- Kolejny dzień, kolejne pro-dolarowe dane. Po słabszym od oczekiwań spadku inflacji w USA, wczoraj poznaliśmy lepsze od konsensusu sprzedaż detaliczną i produkcję przemysłową. Para €/US$ nie była jednak w stanie pogłębić ostatnich dołków poniżej 1,0670, po czym odbiła się i dziś rano utrzymuje się w okolicach 1,07. Coraz bardziej sugeruje to budowanie nowych pozycji na ponowny wzrost kursu. Kurs €/PLN zachowywał się natomiast wczoraj w oderwaniu od sytuacji na dolarze. Para spadła z 4,7750 na 4,7650, znacząco oddalając się od ostatniego lokalnego szczytu w okolicach 4,80. Prawdopodobnie wynika to z domykania pozycji na osłabienie złotego / realizacji zysków przed dzisiejszą opinią TSUE ws kredytów frankowych.
- Kolejne mocne dane z USA miały natomiast wczoraj stosunkowo mały wpływ na bazowe rynki długu. Amerykańska 2latka zaraz po danych skoczyła o 8pb, ale już dziś rano jej rentowność jest nawet lekko niżej jak wczoraj po otwarciu. Niemiecka 2latka zakończyła natomiast środę praktycznie bez zmian. Dochodowość 10latki jest z kolei 3pb wyżej, a Bund o 2pb. Na SPW środa przyniosła wysoką zmienność. Papiery wyraźnie umocniły się zaraz po niższych od oczekiwań danych o inflacji z kraju, ale na koniec dnia rentowności 2 i 10latki wróciły praktycznie do otwarcia.
€/US$ w trendzie bocznym mimo mocnych danych z USA
- Para €/US$ ewidentnie nie jest w stanie pogłębiać dołków, mimo wyraźnie pro-dolarowych danych we wtorek (CPI z USA) i wczoraj (np. sprzedaż detaliczna z USA). Na przełomie tygodnia sugeruje to stabilizację kursu blisko 1,07. Dolar nie ma siły na dalsze umocnienie, ale na razie brak argumentów za większym wzrostem €/US$. W tle prawdopodobnie odbywa się jednak odbudowa pozycji na ponowny wzrost pary. W przyszłym tygodniu poznamy kluczowe dane z Europy, tj. koniunkturę wg badania PMI. Większej reakcji spodziewamy się w razie zaskoczeń po wyższej stronie, co przynajmniej potencjalnie może wyrwać €/US$ z obecnej konsolidacji przy 1,07.
- Takie wyłamanie byłoby wstępem do kolejnej fazy osłabienia dolara wobec euro, jakiej spodziewamy się w tym półroczu. Wzrost kursu €/US$ prawdopodobnie nie będzie tak szybki jak oczekiwaliśmy jeszcze kilka tygodni temu, ale fundamenty nadal premiują euro. Fed może nie rozpocząć obniżek stóp tak szybko jak jeszcze niedawno wyceniał to rynek, ale i tak obędzie to zarówno wcześniej, jak i mocniej, niż spodziewane poluzowanie EBC. Korzystniejsza koniunktura w Eurolandzie i silne obawy ECB o efekty drugiej rundy są tu kluczowym czynnikiem. Dolarowi nie sprzyja ponadto wzrost apetytu na ryzyko. Odejście Chin od polityki zero-Covid i otwarcie największej azjatyckiej gospodarki wspiera m.in. popyt na waluty EM kosztem dolara. Dlatego nadal widzimy wzrost €/US$ nawet do 1,15 w 2poł23.