Wczoraj zakończyło się posiedzenie FOMC. Stopy procentowe Fed zostały podniesione zgodnie z oczekiwaniami o 75 p.b. do poziomu 3 - 3,25% Zacieśnianie polityki monetarnej utrzymuje zatem szybkie tempo – to trzecia z rzędu tej skali podwyżka stóp. W komunikacie po posiedzeniu przebija się skupienie banku na walce z inflacją. Podobnie wybrzmiał J. Powell na wczorajszej konferencji, dając do zrozumienia, że w scenariuszu bazowym stopy procentowe przekroczą wyraźnie 4% do końca br.
Powell powtórzył też, że mając na uwadze historyczne doświadczenia walki z inflacją, Fed nie odstąpi przedwcześnie od restrykcyjnej polityki monetarnej w obawie przed powracającymi falami inflacji. O ile w lipcu wg J. Powella stopy osiągnęły neutralny poziom, to po wrześniowej podwyżce są na minimalnym restrykcyjnym poziomie. Wczoraj publikowane były też najnowsze projekcje Fed. Te są spójne z jastrzębią retoryką Powella i komunikatu po posiedzeniu. Prognozy dla PKB (względem czerwcowych) poszły w dół w całym horyzoncie prognoz (poszerzonym o ’25), a w górę dla stopy bezrobocia i inflacji PCE.
W przypadku inflacji ta wg Fed będzie w celu (2%) dopiero w ’25, choć w ’24 przybliży się do pożądanego poziomu (2,3% w grudniu’24). Stopa Fed ma się utrzymać na poziomie ok. 4,5% przez cały ’23 i dopiero w ’24 członkowie FOMC spodziewają się lekkiego luzowania polityki monetarnej. Fed wczoraj naszym zdaniem zaostrzył (nieznacznie, ale jednak) dotychczasową retorykę, czego dowodem jest przede wszystkim utrzymanie w komunikacji bardzo silnego nacisku na walkę z inflacją i coraz więcej sugestii o koniecznym wyraźniejszym osłabieniu popytu.
Sprzedaż detaliczna w sierpniu zaskoczyła lekko pozytywnie, rosnąc o 4,1% r/r wobec oczekiwań w okolicy 3% r/r. Po wyrównaniu sezonowym odnotowany został wzrost o 1,6% m/m, co jest sugestią, że po okresie znacznego spadku aktywności konsumentów w czerwcu i lipcu, w sierpniu doszło do lekkiego ożywienia.
Patrząc na strukturę danych szczególną poprawę widać w obszarze motoryzacji, gdzie prawdopodobnie obserwujemy skutki większej dostępności nowych samochodów. Trochę jest też tu efektów bazy. Trwałość tych tendencji jednak może budzić wątpliwości i w najbliższych miesiącach ten odłożony popyt będzie zapewne szybko wygasał. Perspektywy sprzedaży detalicznej i szerzej konsumpcji gospodarstw domowych pozostają negatywne przy dochodach podgryzanych solidnie przez inflację, co będzie tylko częściowo amortyzowane przez luźną politykę fiskalną rządu oraz pozostającą w kraju dużą liczbę migrantów z Ukrainy. Trajektoria produkcji budowlano-montażowej pozostaje spadkowa, ale sierpniowe dane, nieco lepsze od oczekiwań, pokazały korektę w ramach tej tendencji. Wzrost o 6,1% r/r był mocniejszy od naszych oczekiwań i konsensusu (4,3% r/r).
W ujęciu m/m po odsezonowaniu odnotowany został przyzwoity wzrost o 1,1%. Tym niemniej sektor nadal jest pod presją małej aktywności w budownictwie infrastrukturalnym i spadającego popytu w segmencie mieszkaniowym. Do tego dochodzą wysokie koszty materiałów budowlanych. I tak raczej pozostanie przynajmniej do końca br., a nawet do połowy ’23. Po serii sierpniowych danych z krajowej gospodarki, które przyniosły głównie pozytywne niespodzianki, widzimy potencjał do całkiem solidnego wzrostu krajowego PKB, przekraczającego 4%. W samym 3Q’22 PKB powinien rosnąć o ok. 3% r/r