Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,30-0,15%
USD / PLN3,99-0,11%
CHF / PLN4,42-0,08%
GBP / PLN5,03-0,16%
EUR / USD1,08-0,05%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Manipulacje na rynkach. Co grozi nieświadomym inwestorom?

Tatiana Pasich | 18:40 03 październik 2018
Manipulacje na rynkach. Co grozi nieświadomym inwestorom? | FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Na każdym rynku zdarzają się manipulacje ze strony wpływowych graczy. Mogą się na nie nabrać, zarówno początkujący, jak i doświadczeni inwestorzy. Manipulacje mogą dotyczyć każdego rynku: akcji, forex, kontraktów terminowych czy kryptowalut. Na czym one polegają? Jakie są popularne strategie, które mogą wprowadzać w błąd pozostałych uczestników rynku? 

 

Manipulacje stare jak świat

Zaczynając swoją przygodę z inwestycjami na różnych rynkach, warto zwrócić uwagę na pewne strategie manipulacji, z którymi możemy się zetknąć. Nie są one czymś nowym i od dawna były opisywane w związku z rynkiem akcji. Są one obecne na wszystkich rynkach. W ostatnim czasie zadomowiły się również na stosunkowo młodym rynku kryptowalut.

Zgodnie z ustawą z 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi, manipulacje mogą polegać na:

  • składaniu zleceń i zawieraniu transakcji wprowadzających lub mogących wprowadzić w błąd co do rzeczywistego popytu, podaży lub ceny instrumentu finansowego,
  • składaniu zleceń i zawieraniu transakcji powodujących nienaturalne i sztuczne ustalenie się ceny jednego lub kilku instrumentów finansowych.

 

Reklama

Do najbardziej znanych rodzajów manipulacji należą insider trading, wash trading, spoofing i schematy pump and dump.

 

Insider trading

Insider trading to transakcje na papierach wartościowych dokonywane przez osobę mającą dostęp do informacji niepublicznych. Dotyczy sytuacji, gdy osoby mające dostęp do poufnych informacji w danej spółce publicznej wykorzystują je dla osiągnięcia korzyści, zanim rynek je pozna w formie oficjalnego komunikatu. Zwykle insiderami nazywa się osoby zatrudnione w spółce i brokerów współpracujących z daną spółką.

W przypadku spółek giełdowych zdarza się, że zarząd podaje komunikaty wprowadzające w błąd inwestorów, robiąc im nadzieję na świetlaną przyszłość spółki. Głównym celem takich działań jest sprzedaż własnych akcji, gdyż osoby pełniące w spółce funkcje zarządcze wiedzą o złej sytuacji spółki i braku dla niej perspektyw na dalszy rozwój. Zdarza się, że zarządy spółek podają niejasne informacje w mediach, np. dana spółka bierze pod uwagę wejście na nowe rynki lub zawarcie ważnego kontraktu ze znaną firmą. Tymczasem w ostatecznym efekcie sprawa ucicha, a w międzyczasie członkowie zarządu pozbywają się swoich akcji na rynku. Często celowość takich posunięć trudno jest udowodnić, gdyż spółka mogła faktycznie planować przedsięwzięcie, które z różnych przyczyn nie doszło do skutku.

 

Wash trading

Reklama

Wash trading to określenie opisujące praktyki, polegające na jednoczesnej sprzedaży i kupnie danego aktywa, co ma na celu sztuczny wzrost wolumenu oraz obrotu lub manipulacje kursem.

Trafnie zdefiniowała ten rodzaj manipulacji amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), określając wash trading jako „transakcje papierami wartościowymi, które nie pociągają za sobą zmiany stanu ich posiadania”. Praktyki takie mają na celu wywołanie zainteresowania rynku danym aktywem - zwykle akcjami spółki lub ostatnio także tokenami. Sztucznie zawyżone obroty i sztucznie wywołany wzrost ceny ma na celu zachęcenie innych uczestników rynku do zakupu danego aktywa.

Wash trading często może stanowić pojedynczą strategię działania lub być częścią schematów pump and dump, gdzie zorganizowane grupy inwestorów początkowo handlują między sobą tokenami lub akcjami spółki w celu stworzenia wrażenia dużego popytu, aby przyciągnąć innych inwestorów.

Czasami takie praktyki mają również na celu zaniżenie kursu akcji, co skłania pozostałych inwestorów do sprzedaży swoich akcji po zaniżonej cenie. Organizatorzy procederu mogą wówczas skupować je po korzystnej dla nich cenie z rąk wystraszonych drobnych inwestorów, którzy na widok spadku ceny przy zwiększonych obrotach sprzedają swoje akcje, obawiając się, że w spółce dzieje się coś złego, o czym jeszcze rynek nie został poinformowany.

 

Schematy „pump and dump”

Schematy „pump and dump” czyli inaczej „pompowanie balona” dotyczą mało płynnych aktywów o niskim wolumenie.

Reklama

W przypadku aktywów o dużej płynności, które cieszą się dużymi obrotami, trudno jest o taką manipulację, gdyż wymagałoby to posiadania naprawdę dużej ilości zarówno pieniędzy, jak i akcji. Aktywa o niskim wolumenie obrotów są dużo bardziej podatne na takie manipulacje. Dotyczą one zarówno akcji mało płynnych spółek, jak i kryptowalut o niedużej kapitalizacji rynkowej.

Organizatorzy schematów pump and dump skupują takie aktywa po niskiej cenie, gromadząc znaczną ich ilość. Zdarza się też, że z różnych względów weszli w ich posiadanie już wcześniej i chcą się ich pozbyć, nie tracąc pieniędzy na stratnej inwestycji, a wręcz zyskując.

Ostatnio znane są schematy „pump and dump” na rynku kryptowalut, gdzie zorganizowane grupy po nabyciu odpowiedniej ilości tokenów, zaczynają intensywnie je promować na różnych forach internetowych, blogach i mediach społecznościowych. To samo może dotyczyć akcji spółek. Tego typu działania promocyjne wzbudzają zainteresowanie inwestorów, którzy kupują takie akcje lub tokeny, zachęceni wpisami w internecie. Często kupujący wierzą w potencjał wzrostu takiego aktywa i często nieświadomie polecają swoim znajomym lub czytelnikom swoich blogów takie inwestycje. Na temat wzrostów ceny takiej kryptowaluty lub akcji spółki zaczyna być głośno w internecie, a niekiedy i w innych mediach, gdy okazuje się, że wzrosła o kilkaset lub nawet kilka tysięcy procent. Coraz więcej kupujących dołącza do tych wzrostów, wynosząc kurs na wyżyny. Często jako ostatnie dołączają do zakupów osoby, które mają znikomą wiedzę na temat zakupionego aktywa, ale nabyły go ze względu na wzrost jego ceny i liczą na kontynuację tego trendu.

Gdy cena danego aktywa osiąga kolejne szczyty, organizatorzy takich schematów zaczynają realizować swoje zyski, pozbywając się akcji spółki lub tokenów. Wówczas w takiej sytuacji cena danego aktywa potrafi spaść równie szybko, jak urosła. Brakuje fundamentów do kontynuacji wzrostu, ale czasem zdarza się, że na fali euforii ludzie nadal kupują nic nie warte aktywa jeszcze długo po ich sprzedaży przez organizatorów takiego procederu. Zazwyczaj jednak cena spada, a inwestorzy zostają z niewiele wartymi akcjami lub tokenami, w które zostali „ubrani na górce”.

Pewną wskazówką zapowiadającą takie sytuacje mogą być nagłe wzrosty ceny danego aktywa, gdy wcześniej wolumen jego obrotów był znikomy. Naszą czujność powinien wzbudzić również agresywny marketing na różnych forach lub mediach społecznościowych.

Reklama

 

Najbardziej znane pump and dump

Enron – to ogromny koncern energetyczny działający w USA, który upadł pod koniec 2001 r. Spółka należała do blue chipów na NYSE, a jej cena w sierpniu 2000 r. osiągnęła najwyższy poziom w okolicach 90 USD za akcję. Zanim firma ogłosiła bankructwo, jej zarząd wiedząc o pogarszającej się sytuacji w firmie, prowadził kreatywną księgowość. W mediach podawano informacje zachęcające inwestorów do kupowania akcji, podczas, gdy zarząd je sprzedawał. Straty inwestorów wyniosły około 60 mld USD.

Stratton Oakmont – to znana firma maklerska, która działała w latach 90-tych. Sprzedawała ona klientom tanio nabyte akcje spók po zawyżonych cenach, przedstawiając ich dane w pozytywnym, fałszywym świetle pomimo ich słabych fundamentów. To właśnie ta firma i jeden z jej współzałożycieli (Jordan Belford) stała się inspiracją filmu „Wilk z Wall Street”. W wyniku działań firmy inwestorzy ponieśli straty w wysokości 200 mln USD.

Langbar International – to spółka z londyńskiej giełdy, działająca w latach 2003-2005. Firmę wyceniano na ponad 1 mld USD dzięki rzekomo przez nią posiadanym zagranicznym depozytom bankowym, które naprawdę nie istniały. Straty inwestorów wyniosły 100 mln funtów. Tylko część z nich udało się odzyskać od jednego z pozwanych członków zarządu.

 

Wash trading i schemat pump and dump na warszawskiej giełdzie

Reklama

W listopadzie 2012 r. Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała o podejrzeniu manipulacji kursami dwóch spółek notowanych na NewConnect: Elkop Energy i Atlantis.

W okresie od debiutu spółki Elkop Energy 27 lipca 2012 r. do 3 października 2012 r. kurs akcji spółki wzrósł z 777,70 zł do 15 700 zł, co stanowi wzrost o ponad 1918% w stosunku do kursu odniesienia na pierwszej sesji notowań. W okresie 47 sesji giełdowych zawarto 76 transakcji na łączną liczbę 101 akcji. W tym czasie kapitalizacja spółki wzrosła z 25,3 mln zł do 510,3 mln zł. KNF stwierdziła, że w tym czasie spółka nie opublikowała żadnych informacji, które mogłyby stanowić uzasadnienie takiego wzrostu kursu. Jedynym raportem w tym okresie był raport kwartalny, według którego kapitał własny spółki wyniósł 2,45 mln zł, a przychód netto ze sprzedaży 0,27 mln zł.

Komisja ustaliła, że wzrost ceny akcji spółki był efektem działalności dwóch osób fizycznych działających na rachunkach inwestycyjnych należących do pięciu podmiotów, powiązanych i współdziałających między sobą.

W trakcie swego dochodzenia Komisja ustaliła, że:

  • 64 z 76 transakcji, które miały miejsce w tym okresie, było zawartych z udziałem członków grupy inwestorów,
  • 31 na 39 transakcji, w których kurs był wyższy niż kurs poprzedniej transakcji, stroną kupującą był członek grupy inwestorów,
  • spośród 31 transakcji, których kurs stanowił nowe maksimum trendu wzrostowego, w 25 z nich stroną kupującą był członek grupy.

Stwierdzono również, że członkowie grupy inwestorów zawarli między sobą 12 transakcji „wewnętrznych”, które wpływały na kurs, a jednocześnie nie zmieniały liczby akcji będących w posiadaniu grupy inwestorów (wash trade). Transakcje te podwyższały kurs od 115 zł do 2600 zł, a ich wolumen stanowił od 11% do 100% wolumenu sesyjnego.

Reklama

Druga ze wspomnianych spółek – Atlantis odnotowała również duży wzrost kursu. W okresie od 19 września 2012 r. do 10 października 2012 r. kurs akcji spółki wzrósł z 0,18 zł do 0,44 zł, a więc o ponad 144%, pomimo braku informacji, które mogły stanowić podstawę tego wzrostu. Wzrostowi ceny akcji towarzyszyło ponad 19-krotne zwiększenie wolumenu obrotu. Natomiast w okresie od 10 października do 24 października kurs akcji spółki obniżył się z 0,44 zł do 0,22 zł. Spadkom ceny akcji towarzyszył 6-krotny wzrost wolumenu obrotu w stosunku do okresu wzrostowego.

KNF ustaliła, że za zmiany kursu akcji w tym okresie była odpowiedzialna grupa ośmiu inwestorów współdziałających ze sobą.

Komisja ustaliła następujące fakty:

  • w okresie od 17 września do 10 października udział grupy inwestorów w łącznym wolumenie obrotów stanowił 64,6% po stronie popytu i 36,3% po stronie podaży,
  • w okresie od 11 października do 24 października udział grupy w łącznym wolumenie obrotu wynosił 55,3% po stronie popytu i 64,9% po stronie podaży,
  • w okresie wzrostowym ponad 32% łącznego wolumenu obrotu stanowiły transakcje „wewnętrzne” (wash trade),
  • w okresie spadkowym transakcje „wewnętrzne” (wash trade) stanowiły ponad 34% łącznego wolumenu obrotu,
  • łączny stan posiadania grupy inwestorów w okresie poprzedzającym wzrost wynosił ponad 46 mln akcji, po sesji 10 października wzrósł on do 76 mln akcji, natomiast po sesji 24 października spadł do 29 mln akcji.

Komisja stwierdziła, że zamiarem grupy inwestorów było zwiększenie wolumenu obrotu, pobudzenie popytu rynkowego i zawyżenie kursu akcji spółki, a następnie odniesienie korzyści poprzez sprzedaż znacznych ilości akcji. KNF zakwalifikowała tę działalność jako „pump and dump”.

Notowania obu spółek zostały na pewien czas zawieszone.

Reklama

 

Pump nad dump na rynku kryptowalut

Schemat pump and dump, popularny na rynku akcji, przyjął się też skutecznie na rynku kryptowalut. W niemal jawny sposób działają zorganizowane grupy, mające na celu pompowanie cen mało popularnych tokenów. Działalność organizatorów schematów pump and dump jest na rynku kryptowalut znacznie łatwiejsze niż na giełdzie, gdyż rynek ten nie jest tak mocno objęty regulacjami.

Według Street Journal grupy pump and dump zarobiły na rynku kryptowalut w pierwszej połowie 2018 r. około 800 mln dolarów. Trudno oszacować liczbę coinów, które mogą stać się przedmiotem zainteresowania organizatorów takich schematów.

Przykładem może być ChainCoin, który największą popularnością na rynku cieszył się na przełomie roku 2017/2018. Działanie takiego schematu przedstawia wykres 1.

FXMAG forex manipulacje na rynkach. co grozi nieświadomym inwestorom? spoofing insider trading wash trading pump and dump 1

FXMAG forex manipulacje na rynkach. co grozi nieświadomym inwestorom? spoofing insider trading wash trading pump and dump 1
 

Reklama

Kapitalizacja rynkowa tej kryptowaluty od 2015 r., a więc od początku jej istnienia była niska – w okolicach kilku tysięcy USD. W lipcu 2017 r. cena ChainCoina wzrosła w krótkim czasie podnosząc kapitalizację tej kryptowaluty do ponad 64 mln USD. W tym samym miesiącu jej wartość spadła do wcześniejszych poziomów. Kolejny raz zainteresowano się tą kryptowalutą na przełomie 2017/2018 r. W styczniu osiągnęła kolejny szczyt, stanowiący niedużą część poprzedniego wzrostu. Kapitalizacja osiągnęła tym razem około 18 mln USD, co przedstawia wykres.

Jest wiele podobnych przykładów na rynku kryptowalut. W styczniu 2018 r. podobnie przedstawiała się sytuacja na SaluS, a w ostatnim czasie innym popularnym przedmiotem pump and dump jest Cloakcoin.

 

Spoofing

Spoofing jest to praktyka manipulacji, polegająca na składaniu dużych zleceń, by wywołać wrażenie dużego popytu lub podaży, a następnie ich wycofywaniu. Jest to pułapka zastawiona na inwestorów obserwujących arkusz zleceń. Organizatorzy tego procederu zwykle zajmują miejsca w kolejce zleceń w pierwszej dziesiątce, ale nigdy wśród kilku pierwszych. Swoje zlecenia wycofują, gdy kurs akcji zmierza w ich stronę. Wystawianie takich dużych zleceń może spowodować spadek ceny akcji, gdyż obserwujący je inwestorzy starają się czasem wyprzedzić duże ruchy na giełdzie i na widok oczekujących na sprzedaż pokaźnych „batonów” akcji, sami wolą wcześniej sprzedać swoje akcje po niższej cenie.

Ten rodzaj manipulacji może też działać w drugą stronę i stwarzać złudne wrażenie popytu. Myśląc, że w spółce szykują się dobre wieści, skoro „duzi” kupują akcje, drobni inwestorzy dają się nabrać i kupują akcje po zawyżonej cenie, a tymczasem duże zlecenia zostają wycofane.

Reklama

 

Spoofing na rynku kontraktów terminowych

Spoofing jest popularny na każdym rynku, w tym również na rynku kontraktów terminowych. Zdarzają się spektakularne wyczyny pojedynczych osób działających z domowego zacisza. Przykładem może być pewien trader z Londynu – Navindra Sarao, działający na rynku kontraktów terminowych w latach 2008-2015, który dzięki swoim transakcjom zarobił sporo pieniędzy. Transakcje te obejmowały detaliczne kontrakty terminowe na indeks S&P 500 na giełdzie CME w Chicago. Pod swój rachunek maklerski Sarao podłączył stosunkowo prosty program. Program wystawiał duże zlecenia sprzedaży i wycofywał je, gdy kurs zaczynał zmierzać w ich stronę. Pozostali inwestorzy skutecznie się na nie nabierali, tym bardziej, że średni rozmiar zlecenia na tym rynku wynosił kilka sztuk, a Sarao wystawiał zlecenia sprzedaży obejmujące kilkaset takich kontraktów, wzbudzając popłoch. Żadne z tych zleceń nie zostało nigdy nawet w części zrealizowane. Gdy kurs spadał zgodnie z oczekiwaniami, Sarao otwierał prawdziwe pozycje długie, a jego program wystawiał kolejne fikcyjne duże zlecenia, tym razem w celu stworzenia złudzenia kupna. Gdy cena szła w górę, mniejsze zlecenia Sarao ulegały realizacji. Dzięki dużym obrotom zarobił w ciągu 5 lat około 40 mln USD.

W 2011 r. Michael Coscia – high-frekwency trader, posiadający firmę tradingową Panther Energy Trading, składał spoofingowe zlecenia na kontrakty terminowe na giełdzie CME i rynkach europejskich. Dzięki swej działalności w ciągu 2,5 miesiąca zarobił 1,4 mln USD.

W 2017 r. media poinformowały o innym traderze – Simonie Posen, który przez około 3 lata zajmował się podobnym procederem na rynku kontraktów terminowych na towary, takie jak złoto, srebro czy miedź na nowojorskiej giełdzie towarowej NYMEX. Podobnie, jak Sarao, dokonywał on transakcji wykorzystujących spoofing z własnego domu.

Wszystkim tym traderom postawiono zarzuty.

Reklama

 

Podsumowanie

Problemem każdego rynku jest możliwość manipulacji. Mimo starań organów regulacyjnych, wciąż nie brakuje osób, które podejmują się prób manipulacji w celu uzyskania łatwego i szybkiego zysku kosztem innych uczestników rynku. Często strategie te są stosunkowo proste i nie są niczym nowym, gdyż istnieją tak długo, jak długo istnieje giełda. Jednak mimo to przyjmują się na coraz to nowych rynkach. Początkujący inwestorzy są bardziej narażeni na czyhające na nich pułapki. Wiedza o takich metodach manipulacji pozwoli zwrócić większą uwagę na fundamenty instrumentów, w które inwestujemy. Duże i nagłe wzrosty cen aktywów, które do tej pory nie cieszyły się zainteresowaniem rynku, powinny wzbudzić naszą czujność, szczególnie jeśli brakuje rzetelnej informacji dotyczącej przyczyn takiego zachowania kursu. Czasem przyłączając się do dużego ruchu innych inwestorów uda się zarobić, ale znacznie częściej możemy zostać z niewiele wartymi akcjami lub tokenami. Zanim przystąpimy do inwestycji, warto przez jakiś czas obserwować zachowanie aktywa, którymi jesteśmy zainteresowani.

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Tatiana Pasich

Tatiana Pasich

Absolwentka psychologii oraz finansów i rachunkowości, redaktor portalu FXMAG.


Reklama

Czytaj dalej