Główne indeksy na giełdzie w Warszawie otworzyły się w piątek na lekkich plusach. Jak się jednak okazało, były to miłe złego początki. Już przed rozpoczęciem handlu dochodziły do inwestorów niepokojące doniesienia zza oceanu.
W odwecie
za plany wstrzymania zakupów amerykańskich produktów rolnych przez Pekin, Waszyngton zdecydował o opóźnieniu decyzji w sprawie przyznawania licencji dla amerykańskich firm współpracujących z chińskim gigantem - Huawei Technologies Co. Ma to bezpośrednie przełożenie na prognozy wyników takich spółek jak: Intel, Qualcomm czy Broadcom.
Na domiar złego
negatywne informacje napływały również ze Starego Kontynentu, a dokładnie z jego południa. Koalicja rządząca we Włoszech wisi na ostatnim włosku. Wicepremier Matteo Salvini nawołuje do rozpisania wcześniejszych wyborów. Włoscy publicyści twierdzą, że ze konflikt w koalicji stał się na tyle poważny, że nie będą możliwe rządy w danej konfiguracji i w październiku będziemy świadkami wyborów parlamentarnych nie tylko w Polsce.
Analitycy,
którzy liczyli na trwałość wzrostów w Warszawie jak i w Europie reklamując dobrą sesję w USA oraz potrzebę odreagowania ostatnich spadków szybko zostali ściągnięci na ziemię. Indeksy szybko osunęły się poniżej poziomów z czwartku, a słabe otwarcie w Stanach, argumentowane obawami o dalsze zaostrzenie wojny handlowej, jeszcze bardziej dobiło byki.
Na zamknięciu
WIG stracił 1,38% , a WIG 20 1,45%. Najsilniejszymi walorami w indeksie największych spółek był Cyfrowy Polsat +1,47% oraz CD Projekt +0,23%, który jednak podczas sesji skasował prawie 1,5% wzrost w sukurs za słabymi prognozami na trzeci kwartał swojego konkurenta Activision Blizzard. Najgorzej z indeksu spisał się PGNIG, którego kurs znalazł się najniżej od 22 października 2016 roku. Wśród spółek mWiG40 warto było dziś zwrócić uwagę na Ciech. Akcje grupy chemicznej spadały dziś podczas sesji nawet o 4,5% do poziomu 33,80 zł w obawie przed zamknięciem zakładów produkcyjnych w Rumunii. Podczas konferencji, spółka uspokajała mówiąc, że szuka alternatywnych dostaw pary potrzebnej do produkcji sody, a na chwilę obecną w grę wchodzi jedynie wstrzymanie produkcji.