W IV kw. 2021 r. widzimy przestrzeń do umiarkowanego umocnienia złotego w stosunku do euro i dolara: EUR/PLN 4,56 i USD/PLN 3,97 przy kursie EUR/USD wynoszącym 1,15.
W naszej opinii, kluczowa będzie zapoczątkowana przez Radę Polityki Pieniężnej i Narodowy Bank Polski normalizacja polityki pieniężnej w postaci podwyżek stóp procentowych i wygaszania skupu aktywów. Powinna ona stopniowo zmniejszać ujemną różnicę w realnych stopach procentowych pomiędzy Polską a innymi krajami, podnosząc atrakcyjność aktywów denominowanych w krajowej walucie. Skala i tempo zacieśniania warunków monetarnych przy niejednoznacznej komunikacji ze strony RPP i NBP są trudne do przewidzenia, niemniej sam proces i jego kierunek wydają się przesądzone i powinny w większym lub mniejszym zakresie sprzyjać złotemu, zwłaszcza że perspektywy polskiej gospodarki pozostają korzystne.
Rosnące prawdopodobieństwo opóźnienia zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy na tle sporu z Komisją Europejską i w konsekwencji brak środków z Funduszu Odbudowy nie wpłynie w krótkim terminie na tempo wzrostu PKB, ale może negatywnie oddziaływać na inwestorów finansowych, stanowiąc obciążenie dla PLN.
Z czynników zewnętrznych, które w nadchodzących miesiącach będą najistotniejsze dla walut rynków wschodzących, w tym złotego, należy wymienić ewolucję polityki monetarnej w USA oraz stan globalnej koniunktury gospodarczej, który przekłada się na poziom awersji do ryzyka rynkowego i w konsekwencji wpływa na przepływy finansowe pomiędzy rynkami rozwiniętymi a rozwijającymi się. W szczególności pojawienie się wyraźnych i trwałych symptomów stagflacyjnych byłoby niekorzystne dla instrumentów ryzykownych, do których zaliczane są waluty rynków wschodzących.
Ryzyko utrwalenia podwyższonej inflacji, która w tym roku prawdopodobnie przekroczy w Polsce 6% r/r, przyczyniło się do podwyżki stawki referencyjnej z rekordowo niskiego poziomu 0,10% do 0,50%. Październikowa podwyżka stóp ograniczyła negatywny wpływ polityki pieniężnej na złotego poprzez zmniejszenie głębokości ujemnych realnych stóp procentowych.
Jednak o ile to działanie zredukowało skrajnie gołębią postawę polskich władz monetarnych na tle odpowiedników z Europy Środkowo-Wschodniej, to stanowisko NBP w odróżnieniu do czeskiego CNB oraz węgierskiego MNB nie wskazuje jasno ścieżki stóp procentowych. Zakładamy, że stawka referencyjna będzie zmierzała w stronę poziomu obserwowanego przed wybuchem pandemii, kiedy wynosiła 1,50%.
Realizacja scenariusza, w którym do kolejnych podwyżek stóp procentowych doszłoby jeszcze w tym roku, otwierałaby pole do spadku kursów EUR/PLN oraz USD/PLN odpowiednio poniżej 4,50 oraz 3,90. Nie widzimy jednak potencjału do silniejszego umocnienia złotego, m.in. ze względu na możliwość interwencji walutowej podobnej do przeprowadzonej pod koniec 2020 r. w celu przeciwdziałania nadmiernej aprecjacji.
Z drugiej strony, przy zbliżonych do obecnych poziomów kursu, ingerencja NBP jest mało prawdopodobna, gdyż w relacji do USD (w którym utrzymywana jest większość aktywów rezerwowych) polska waluta jest wyraźnie słabsza niż na przełomie roku, co wpływa pozytywnie na księgowy zysk.