Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się od zwyżek na większości europejskich giełd. Niezłe odczyty PMI ze strefy euro wspierały dobre nastroje inwestorów. Im bliżej jednak otwarcia giełd w USA tym gorzej dla byków.
który zapowiedział wprowadzenie ceł na import stali i aluminium z Brazylii i Argentyny. Prezydent USA zarzucił obu krajom dewaluację swoich walut, a co za tym idzie, pogorszenie sytuacji amerykańskich farmerów. Nie widać przełomu w kwestii zawarcia wstępnego porozumienia w wojnie handlowej pomiędzy USA. Priorytetem Pekinu w sprawie zawarcia porozumienia z USA jest cofnięcie ceł na chiński import, a nie jedynie wycofanie planowanych ceł. Na to nie chcą się zgodzić Amerykanie. Mamy więc kontynuację klinczu.
Po publikacji wskaźnika PMI dla przemysłu (52,6 vs oczekiwane 52,2) oraz ISM (48,1 vs oczekiwane 49,2) rynki osunęły się i przed godziną 17 amerykańskie indeksy traciły ponad 0,5%.
Poniedziałkowa sesja na GPW wyglądała równie mało optymistycznie jak na zachodnich parkietach. Na zamknięciu WIG spadł o 1,1% , a WIG20 o 1,7%. Najmocniej spadały akcje Pekao o 4,77% , PZU o 4,39% oraz CCC o 5,77%. Rezygnacja kierownictwa w Pekao oraz spekulacje dotyczące zmian w Zarządzie PZU były głównymi czynnikami ciągnącymi kursy akcji w dół.
W środę poznamy PMI dla usług oraz decyzję Rady Polityki Pieniężnej co do wysokości stóp procentowych (która prawie na pewno nie zmieni się). W czwartek opublikowane zostaną październikowe zmiana zamówień w przemyśle niemieckim i amerykańskim oraz dynamika sprzedaży detalicznej w strefie euro. W piątek zaś podany będzie ważny raport o rynku pracy w USA w listopadzie.