Czwartkowy handel przyniósł silne koszykowe umocnienie dolara nawet w przypadku walut uznawanych za tzw. „bezpieczne przystanie”. Zakładamy jednak, że w średnim terminie na jenie i franku szwajcarskim może nastąpić odwrócenie tego efektu.
Wojna może jednak powstrzymywać spodziewane przez nas wcześniej wzrosty EURUSD, a tym bardziej spadki USDPLN i EURPLN. Efekt ten nie powinien się jednak utrzymywać dłużej niż kilka tygodni, o ile nie dojdzie do realizacji bardzo negatywnych scenariuszy.
Kontynuacja cyklu podwyżek w Polsce powinna do końca marca stać się czynnikiem, który ponownie będzie oddziaływał na złotego, ciężar awersji do inwestycji w regionie poniosą raczej rynki akcji.
Zachowanie rubla będzie być może w jakimś stopniu oddziaływało na waluty innych rynków wschodzących, ale efekt powinien być ograniczony z uwagi na specyfikę obecnej sytuacji oraz to, że będzie ono determinowane głównie interwencjami rosyjskiego banku centralnego.