EBC podobnie jak dzień wcześniej Fed nie wystraszył rynków. Wręcz przeciwnie, oba banki centralne wywołały mini-euforię, prowadząc do umocnienia zarówno rynków akcji, jak i obligacji. Inwestorzy po obu stronach Atlantyku zaczęli wierzyć, że cykle podwyżek stóp głównych banków centralnych zbliżają się do końca.
Wyniki posiedzeń Fed i EBC były zgodne z oczekiwaniami, ale w komentarzach po decyzjach udało się znaleźć gołębie odniesienia – stwierdzenie że inflacja w USA minęła szczyt oraz że bilans ryzyka dla inflacji w strefie euro stał się bardziej zrównoważony. Solidne wzrosty indeksów giełdowych były dodatkowo wspierane przez dobre wyniki spółek technologicznych. Rentowności obligacji na rynkach bazowych obniżyły się, szczególnie silny ruch obserwowano w Europie. Po odebranym jako mniej jastrzębi od oczekiwań wyniku posiedzenia EBC, kurs EURUSD obniżył się ze środowego szczytu powyżej 1,10, przejściowo w okolice 1,09. Wiara w nadchodzący koniec cyklu podwyżek stóp w strefie euro i USA wspierała złotego – kurs EURPLN obniżył się wczoraj do 4,68. Rentowności krajowych obligacji wyraźnie spadły.
Dziś uwaga inwestorów zwrócona będzie na raport z amerykańskiego rynku pracy za styczeń. Konsensus wskazuje na łagodne spowolnienie tempa wzrostu zatrudnienia poza rolnictwem (NFP), do 185 tys. z 223 tys. w grudniu. Widzimy ryzyko, że coroczna rewizja danych (uwzględnienie danych administracyjnych o przedsiębiorstwach zamiast szacunków modelowych) może obniżyć poziom zatrudnienia za 2022. Szczególnie istotne rynkowo będą dane o przeciętnej płacy godzinowej. Ewentualna kontynuacja trendu ich hamowania (kons. 4,3% r/r vs 4,6% r/r w grudniu) wsparłaby narrację o dezinflacji. W przypadku stopy bezrobocia oczekiwany jest minimalny wzrost, do 3,6% z 3,5%.
Pozostałe potencjalnie istotne dane w kalendarzu na dziś to wskaźniki koniunktury w usługach za styczeń, w tym wskaźniki PMI m.in. dla USA, strefy euro, Niemiec oraz analogiczny wskaźnik ISM dla amerykańskich usług.