Komentarz z serii: "Piotr Kuczyński dla iWealth"
Teoretycznie w czwartek 26.08 rozpoczęło się najważniejsze wydarzenie sierpnia, czyli sympozjum Fed W Jackson Hole, ale tak naprawdę to wirtualne sympozjum będzie miało miejsce w piątek 27.08, a agendę sympozjum poznaliśmy dopiero o 20:00 czasu wschodniego w USA w czwartek, czyli o 2:00 w nocy w piątek naszego czasu. Ponieważ mój komentarz tygodniowy tego już nie obejmuje to tutaj link do miejsca, gdzie zapewne będzie można tę agendę znaleźć: https://tiny.pl/9gllq.
szef Fed wystąpi w piątek o godzinie 16:00 naszego czasu, czyli już w końcówce sesji w Europie inwestorzy będą mogli zareagować. Nie wiem tylko czy będą mieli na co reagować, bo najpewniej Powell powtórzy to, co już od długiego czasu mówi. Nie będzie ryzykował jakichś rewolucyjnych pomysłów, bo przecież w lutym kończy mu się kadencja i co prawda Janet Yellen, sekretarz skarbu USA, Yellen go obecnie podobno popiera, ale do lutego to się może zmienić.
W piątek 20.08 GPW nie za bardzo chciała pójść śladem innych rynków europejskich (nie mówiąc już o Wall Street), bo indeks WIG20 spadał, ale udało się w końcu sesji ograniczy stratę WIG20 do mikroskopijnego rozmiaru (0,2%).
docierając w pobliże górnego ograniczenia trwającego od końca maja kanału trendu bocznego. Dość śmieszna była sesja wtorkowa, kiedy to WIG20 krążył wokół linii poziomu neutralnego i dopiero początek sesji w USA doprowadził do godzinnego wzmożenia popytu oraz do podbicia na sam koniec sesji, dzięki czemu (na bardzo małym obrocie) WIG20 zyskał 0,58% i znowu (szósty raz w tym miesiącu) naruszył to górne ograniczenie kanału. W środę WIG20 pokonywał to górne ograniczenie kanału trendu bocznego i z uporem budował sygnał kupna. Liderami były akcje banków – sektor bankowy wrócił do poziomu z listopad 2019 roku. Pomagał też wzrost ceny akcji Allegro. Indeks zdecydowanie pokonał opór (więcej w części poświęconej wykresom) i tylko wzrostu obrotów brakowało. Owszem, na WIG od pewnego czasu jest już spory, ale wybicie na WIG20 było na niskim obrocie, co mogło sygnalizować, że budowana jest pułapka.
szefa Fed, zaszkodziły też GPW. WIG20 tracił nieco ponad pół procent. Jednak po dwóch godzinach indeksy ruszyły na północ, mimo że na innych giełdach sytuacja się nie poprawiała. Widać było, że obóz byków chce ocalić sygnał kupna. Jednak spadkowy początek sesji w USA zwiększył podaż i WIG20 stracił 0,68%, ale utrzymał się tu z nad pokonanym w środę oporem (teraz wsparciem).
Na rynku walutowym w Polsce niewiele się działo. Osłabienie dolara pomagało nieco złotemu, ale nie było to nic takiego, co prowadziłoby do zmiany opinii o słabości naszej waluty. Być może nieco pomogło przyjęcie przez rząd projektu budżetu, który musi do końca września przesłać do Sejmu. Mogło pomóc to, że projekt pojawił się już w sierpniu i że był dość optymistyczny. Wzrost PKB w 2022 r. ma wynieść 4,6 proc., w stosunku do oczekiwanych w tym roku 4,9 proc. Deficyt według metodologii UE ma wynieść 2,8% PKB, dług sektora publicznego (też według metodologii unijnej, bo według polskiej tylko 42,6% PKB) ma wynieść 55,5% PKB. Inflacja ma wynieść 3,3%. Stopa bezrobocia ma wynieść 5,9%, a średnia płac ma wzrosnąć o 6,7%. To wszystko bez ujęcia wpływu pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy (KPO), co powinno parametry poprawić. GPW mogła korzystać z tego, że w projekcie ani słowa nie poświęcono reformie OFE, z czego wniosek, że została odłożona być może ad calendas graecas.
zgodnie z oczekiwaniami (po raz trzeci) podwyższył stopy procentowe o 30 pb z 1,20% do 1,50%. Niby nic, ale sytuacja, w której RPP ciągle trzyma stopy na ultra-niskim poziomie (0,1%), a inne kraje regionu (Czechy też) je podwyższają jest nie do utrzymania i może już w tym roku zmusić Radę do podwyżki stóp, co pomogłoby złotemu.