We wtorek złoty nieznacznie umacniał się w relacji do walut bazowych, co powodowało, że pary EUR/PLN oraz USD/PLN schodziły odpowiednio ponizej poziomu 4,69 oraz w pobliże 4,36.
Kalendarz publikacji makroekonomicznych we wtorek był pusty co sprzyjały ograniczonej zmienności na rynku walutowym. Polska waluta nieco traciła w ostatnich dniach co po części było wynikiem wzrostu oczekiwań na obniżki stóp procentowych. Zdaniem L. Koteckiego z RPP nie można powiedzieć, że cykl stóp się zakończył, gdyż inflacja w lutym może wynieść około 20%. We wtorek na podwyżkę stóp procentowych o 25 pb (do 7%) zdecydowała się Rumunia, co oznacza, że w regionie CEE najniższe stopy obowiązują w Polsce (6,75%). Stanowisko większości Rady wskazuje jednak, że do kolejnej podwyżki stóp w Polsce nie dojdzie. W krótkim terminie oczekujemy utrzymania notowań pary EUR/PLN nieznacznie poniżej poziomu 4,70.
Notowania pary EUR/USD utrzymały się powyżej poziomu 1,07, a na siłę dolara istotnego wpływu nie miały nieco bardziej jastrzębie komentarze przedstawicieli regionalnych oddziałów Fed. Na ostatniej sesji uwagę przyciągały wystąpienia bankierów centralnych na konferencji organizowanej przez szwedzki Riksbank, jednak prezes Fed J. Powell powstrzymał się od komentarzy na temat bieżącej sytuacji gospodarczej oraz przyszłej polityki pieniężnej w USA. W ostatnim czasie euro zyskiwało wobec dolara w związku z wycenami rynkowymi sugerującymi na dłuższy proces podwyżek stóp procentowych w strefie euro niż w USA. Rynkowe oczekiwania wskazują na wzrost stóp Fed o jeszcze 50 pb wobec 150 pb w przypadku EBC. Członkowie Fed podkreślają, że ich decyzje zależą od napływających danych, dlatego czwartkowy odczyt CPI z USA może być istotny pod kątem skali podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu.
Na krajowym rynku stopy procentowej wtorkowa sesja przyniosła wzrost krzywych dochodowości o blisko 15-20 pb. Istotny wpływ na notowania miały słabsze nastroje globalne. Biorąc pod uwagę brak istotniejszych impulsów najwyraźniej mieliśmy do czynienia z techniczną korektą, która wydaje się naturalna po gwałtownym wzroście cen z początku roku.
Najciekawszym wydarzeniem w kraju w środę będzie aukcja zamiany. Ministerstwo Finansów w zamian za PS0123, OK0423 i DS1023 sprzedawać będzie papiery serii OK1025, WZ1127, PS0728, WZ0533, DS1033 i WS0447. Pojawienie się nowej podaży na rynku może lekko ciążyć krajowemu rynkowi długu. Oczekiwać można, że ostatecznie resort finansów wyemituje papiery za 5 mld PLN. Za wyższym popytem przemawiać będzie zdecydowana poprawa nastrojów na krajowym rynku długu, zbliżający się wykup papierów PS0123 (łącznie z odsetkami od wszystkich papierów kwota blisko 30 mld PLN), a także niższe obawy inflacyjne.
Poza podwyższoną wartością emisji oczekiwać można wysokiego udziału papierów 5- i 10-letnich o stałym kuponie. Ich udział na aukcjach zamiany wynosił w 2022 r. blisko dwie trzecie. W ostatnim czasie widać również zdecydowaną poprawę wyceny papierów o zmiennym kuponie serii WZ. Przykładowo jeszcze w listopadzie discount margin w przypadku niektórych serii sięgał aż 200 pb., a na początku 2023 r. przesunął się w kierunku 100 pb. Wynik aukcji nie powinien zmienić nastrojów na rynku. Większy wpływ na notowania instrumentów będzie miała zapewne czwartkowa publikacja wstępnych danych nt. inflacji w USA. Biorąc pod uwagę prognozowany pozytywny mocny spadek presji cenowej w amerykańskiej gospodarce oczekiwać można utrzymania się rentowności polskich 2- i 10-letnich obligacji blisko 6% w najbliższych dniach.