Wspólna waluta po okresie długiej konsolidacji pokonała 1.1370, docierając do spadkowej linii trendu. Nie zostało to potwierdzone innymi wskaźnikami jak RSI, czy MACD. Ten drugi przeszedł na stronę wartości dodatnich, ale jest na tyle blisko wartości zero, że w każdej chwili podaż ponownie może przejąć kontrole w kształtowaniu wykresu.
Warto zwrócić uwagę na wtorkową sesję, która doprowadziła do spadków poniżej 1.1370
Do niedawna było to górne ograniczenie ruchu bocznego, czyli miejsce „pilnowane” przez podaż. Być może dziś dowiemy się, czy takie zachowanie zostanie powielone, a tym samym należy skierować wzrok w dół.
W USA trwa walka o kontynuację hossy. Co dalej z kursem złotego?
W takim przypadku wsparciem mogą być jedne z ostatnich dołków
Trampoliną dla ostatnich białych świec była strefa 1.1300 i to ona może być ważnym wsparciem. Najniższy punkt z ostatnich tygodni to 1.1180. Po jego przełamaniu otrzymalibyśmy informację, że podejście pod 1.1500 było korektą. Patrząc jednak na długość fali aprecjacji Euro, można odnieść wrażenie, że dolar amerykański słabnie. Jednak z końcowym wnioskiem warto poczekać do czasu rozwiania wątpliwości co do zielonej strefy.