We wtorek kursy EUR/PLN i USD/PLN oscylowały w pobliżu odpowiednio 4,48 oraz 4,18 przy kursie EUR/USD utrzymującym się w pobliżu 1,07.
Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z oczekiwaniami pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowych poziomach, w przypadku stopy referencyjnej 6,75%. Również towarzyszący decyzji komunikat RPP nie przyniósł istotnych z punktu widzenia uczestników rynku walutowego zmian. Nieznaczną presję na złotym może wywrzeć środowa konferencja NBP, szczególnie jeśli prezes A. Glapiński wykorzysta silny proces dezinflacji do mocniejszego zaakcentowania możliwości rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych już na jesieni.
Obniżona aktywność krajowych inwestorów podczas długiego weekendu, ubogi kalendarz makroekonomiczny z rynków bazowych oraz konsolidacja kursu EUR/USD wokół poziomu 1,07 powinny sprzyjać dalszej stabilizacji notowań złotego. Do końca piątkowej sesji oczekujemy nieznacznego podejścia kursu EUR/PLN w pobliże psychologicznego poziomu 4,50 skąd uczestnicy rynku będą już pozycjonowali się przed kluczowymi wydarzeniami kolejnego tygodnia tj. decyzjami FOMC (środa) i EBC (czwartek) oraz istotnym dla polskiego sektora bankowego wyrokiem TSUE w sprawie umów kredytowych w CHF (czwartek).
Kurs AUD/USD wzrósł o niecały 1% w kierunku poziomu 0,67 w reakcji na nieoczekiwaną podwyżkę stóp procentowych o 25 pb. przez Bank Australii, w przypadku głównej stopy procentowej do 4,1%. Dodatkowo w wydanym po decyzji komunikacie RBA podkreślił, że inflacja wciąż utrzymuje się na zbyt wysokim poziomie i kolejne podwyżki stóp procentowych mogą być konieczne w celu zapewnienia powrotu inflacji do celu.
Na krajowym rynku stopy procentowej decyzja i komentarz RPP nie zmieniły oczekiwań inwestorów w zakresie polityki pieniężnej. Instrumenty pochodne wciąż wyceniają właściwie w pełni cięcia stopy referencyjnej NBP o 75 pb. do 6,00% w perspektywie końca 2023 r. Z punktu widzenia prawdopodobieństwa materializacji tego scenariusza kluczowa wydaje się środowa konferencja prasowa prezesa NBP A. Glapińskiego. Komentarz Rady sygnalizuje perspektywę spadku inflacji determinowanego szeregiem czynników podażowych i popytowych. Wątki dezinflacyjne zapewne zostaną rozbudowane na środowej prezentacji, chociaż trudno oczekiwać, aby „gołębia” retoryka mogła istotnie wzmocnić wiarę inwestorów w jeszcze mocniejsze od wycenianych przez rynki obniżki stóp począwszy od września. W konsekwencji zakładamy, że rentowności polskich obligacji w perspektywie najbliższych tygodni będą się konsolidować w okolicach 5,80%-5,90%.
W regionie CEE na uwagę zasługuje spadek rentowności obligacji węgierskich na całej długości krzywej (od początku czerwca przekroczył 40 pb.). W efekcie notowania papierów zbliżają się do dochodowości obligacji rumuńskich i to mimo drastycznych różnic w politykach pieniężnych obu państw. Poza rozpoczętym procesem redukcji stóp przez MNB i oczekiwaną kontynuacją luzowania polityki pieniężnej znaczenie mają też zapowiadane na Węgrzech regulacje prawne zachęcające banki do kupowania papierów skarbowych. Przy tak silnym momentum spadkowym rentowności długoterminowych 10-letnich obligacji obu państw mogą się zrównać w perspektywie najbliższych tygodni. W środę poznamy kolejne dane z Węgier i Czech. Podobnie jak wtorkowe odczyty, potwierdzą one słabnącą koniunkturę i będą zachęcać banki centralne do bardziej umiarkowanej polityki pieniężnej.
Wykres dnia: RPP od 9 miesięcy utrzymuje stopę referencyjną na 6,75% ponieważ inflacja pomimo wyraźnego spadku w ostatnich miesiącach wciąż przekracza 10%.