Ubiegły tydzień przyniósł przełamanie oporu 1,1450 na kursie euro wobec dolara (EUR/USD). Otwarcie tego tygodnia to kontynuacja tendencji deprecjacji dolara amerykańskiego.
Ponieważ cały impuls wzrostowy składa się już z trzech białych świec, toteż rośnie prawdopodobieństwo wyhamowania wzrostów i utworzenia się korekty. Wniosek taki można wyciągnąć, patrząc na średnie kroczące. Obie, MA50 i MA200, zostały w tyle daleko za wykresem. Wprawdzie szybsza jeszcze nie przecięła wolniejszej od dołu, ale wielkość fali wzrostowej zmusza do założenia, że trend spadkowy przeszedł do historii.
Potwierdza to także MACD, który systematycznie rośnie po przekroczeniu wartości zero.
Jeżeli bieżący impuls podzielimy na pół, to otrzymamy cenę 1,1450. Jest to potencjalne najbliższe wsparcie. Fakt, że cena zatrzymuje się na 50cio procentowym zniesieniu, nosi nazwę „balance point”, czyli punktu równowagi.
W naszym przypadku, kiedy 1,1450 było oporem, czyli inwestorzy dokonywali transakcji sprzedaży w ty miejscy, aby bronić swoich przekonań, to powrót w te obszary da szanse na zamknięcie pozycji z małą stratą i dołączenie się do nowego trendu.
Jeżeli jednak popyt będzie mocno zdeterminowany, to może przeskoczyć przez 1,1730 i zatrzymać się dwie figury wyżej tworząc kolejny opór.
Najpierw jednak warto obserwować dzisiejsze maksima z perspektywy niższych interwałów, bo może tam znajdzie się podpowiedź, czy korekta pojawi się już na początku tego tygodnia.
Wykres kursu euro dolara (EUR/USD)