Patrząc na kalendarium z tego tygodnia, w którym pojawiały się tak ważne dane jak produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna z USA, a także posiedzenia FOMC z nowymi projekcjami makroekonomicznymi, można było spodziewać się sporych emocji i zmienności na eurodolarze. Tymczasem para ta kończy tydzień na podobnym poziomie, na jakim go rozpoczynała, bliżej 1,19, aczkolwiek cały czas w granicach szerokiej konsolidacji 1,17-1,20 i na ten moment niewiele wskazuje, aby miało nastąpić jej opuszczenie.
Ryzyka dla globalnego wzrostu gospodarczego są znane, a największym jest brak możliwości zatrzymania pandemii koronawirusa. W miejsce tego jednak mamy sprytniejsze zarządzanie lockdownami (przeważająco miejscowe, a nie całej gospodarki), a także plany pomocowe. W USA nieco zwiększyła się szansa na wypracowanie kompromisu i zaakceptowanie planu o wielkości 1,5 bln USD i mogło to chronić dolara przed nadmierną deprecjacją po słabych danych makro w postaci dynamiki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Najwięcej zmienności, aczkolwiek jednodniowej, przyczyniającej się też do realizacji zysków z odbicia na giełdach, było posiedzenie FOMC. Stopy, zgodnie z oczekiwaniami, pozostały na niezmienionym poziomie. Jednak wydźwięk konferencji po posiedzeniu i nowych projekcji stóp procentowych pozostał gołębi – wg członków FOMC stopy na tak niskim poziomie pozostaną o rok dłużej niż wg czerwcowej projekcji, a więc do 2023 r. Niepewność pozostaje spora, a Fed działa akomodacyjnie. Co najwyżej „zaniepokojenie” mogła wzbudzić fraza o tym, że w ostatnich miesiącach Fed widzi poprawę na rynku pracy i symptomy ożywienia gospodarczego. Niemniej, umocnienie dolara w reakcji na posiedzenie FOMC wydaje się bardziej pretekstem do realizacji zysków, co zresztą potwierdziło się w kolejnych dniach, gdy euro jednak straty odrobiło.
Złoty natomiast pozostaje średnio czuły i na dane z polskiej gospodarki i na nastroje światowe. Jego potencjalną aprecjację może też ograniczać sytuacja polityczna w Polsce - rozpad koalicji rządzącej i potencjalna groźba nowych wyborów parlamentarnych. W tych warunkach raczej należy zakładać, że złoty w najlepszym przypadku będzie konsolidował w relacji do euro (EUR) przy poziomie 4,45, ale jednak przy jakimś wyraźnym pogorszeniu klimatu inwestycyjnego można spodziewać się ruchu do 4,50. Kurs USD/PLN przebywa zaś w szerszej konsolidacji 3,70-3,80.