Zwycięstwo Demokratów w wyborach do Senatu w Georgii i związany z tym kolejny pakiet stymulujący okazał się końcem trendu wzrostowego na kursie eurodolara, trochę wbrew oczekiwaniom. Kurs z poziomów 1,23 zdecydowanie osuwa się w kierunku 1,21. Jedną z przyczyn może być zjawisko sprzedawania faktów. Proponowany pakiet fiskalny jest powtórzeniem tego, co było głoszone przy okazji wyborów. Można się też spodziewać opóźnień przy przepychaniu ustaw przez kolejne szczeble machiny. Kolejny, szerszy pakiet, nacelowany na kwestie długoterminowe jak infrastruktura czy zmiany klimatu, ma być przedstawiony dopiero w lutym.
Drugie wytłumaczenie ma źródło po drugiej stronie oceanu. Umocnienie euro zdecydowanie nie pomaga w walce z niską inflacja w strefie wspólnej waluty. Grudniowe minutes z posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego zawierają w sobie uwagi co do tego problemu. W razie dalszego wzrostu wartości euro można być pewnym istotnych ruchów ze strony ECB.
Kurs EURPLN po odbiciu się od poziomu 4,50, który jest zarówno wsparciem technicznym jak i najwyraźniej barierą dla NBP rośnie od kilku dni dochodząc do 4,55 zł. Najwyraźniej determinacja polskiego banku centralnego jest brana na poważnie, choć dzisiejsza konferencja Adama Glapińskiego podtrzymująca to nastawienie nie pogłębiła spadku wartości złotego. Względna sytuacja gospodarcza Polski względem Europy pozostaje bardzo dobra, co potwierdziły dane o listopadowej wysokiej nadwyżce na rachunku bieżącym.