W tym tygodniu nadal widzimy przewagę dobrych nastrojów inwestycyjnych, a wydaje się, że rynek zaczyna mieć tendencję do myślenia tunelowego. Skupia się tylko na jednym z wybranych aspektów, w tym momencie jest to dalsze odmrażanie gospodarek oraz uchwalony program pomocowy z UE, którego dużym beneficjentem będzie też Polska i który to był jednym z czynników stojących za umocnieniem złotego.
To tunelowe myślenie powoduje hurraoptymistyczne wzrosty i może być niebezpieczne z punktu widzenia stabilności odbicia na giełdach. Relacje między USA a Chinami bowiem zaostrzają się. Chiny nie ustępują w kwestii podporządkowywania Hong Kongu, a amerykańscy oficjele grożą zdecydowanymi działaniami. Pojawiają się spekulacje, że Chiny mogłyby przestać skupować amerykański dług. Ze strony USA natomiast sporo wyjaśni się dziś, bowiem zaplanowana jest w tej sprawie konferencja prezydenta Trumpa.
Już widać, że nastroje nieco się psują, a więc jeśli spełnią się wizje zaostrzenia relacji handlowych, a nie tylko dyplomatycznych, przyszły tydzień może przynieść sporą korektę. To także istotne z punktu widzenia kursu euro do dolara (EUR/USD), który technicznie przebił opór na poziomie 1,10 i jest dosyć rozpędzony. Coraz mniej brakuje mu do kolejnego oporu przy 1,12. Ruch wydaje się już przesadzony, dlatego wspomniane ryzyka mogą się też mocniej odbić na przecenie euro.
Te same ryzyka pojawiają się na złotym. W minionym tygodniu był on beneficjentem dobrych nastrojów i jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących. Kurs dotarł blisko wsparcia na poziomie 4,40, od którego spokojnie może odbić nawet do 4,50, szczególnie jeśli pogorszą się nastroje. Dane dotyczące PKB w I kw. to już historia, wiadomo, że drugi będzie bardzo zły. Na mocnym złotym nie zależy też RPP, co przewija się w jej komunikacji z rynkiem. Natomiast wczorajsza decyzja o obniżce stóp o 40 pb. była niespójna z jej wcześniejszą komunikacją, stąd tak duże zaskoczenie analityków (19/20 ankietowanych zakładało brak ruchu na stopach). Jakieś uzasadnienia w postaci braku presji inflacyjnej czy konieczności wspierania gospodarki można znaleźć, ale jednak dla złotego w długim terminie taka postawa RPP może być sporym obciążeniem.