Druga połowa roku będzie obfitować w okazje inwestycyjne. W naszym bazowym scenariuszu RPP doszła już do docelowej stopy procentowej. Po 10. podwyżkach stopa referencyjna jest już na poziomie 6,5%. I jest to poziom, który mocno wpływa na konsumpcję oraz wzrost gospodarczy.
Potwierdzają się nasze oczekiwania, że trudno będzie uniknąć recesji, i to nie tylko, w naszym kraju. Wysoka inflacja na świecie wymusza podobną reakcję banków centralnych w poszczególnych krajach. Następne posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się dopiero we wrześniu br.
Do tego czasu RPP uzyska trzy najważniejsze dane, które mogą wpłynąć na wstrzymanie się z podwyżkami:
- Inflacja – jej poziom powinien się już stabilizować,
- aktywność gospodarcza – wskaźniki takie, jak PMI, powinny wskazywać nadal, że firmy przygotowują się już na recesję,
- rynek pracy – presja płacowa również powinna wyhamowywać w środowisku zwalniającej gospodarki.
Nadchodzące dane będą wspierać scenariusz zakładający, że obecny poziom stóp procentowych już mocno wpływa na wyhamowanie gospodarki i nie ma potrzeby dalszego podnoszenia stóp. Dodatkowo, NBP nie wyklucza interwencji na rynku walutowym, aby wzmocnić złotego, co dodatkowo powinno pomóc obniżyć inflację.
Co to oznacza dla inwestorów?
W pierwszej kolejności powinni zwrócić uwagę na rosnącą atrakcyjność obligacji długoterminowych ze stałym kuponem i fundusze inwestycyjne, które takie papiery mają w portfelu. Im dłuższe do wykupu, tym lepiej (tzw. długa duracja). Obniżki stóp procentowych przyjdą wcześniej, niż większość analityków się spodziewa, bo w naszym scenariuszu spowolnienie gospodarki będzie bardzo wyraźne. Już samo oczekiwanie, że RPP przestanie podwyższać stopy, a następnie rozpocznie cykl ich obniżania, sprowadzi rentowności obligacji na dużo niższe poziomy. Już częściowo doświadczyliśmy tego efektu, gdy, po słabych danych, wzrosły obawy o recesję - rentowność obligacji 10-letniej spadła z poziomu 8,05%( 20 czerwca) - do 6,68% (7 lipca). Sama cena tych obligacji wzrosła aż o 12% (z 58,23 do 65,32).
Długie obligacje powinny być zresztą w dłuższej perspektywie (2-3 lata) dużo lepszą inwestycją niż popularne obecnie obligacje inflacyjne, jak również obligacje korporacyjne. Te ostatnie zresztą powinny być w portfelach redukowane, gdyż przedsiębiorstwa będą miały problemy z rolowaniem zapadających obligacji (emisją nowych obligacji by wykupić zapadające stare obligacje) – inwestorzy będą preferowali dłuższą durację gdy cykl obniżek stóp będzie się zbliżał.
Źródło: obliczenia własne, Grzegorz Chłopek
Z akcjami trzeba, na razie, jeszcze chwilę poczekać. Choć WIG znajduje się na poziomie bardzo atrakcyjnym – wskaźnik C/WK w okolicy 1, a perspektywa stopy wzrostu, to 10,6% średniorocznie, przez następne 5 lat. Należy jednak pamiętać, że przy wysokich rentownościach bezpiecznej alternatywy (obecnie 5-letnia obligacja ma rentowność 7,2%), premia za ryzyko wynosi obecnie 3,1% rocznie i jest poniżej długoterminowej średniej 5,8%.
Naszym zdaniem, w obecnym półroczu akcje powinny jeszcze spaść, ponieważ: (a) recesja dopiero nadchodzi i (b) hossa nie może wystąpić bez banków, o czym niedawno pisał Tomasz Hońdo. Banki muszą w najbliższym czasie uporać się z wakacjami kredytowymi, których koszt NBP szacuje na 20 mld zł. Dla przypomnienia, giełdowe banki miały, w okresie ostatnich 12 miesięcy, zyski poniżej 14 mld zł.
Źródło: obliczenia własne, Grzegorz Chłopek
Na koniec jeszcze komentarz do dwóch istotnych poziomów WIG, przy założeniu, że rentowność obligacji pięcioletniej będzie na obecnym poziomie (7,2%).
- 62 700 (+16% względem zamknięcia z 7. lipca) – przy takim poziomie indeksu znika całkowicie premia za ryzyko – lepiej kupić obligację 5-letnią, niż akcje polskie, bowiem oczekiwana stopa zwrotu będzie taka sama, jak z akcji, ale przy mniejszym ryzyku.
- 47 400 (-12% względem zamknięcia z 7. lipca) – przy takim poziomie indeksu premia za ryzyko wzrasta do poziomu średniego (5,8%) i ta dodatkowa nagroda uzasadnia wysoką zmienność jaka związana jest z inwestycjami w akcje. Im ta premia jest wyższa, tym akcje względem obligacji są bardziej atrakcyjne.
Oczywiście nasz bazowy scenariusz zakłada, że - w związku z recesją i sytuacją w sektorze bankowym - powinniśmy w tym półroczu zobaczyć spadek WIG-u, który będzie można wykorzystać do przeważenia akcji w portfelu, oczywiście w horyzoncie długoterminowym.
Autor: Grzegorz Chłopek, Dyrektor Zarządzający, iWealth oraz Jacek Maleszewski, Dyrektor Zespołu Doradztwa, iWealth