Reklama
WIG82 551,86+1,22%
WIG202 436,79+1,75%
EUR / PLN4,31-0,15%
USD / PLN3,99-0,06%
CHF / PLN4,42+0,34%
GBP / PLN5,04+0,11%
EUR / USD1,08-0,09%
DAX18 513,83+0,20%
FT-SE7 967,86+0,45%
CAC 408 219,65+0,18%
DJI39 775,73+0,04%
S&P 5005 253,97+0,10%
ROPA BRENT86,50+0,93%
ROPA WTI81,94+0,27%
ZŁOTO2 214,34+1,03%
SREBRO24,83+1,06%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Mogliśmy być na miejscu Malty

Darek Dziduch | 17:50 03 październik 2018
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Z Jakubem Mościckim, prezesem Crypto Security Fund, czyli pierwszego w Polsce funduszu ochronnego dla depozytów kryptowalutowych, rozmawiam o problemach bezpieczeństwa na rynku kryptowalut i o tym jak je rozwiązać, a także o perspektywach rozwoju dla polskiej branży.

  

Zacznę dość standardowym pytaniem - skąd i kiedy narodził się pomysł założenia kryptowalutowego funduszu ochronnego?

Pomysł na fundusz ochronny pojawił się pod koniec ubiegłego roku, w czasie największego zainteresowania kryptowalutami i codziennego pompowania „bańki”. Inwestowaliśmy wtedy zarówno własnymi środkami, jak i funduszami firmowymi. Zauważyliśmy wówczas, że na giełdach kryptowalut znajdują się całkiem poważne pieniądze deponowane w walutach cyfrowych, które nie są w odpowiedni sposób chronione. Co chwilę docierały do nas informacje o udanych atakach hakerskich na giełdy i kantory kryptowalutowe, co uświadomiło nam, że wystawiamy się na spore ryzyko utraty funduszy. Platformy giełdowe nie zapewniały żadnej gwarancji bezpieczeństwa, co wymagało od nas uwierzenia im „na słowo” i zaufania, że nasze depozyty są przez nie odpowiednio chronione. Gdy lokujemy fundusze w europejskiej instytucji bankowej, mamy zapewnioną ochronę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, co w przypadku np. bankructwa banku daje nam zwrot straconych funduszy do kwoty 100 tys. euro. Jeśli jakaś giełda kryptowalut upadnie lub zostanie zhackowana, to nie dostaniemy nic. Możemy wówczas liczyć jedynie na dobrą wolę właścicieli giełd, którzy pokryją przynajmniej część straconych funduszy z własnych lub odzyskanych środków.

Reklama

Jest to poważny problem, który doskonale zna każdy, kto kiedykolwiek handlował kryptowalutami. |Crypto Security Fund powstał po to, aby go rozwiązać.

 

Na czym polega działalność Crypto Security Fund? Do kogo kierujecie swoje usługi?

Nasze usługi skierowane są do giełd oraz kantorów kryptowalut.

Podstawą działalności Crypto Security Fund jest zapewnianie ochrony depozytów naszych klientów. Wiąże się to również z przeprowadzeniem audytu bezpieczeństwa giełdy, która chce zostać naszym klientem. Podczas audytu nasi informatycy sprawdzają system zabezpieczeń giełdy pod kątem występowania wszystkich aktualnie znanych dziur bezpieczeństwa, tak aby można było stwierdzić czy fundusze jej klientów są potencjalnie zagrożone. Jeśli konkretna giełda lub kantor nie posiadają odpowiednich zabezpieczeń depozytów, to albo nie przyjmiemy ich pod nasze skrzydła, albo zalecimy poprawę systemu zabezpieczeń wg wskazań, tak aby kwalifikowały się do naszego programu ochrony depozytów.

Reklama

Chcemy przyczynić się do zmniejszenia liczby włamań na rynku kryptowalut - to, że ktoś ubezpiecza swój dom od pożaru, nie oznacza że chce, aby jego dobytek spłonął.

Mamy również usługi, z których skorzystać mogą klienci indywidualni, związane z tzw. „lockupami”, w których blokujemy konkretną kwotę w kryptowalutach w ramach umowy pomiędzy dwiema stronami i realizujemy jej wypłatę po upływie określonego czasu lub po zrealizowaniu założeń kontraktu.

 

Załóżmy, że konkretna giełda kryptowalut przechodzi pomyślnie Wasz audyt zabezpieczeń. Jakie są jej kolejne zobowiązania wobec Crypto Security Fund?

Przejście pierwszego audytu „na start” to tak naprawdę początek, kwalifikujący do wzięcia udziału w programie ochrony depozytów. W późniejszym terminie będziemy przeprowadzać kolejne cykliczne audyty u naszych klientów, aby mieć pewność że nie dochodzi do żadnych zaniedbań w ich systemach zabezpieczeń. System informatyczny to żywy organizm, który stale musi się zmieniać i adaptować do nowych zmian w środowisku. Nieustannie odkrywanesą nowe dziury w systemach operacyjnych, dlatego tak ważne jest ciągłe monitorowanie stanu zabezpieczeń naszych klientów.

Reklama

Każdy z naszych klientów otrzymuje adres portfela, na który zobowiązuje się regularnie przekazywać określoną część zysków z prowizji transakcyjnych pobranych od swoich użytkowników. Przekazywane fundusze będą systematycznie powiększać wartość funduszu ochronnego. Obecnie przyjmujemy wpłaty w czterech najpopularniejszych kryptowalutach: bitcoinie, ethereum, Bitcoin Cash oraz Litecoinie.

Naszym długoterminowym celem jest, aby giełdy i kantory korzystające z programu ochrony depozytów stały się również współudziałowcami Crypto Security Fund. Wtedy ich przedstawiciele będą mogli zasiadać w radzie nadzorczej spółki i mieć dzięki temu dokładny wgląd w nasze działania, a także wpływać na decyzje o tym w jaki sposób zgromadzone środki zostaną wykorzystane. Dla przykładu, członkowie zarządu mogą wziąć udział w głosowaniu nad decyzją czy giełdzie, która popadła w finansowe tarapaty, zostanie udzielona pożyczka na poprawienie swojej sytuacji.

Chcemy stać się tzw. trzecią zaufaną stroną, która będzie skupiała wiele podmiotów obracających kryptowalutami i dawała pewność, że korzystanie z ich usług jest na tyle bezpieczne, na ile jest to obecnie możliwe.

 

W jaki sposób będziecie zabezpieczać depozyty swoich klientów?

Reklama

Jednym z podstawowych środków bezpieczeństwa jest ukrywanie środków bezpieczeństwa, jakie się stosuje, aby nie ułatwiać zadania atakującym. O czym mogę mówić publicznie? Środki będziemy przechowywać z użyciem wyłącznie tzw. cold storage, co oznacza że klucze prywatne będą całkowicie odseparowane od sieci internetowej, zaszyfrowane na portfelach sprzętowych, ulokowanych w sejfie w Szwajcarii, znajdującym się w lokalizacji, której nie mogę zdradzić. Środki będą czekać na moment, w którym będą potrzebne - w momencie bankructwa lub udanego ataku hakerskiego na giełdę lub kantor. Mam jednak nadzieję, że dzięki audytom bezpieczeństwa, które przechodzą nasi klienci, nie będzie w ogóle takiej potrzeby.

 

Na rynku istnieją już rozwiązania oferujące kryptowalutowy fundusz gwarancyjny w ramach m.in. usług inwestycyjnych (np. Bitwise Asset Management, czy SAFU w giełdzie Binance). Nie spotkałem się jednak dotychczas ze spółką, która zajmowałaby się wyłącznie zabezpieczaniem kryptowalutowych depozytów.

Czy nie obawiasz się, że giełdy wprowadzą w przyszłości taki fundusz jako standard i nie będzie zapotrzebowania na usługi Crypto Security Fund?

Jesteśmy świadomi takiego zagrożenia. Jeśli chodzi o fundusze gwarancyjne samych giełd, to działa to trochę jak przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej. Dalej są to środki, które kontroluje giełda i które nie są bezpieczne np. w przypadku jej bankructwa. Crypto Security Fund ma trochę inny cel - chcemy stać się ogólnorynkowym, transparentnym ośrodkiem skupiającym wiele giełd i kantorów, który pchnie rynek do przodu pod względem bezpieczeństwa i przejrzystości funkcjonowania.

Reklama

 

W prasie branżowej pojawiały się sceptyczne opinie wyrażające obawę czy przypadkiem Crypto Security Fund nie próbuje wejść w buty ubezpieczycieli, którzy dopiero zaczynają badać rynek kryptowalut. Nie obawiasz się przyszłej konfrontacji z potężnymi korporacjami o ugruntowanej pozycji?

Wszyscy już wiedzą, że ten rynek jest warty zachodu. Wystarczy spojrzeć ile wniosków o utworzenie ETF-ów na Bitcoina zostało złożonych w USA. W Polsce również widać tę tendencję. Rozmawiałem niedawno z przedstawicielem jednego ze znanych ubezpieczycieli, który przyznał że jego organizacja powoli zaczyna interesować się tym tematem. Co więcej, firmy ubezpieczeniowe mogą skorzystać nawet na wykorzystaniu samej technologii blockchain, wykorzystując m.in. smart-kontrakty do zawierania umów, czy przechowywania polis, co ułatwi im wiele kwestii formalnych. Zanim jednak powstaną rozwiązania prawne, które pozwolą firmom ubezpieczeniowym na pełne wejście w rynek kryptowalut, minie sporo czasu. My planujemy go wykorzystać tak, aby być już wtedy dużym graczem o ugruntowanej pozycji na rynku. Jesteśmy nastawieni na konkurencję - niech wygra lepszy!

 

W sierpniu podpisaliście umowę z kantorem kryptowalutowym Bitcan, który stał się Waszym pierwszym klientem. Czy zdradzisz z iloma firmami prowadzicie obecnie rozmowy na temat współpracy?

Reklama

Tak, Bitcan był pierwszą firmą, która wyraziła zainteresowanie bezpieczeństwem środków swoich klientów. Mimo, że ich zabezpieczenia spełniają nasze wszystkie standardy, postanowili dodatkowo zadbać o bezpieczeństwo swoich klientów. Prowadzimy obecnie rozmowy z czterema podmiotami, w momencie opublikowania tego wywiadu prawdopodobnie będziemy już po podpisaniu kolejnej umowy z polską firmą, działającą jako kantor wymiany kryptowalut. Zainteresowanie jest spore, bez wątpienia branża widzi sens niezależnego programu zabezpieczającego depozyty.

 

Jak oceniasz sytuację rynku kryptowalut w Polsce, zarówno z perspektywy inwestora indywidualnego, jak i osoby prowadzącej biznes związany z kryptowalutami?

Jestem przekonany, że sytuacja będzie się poprawiać. Kilka dni temu wyszedł projekt ustawy opodatkowania zysków z kryptowalut, który jest w miarę korzystny dla inwestorów, nakładając na nich podatek 19%, analogiczny do tego od zysków kapitałowych. To już nawet nie chodzi o to, aby podatku od kryptowalut nie było, albo żeby był on bardzo prosty. Najważniejsze jest, że wreszcie będziemy mieć odpowiedni przepis w ustawie, a nie trzy całkowicie różniące się od siebie interpretacje podatkowe.

Żałuję natomiast, że regulacje rynku pojawiają się tak późno. Cztery lata temu byliśmy kryptowalutową oazą. Jak to często w Polsce bywa, przespaliśmy moment w którym można było wprowadzić proste i korzystne dla obu stron regulacje i dzięki temu sprowadzić do siebie te firmy, które teraz rozwijają się i płacą podatki na Malcie, w Estonii, czy chociażby w Wielkiej Brytanii.

Reklama

Mamy również jednych z najlepszych programistów na świecie, masa polskich developerów pracuje nad rozwojem firm z Doliny Krzemowej, więc jeśli chodzi o nasz potencjał intelektualny, nie mamy się czego wstydzić.

 

Jak widzisz przyszłość kryptowalut? I nie pytam wyłącznie o notowania.

Dziś można już chyba bezsprzecznie powiedzieć, że kryptowaluty zrewolucjonizują usługi finansowe. Gdybym w to nie wierzył, nie angażowałbym się biznesowo i inwestycyjnie w ten rynek.

Jeśli chodzi zaś o rynek kryptowalut, to zatoczyliśmy na nim koło. One same powstały po to, aby zapewnić lepszą alternatywę dla skostniałego systemu bankowego, aby dać wolność od rządowej kontroli i nadzoru. W tej chwili jednak okazuje się, że coraz więcej osób i podmiotów, w tym również bankowych, interesuje się tą technologią, dostrzegając jej wartość. Obecnie jesteśmy w fazie instytucjonalizacji kryptowalut, stąd też pojawiają się firmy i ich rozwiązania, które zapewniają bezpieczeństwo korzystania i inwestowania waluty cyfrowe.

Reklama

 

Co poradziłbyś osobie, która kupiła swoje pierwsze bitcoiny po 20 tys. dolarów? Oczywiście nie chodzi o poradę inwestycyjną.

Dywersyfikuj swój portfel inwestycyjny. Jeśli kupiłeś BTC po tak niekorzystnym kursie, zainwestuj w coś, co jest odwrotnie skorelowane z rynkiem kryptowalut, albo co nie ma z nim żadnej korelacji. No i najważniejsze: inwestuj tylko tyle, ile możesz stracić.

 

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama

Czytaj dalej