Kończący się tydzień charakteryzował się ograniczoną zmiennością na złotym co przekładało się na konsolidację kursu EUR/PLN w pobliżu 4,71. Z kolei kurs USD/PLN oscylował w pobliżu swoich 7-miesięcznym minimów na 4,31 kończąc tydzień w pobliżu 4,34 w związku z zejściem kursu EUR/USD w kierunku 1,08.
Preferowana przez Fed miara inflacji bazowej, czyli indeks cenowy core PCE spadła w grudniu zgodnie z konsensusem ekonomistów do 4,4% r/r z 4,7% w listopadzie. Dochody Amerykanów w ujęciu realnym wzrosły o 0,2% m/m a ich wydatki spadły o 0,2% m/m. Z kolei finalny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan pokazał solidny wzrost potencjału nabywczego amerykańskich konsumentów rosnąc do 64,9 pkt. z 59,7 pkt. w listopadzie. Mocniejszy wydźwięk tych danych doprowadził pod koniec sesji do zejścia kursu EUR/USD w stronę 1,08 co jednak nie miało istotnego przełożenia na notowania złotego. Większa zmienność na głównej parze walutowej pojawi się w środę i czwartek wraz z pierwszymi w tym roku kluczowymi posiedzeniami Fed i EBC. Uczestnicy rynku oczekują, że FOMC zwolni tempo podwyżek stóp do 25 pb., z kolei EBC utrzyma je na dotychczasowym poziomie 50 pb. Skala zaskoczeń rynkowych powiązanych z tymi decyzjami oraz konferencyjnymi komentarzami prezesa J. Powella i prezes Ch. Lagarde odnośnie ewentualnego terminu zakończenia cyklu zacieśniania pieniężnego w USA i strefie euro zadecyduje o trwałości trendu wzrostowego na parze EUR/USD. Również kierunek i siła reakcji na dolarze oraz rentownościach amerykańskich obligacji będzie miała przełożenie na wycenę walut rynków wschodzących, w tym złotego. Stąd do środowych i czwartkowych rozstrzygnięć monetarnych oczekujemy utrzymania się EUR/PLN poniżej 4,72 a USD/PLN powyżej 4,31.
Na rynku stopy procentowej ostatni tydzień przyniósł wzrost krzywej dochodowości IRS i spadek w przypadku obligacji. Notowania zaczęły też wyceniać niższe prawdopodobieństwo obniżek stóp w 2023 r. Negatywny wpływ na wyceny instrumentów miały głównie negatywne trendy globalne. Z kolei rynek długu wsparł wzrost popytu lokalnych instytucji a także napływ środków z wykupu obligacji.
O perspektywach rynku długu w najbliższych dniach przesądzą decyzje Fed (1 II) i EBC (2 II). Można odnieść wrażenie, że wyceny instrumentów w obu przypadkach uwzględniają umiarkowaną kontynuację cyklu podwyżek stóp. Ryzyko dla rynku wydaje się większe po stronie „jastrzębiej” retoryki. Chociaż jest mało prawdopodobne, aby styczniowe decyzje banków zaskoczyły inwestorów (Fed: +25 pb. i EBC: +50 pb.), to ton komentarzy może pozostawić otwartą drogę do dalszych ruchów w najbliższych miesiącach. Przedstawiciele Fed studzą też spekulacje nt. szybszych obniżek stóp w II połowie 2023 r. Wręcz z ich wypowiedzi wnioskować można, że nie wykluczają zakończenia cyklu na wyższych poziomach (5,25%). Warto wspomnieć, że w dużej części rynek wycenia koniec cyklu w USA na 5% (+50 pb.), a stopy refinansowej w strefie euro w okolicach 3,75% (+125 pb.). Nie można też wykluczyć, że w tym roku EBC zdecyduje się na przyspieszenie procesu redukcji bilansu poprzez ograniczenie procesu reinwestycji zapadających aktywów. Zasygnalizowanie w najbliższych dniach bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej w 2023 r. przez oba banki skutkowałoby wzrostem rentowności obligacji na świecie. Wypowiedzi ich przedstawicieli oraz publikacja ostatnich danych makroekonomicznych przemawiają za takim scenariuszem. Przed posiedzeniami banków rentowności 2- i 10-letnich polskich obligacji powinny pozostawać poniżej 6%.