Lipiec przyniósł kontynuację spadków na rynku surowców, która dotknęła bez wyjątku kruszców, metali przemysłowych, ropy i cen żywności, a przed odbiciem w połowie miesiąca osiągnęła mocno niepokojące rozmiary.
Uważamy, że zarówno na kruszcach, jak i miedzi zostały wyznaczone średnioterminowe minima. Ceny ropy mogą się dalej wahać w zależności od prognoz popytu, ale perspektywa wygaszania części rosyjskiej produkcji i spodziewane wygasanie uwalniania rezerw USA po wyborach raczej ograniczają potencjał spadkowy. Wreszcie, wraz z ponownym uruchomieniem eksportu zbóż z Ukrainy i powrotem cen zbóż do poziomów sprzed rosyjskiej inwazji obawiamy się, że ceny żywności mogą stopniowo powracać do trendu wzrostowego
Tak jak podejrzewaliśmy przed miesiącem, lipiec przyniósł olbrzymie turbulencje na złotym, ale po ataku EUR/PLN na 4,85 powróciliśmy szybko do okolic 4,70. Uważamy, że przedział 4,65-4,70 należy traktować jako neutralny, a przyszłość polskiej waluty leży w rękach EBC.
Jest za wcześnie, by mówić, że potencjał aprecjacji USD względem EUR się wyczerpał, ale w spodziewanym przez nas scenariuszu ograniczonej skali recesji i większego spadku presji inflacyjnej w USA niż UE oczekujemy jego powrotu do okolic 1,05 w grudniu.