Od roku 2012 trwa faza deprecjacji korony szwedzkiej. Ta waluta straciła na wartości w tym czasie blisko 50%, docierając w obszary historycznych szczytów z 2009 roku. Po drodze pojawiały się korekty, których długość mieściła się w przedziale 6-7 figur, co zostało zaznaczone na wykresie niebieskimi prostokątami.
Ostatnie spadki, zaznaczone na żółto, mają okazję być kolejnym przystankiem w trendzie wzrostowy. Ostatnie czarne świece zatrzymamy się na poziomie 10,65. Tym samym powstaje bliźniacza struktura do tych zaznaczonych na niebiesko. Wtedy po „ubiciu” dołków kolejny impuls wzrostowy pojawiał się w ciągu kilku tygodni.
To, co wspiera taki scenariusz to zachowanie tej pary walutowej w połowie roku 2009. Wtedy lokalne dołki utworzyły się właśnie na cenie 10.65 oraz 10.40. Jeżeli pierwsza z tych wartości wytrzyma napór podaży, to wkrótce (kilka tygodni) kurs euro do korony szwedzkiej (EUR/SEK) może zbliżyć się do oporu 11.10. Dopiero po jego pokonaniu będzie można założyć, że wspólna waluta europejska zaatakuje historyczne szczyty.
Wskaźnik stochastyczny nie dotarł jeszcze do strefy wyprzedania. Zwykle w trakcie tworzenia korekt wyższego rzędu jego wartość spadała poniżej 20 punktów. Może to sugerować, że najbliższe tygodniowe świece będą związane z obroną wsparcia 10,65. Pozwoliłoby to temu oscylatorowi na dotarcie do niskich wartości i potwierdzenie scenariusza powrotu wzrostów.
Po przełamaniu aktualnego wsparcia warto zwrócić większą uwagę na cenę 10,40.
Kurs euro w stosunku do korony szwedzkiej (EUR/SEK)