W tym tygodniu nie pojawiło się na rynku zbyt wiele informacji cenotwórczych dla eurodolara (EUR/USD), a więc cała uwaga skupiła się wokół wczorajszego posiedzenia EBC. I faktycznie, dosyć dużej dawki zmienności dostarczyła konferencja po posiedzeniu EBC, bowiem sama decyzja o stopach procentowych bez zmian była oczekiwana. Oczywiście podtrzymano deklarację, że stopy procentowe pozostaną na obecnym lub niższym poziomie jeszcze długo, póki perspektywa inflacji mocno nie zbliży się do poziomu 2%.
Euro jednak zaczęło zyskiwać i rosnąć powyżej poziomu 1,19 po podwyższeniu prognoz inflacji przez EBC (oczekiwano rewizji w dół), a także po słowach przewodniczącej Lagarde o tym, że EBC obserwuje kurs euro, jednakże obecna aprecjacja nie budzi niepokoju i musiałaby przekraczać 5%, aby taki niepokój wzbudzić. Jak się jednak okazało, przy 1,19 nastąpiła szybka realizacja zysków z długich pozycji w euro. Pomogło w tym zarówno pogorszenie nastrojów inwestycyjnych (dalsza wyprzedaż akcji w USA), jak również chyba uważniejsze przyjrzenie się prognozie inflacji - dalej nie zbliża się ona do 2%, a to może konstytuować prowadzenie luźnej polityki pieniężnej przez EBC w kolejnych kwartałach. Cały czas scenariusz bazowy, czyli konsolidacja 1,17-1,20 pozostaje więc aktualny.
Nie inaczej, tzn. konsolidacyjnie, wygląda scenariusz na złotym, aczkolwiek na parze EUR/PLN poziom równowagi to okolice 4,45 wobec 4,40 jeszcze w zeszłym tygodniu. U podstaw słabszego złotego leży przede wszystkim dynamiczna korekta na giełdach, bo konkretnie jednej przyczyny wskazać nie można, a jedynie preteksty, tyle że znane od dawna – problemy z programem pomocowym w USA, druga fala pandemii w Europie czy trudne relacje gospodarczo-polityczne USA-Chiny. Słabość polskiego rynku była widoczna już wcześniej, gdy nie tylko giełda, ale i złoty nie korzystały na wysokim apetycie na ryzyko. Przy aktualnych tendencjach bilans ryzyk skrzywiony jest w stronę testowania poziomu 4,50 na EUR/PLN, jednak zakłada się, że giełdy są w fazie korekty i jeszcze powrócą do wzrostów. Wówczas to pewnie złoty też nieco się umocni, a patrząc szeroko racjonalna konsolidacja to 4,35-4,50.