Złoty osłabia się w szybkim tempie. Kurs EUR/PLN wczoraj sięgał już poziomu 4,77, tj. o około dziesięć groszy wyżej niż trzy dni temu. Źródłem zmian polskiej waluty pozostaje presja płynąca z rynków globalnych, gdzie umacniający się dolar negatywnie oddziałuje na waluty emerging markets. W rezultacie para EUR/PLN zakończyła dzień na najwyższym od października poziomie. Co jest szczególnie niepokojące to fakt, iż złoty osłabiał się w ostatnich dwóch dniach najmocniej spośród walut tej części Europy. Presja wzrostowa towarzyszyła także innym parom złotowym. Niezwykle silna widoczna była w przypadku kursu CHF/PLN, który w dwa ostatnie dni wzrósł o około 12 groszy (efekt słabego złotego, ale i coraz mocniejszego franka).
Na krajowym rynku długu wtorek był dniem agresywnych wzrostów dochodowości spójnych z przeceną rodzimej waluty. W przypadku długiego końca krzywej tj. 10-letniego długu skarbowego rentowność wzrosła aż o 25 pkt. baz. do 6,13% mimo relatywnie stabilnych rynków bazowych. Również godny odnotowania jest fakt, iż zmiany 10-letniego długu Czech, czy Węgier były we wtorek niewielkie. Coraz mocniej sugeruje to – poza wpływem otoczenia – czynnik lokalny determinujący zachowanie polskich aktywów. Niewykluczone, iż jest to zaplanowana na przyszły tydzień publikacja opinii Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów denominowanych w walutach obcych. Uzupełnieniem wydarzeń na rynku długu była informacja, iż wczoraj Ministerstwo Finansów dokonało wyceny 10-letnich i 20-letnich obligacji benchmarkowych nominowanych w euro. Wartość nominalna nowej emisji obligacji wyniosła 3,5 mld EUR, przy zgłoszonych ofertach na poziomie 12 mld EUR. Obligacje 10-letnie wyceniono na 105 pkt. baz. powyżej średniej stopy swapowej. Uzyskano rentowność 3,945%, przy rocznym kuponie 3,875%. Obligacje 20-letnie wyceniono na 155 pkt. baz. powyżej średniej stopy swapowej. Uzyskano rentowność 4,272%., przy rocznym kuponie 4,25%.
Za nami czwarta z rzędu sesja spadkowa na rynku eurodolara – co ostatni raz zdarzyło się w listopadzie. Dolar zyskuje na wartości wspierany przetasowaniami w perspektywach polityki pieniężnej Fed (wzrost prawdopodobieństwa wyższej docelowej stopy Rezerwy Federalnej i późniejszego terminu cięć kosztu pieniądza). W efekcie w cztery dni eurodolar obniżył się o ponad trzy centy schodząc poniżej poziomu 1,07 (1,0691 wyznaczony przez 14-dniową średnią ruchomą). Poza dolarem na wartości zyskiwał wczoraj także szwajcarski frank, a więc inna z tzw. bezpiecznych przystani, choć w naszej ocenie bieżące zmiany na parze EUR/CHF mają swoje umocowanie przede wszystkim w słabości euro. Miniona sesja na bazowych rynkach długu nie dostarczyła zaś wielu emocji. Trend wzrostu dochodowości został co prawda utrzymany, ale w anemicznym tempie.