We wtorek przecena złotego wyraźnie wyhamowała a kursy EUR/PLN i USD/PLN oscylowały w pobliżu poziomów odpowiednio 4,77 i 4,45.
Wstępny szacunek PKB za IV kw. 2022 r. pokazał, że polska gospodarka zwalnia szybciej od oczekiwań. Wzrost PKB wyniósł 2,0% r/r wobec 3,6% w III kw. ale w ujęciu odsezonowanym PKB spadł o 2,4% q/q po wzroście o 1,0% w III kw. Silny spadek PKB w ujęciu kwartalnym oznacza, że nawet przy pozytywnej niespodziance inflacyjnej dalsze podwyżki stóp procentowych stają się jeszcze mniej prawdopodobne, stąd dane miały lekko negatywny wpływ na wycenę złotego. Jednak w dalszej części dnia złoty odrobił część strat z początku tygodnia w czym nie przeszkodził wolniejszy spadek presji cenowej w USA w styczniu. Nieco wyższe od konsensusu odczyty inflacyjne (wzrost CPI o 6,4% r/r oraz 5,6% w ujęciu bazowym) nie wpłynęły bowiem na dalsze umocnienie dolara gdyż wynikały one z rewizji w górę danych z poprzedniego miesiąca. Również styczniowy szacunek inflacji z Polski, jeśli nie będzie odbiegał wyraźnie od konsensusu ekonomistów (prognozowane jest przyspieszenie wzrostu inflacji do 17,6% r/r z 16,6% w grudniu) nie powinien istotnie wpłynąć na notowania złotego stąd do czasu publikacji w czwartek opinii z TSUE oczekujemy ustabilizowania się kursu EUR/PLN w pobliżu 4,77.
W naszym regionie wciąż wyraźnie umacnia się forint co sprowadziło kurs EUR/HUF poniżej poziomu 380, po raz pierwszy od maja 2022 r. i to pomimo danych PKB za IV kw. wskazujących, że gospodarka Węgier wpadła w techniczną recesję. Od kilku miesięcy kurs forinta wspierany jest bowiem przez restrykcyjną politykę MNB, który utrzymuje główną stopę procentową na najwyższym w regionie CEE poziomie (13%), a efektywną dla banków stopę depozytową na poziomie aż 18%.
Rentowności polskich obligacji skarbowych nie uległy istotnym zmianom we wtorek, gdyż lekkie spadki obserwowane były na krótkim końcu krzywej, a niewielkie wzrosty na dłuższym końcu. Lokalnie uwagę przyciągała aukcja obligacji organizowana przez Ministerstwo Finansów. Sprzedaż na aukcji wyniosła 5,6 mld PLN (oraz blisko 0,5 mld PLN w sprzedaży dodatkowej), co stanowi środek przedziału zakładanego przez MF (4-7 mld PLN). Popyt wyniósł 8,3 mld PLN i był nieco niższy niż na przetargach styczniowych, jednak w ubiegłym miesiącu zwiększone zainteresowanie inwestorów wynikało z napływu kapitału do rynku z tytułu zapadających obligacji. W środę ważnym wydarzeniem dla rynku długu będzie publikacja inflacji. O ile podwyżki stóp procentowych są mało prawdopodobne w tym roku, to dalsze ograniczenie oczekiwań na spadek stóp procentowych przemawiałoby za wzrostem krzywej dochodowości w stronę powyżej 6,20% na całej długości.
Krzywa dochodowości w USA przesunęła się w górę od 5 pb na długim końcu do 10 pb na krótkim końcu. Dane o inflacji wskazują, że proces dezinflacji może przebiegać wolniej niż zakładano w optymistycznym scenariuszu rynkowym, a wypowiedzi członków Fed (Barkin, Williams) zdają się wpisywać w narrację wskazującą na wzrost stóp procentowych powyżej 5%. W środę dalszy wzrost rentowności obligacji na rynkach bazowych może być ciągnięty przez dane o sprzedaży detalicznej z USA, gdzie konsensus zakłada jej zdecydowane odbicie w styczniu.