Reklama
WIG82 616,22+1,29%
WIG202 430,85+1,50%
EUR / PLN4,32+0,06%
USD / PLN4,00+0,24%
CHF / PLN4,42+0,22%
GBP / PLN5,05+0,30%
EUR / USD1,08-0,18%
DAX18 507,47+0,16%
FT-SE7 951,72+0,25%
CAC 408 242,38+0,46%
DJI39 760,08+1,22%
S&P 5005 248,49+0,86%
ROPA BRENT86,32+0,72%
ROPA WTI81,76+0,05%
ZŁOTO2 211,97+0,92%
SREBRO24,63+0,24%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Krypto-wojny ciąg dalszy: Chiny całkowicie zablokują zagraniczne giełdy kryptowalut

Darek Dziduch | 22:00 23 sierpień 2018
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Chińscy regulatorzy rynków finansowych podjęli kroki w celu permanentnego zablokowania dostępu do 124 zagranicznych giełd kryptowalut dla wszystkich użytkowników sieci na terenie Chin. W Państwie Środka trwa zmasowana kampania, mająca na celu walkę ze znajdującą się poza rządową kontrolą branżą walut cyfrowych.

 

Koniec zagranicznych giełd w Chinach

Chińskie Narodowe Biuro Ograniczania Ryzyka Finansowego, zidentyfikowało 124 giełdy kryptowalut zarejestrowane poza Chinami, które wciąż są dostępne dla obywateli za pomocą sieci internetowej. Wedle styczniowej dyrektywy Ludowego Banku Chin, zagraniczne giełdy walut cyfrowych powinny blokować dostęp klientom pochodzącym z Chin, do czego zastosowały się jedynie nieliczne platformy. Dzięki wspomnianej liście 124 zagranicznych podmiotów oferujących handel kryptowalutami, w najbliższym czasie dostęp do wszystkich z nich dla użytkowników z terenów Chin zostanie całkowicie zablokowany. Obecnie dostęp do najwiekszych i najbardziej znanych giełd kryptowalut, takich jak m.in. Binance (które notabene powstało właśnie w Chinach), OKEx, Bitfinex jest zablokowany dla obywateli Chin.

Rządowe organy planują również zwrócić szczególną uwagę na działalność nielicznych giełd kryptowalut, które wciąż funkcjonują w Chinach.

Reklama

Chińskie Narodowe Biuro Ograniczania Ryzyka Finansowego to rządowy organ założony w 2016 r., mający na celu kontrolowanie m.in. rynku kryptowalut, internetowych programów inwestycyjnych, czy internetowych platform pożyczkowych.

 

Kryptowalutowa cenzura staje się faktem

Próby utrudnienia dostępu obywatelom Chin do obrotu kryptowalutami i do informacji o nich nie ograniczyły się wyłącznie do cenzurowania internetu. Pekińskie media lokalne poinformowały w środę o zakazie organizowania i wynajmowania sal konferencyjnych pod wydarzenia w jakikolwiek sposób związane z kryptowalutami, jaki został wprowadzony w dzielnicy Pekinu Chaoyang. Dzielnica ta znajduje się w ścisłym centrum miasta i jest jedną z kluczowych i najbardziej reprezentacyjnych lokalizacji w stolicy, zamieszkałą przez ok. 3.5 mln osób. Przewidywane jest, że zakaz może zostać rozszerzony na pozostałe dzielnice Pekinu w nieokreślonym czasie.

Biuro Ograniczania Ryzyka Finansowego zapowiedziało również blokadę wszystkich kanałów związanych z kryptowalutami i ICO utworzonych na chińskim komunikatorze WeChat. Aplikacja jest najpopularniejszym komunikatorem i serwisem społecznościowym w Chinach, zaś jej rozwój w dużej mierze związany jest ze współpracą firmy Tencent (właściciela WeChat) z chińskim rządem.

 

Chiny w walce z kryptowalutami i ICO

Reklama

Chiny zszokowały środowisko walut cyfrowych w II połowie zeszłego roku, kiedy to 4 września 2017 r. Ludowy Bank Chin, pełniący funkcję banku centralnego, ogłosił całkowity zakaz przeprowadzania zbiórek funduszy w postaci ICO na terenie kraju, ze względu na „ich destrukcyjny charakter dla porządku ekonomicznego oraz gospodarczego”. Informacja ta była o tyle dotkliwa dla rynku ICO, że spora część publicznych sprzedaży tokenów odbywała się właśnie w Chinach, które były jednym z największych światowych ośrodków ICO. Co więcej, Bank Chin zapowiedział wówczas, że podmioty, które zakończyły swoje ICO są bezwzględnie zobowiązane do zwrotu zgromadzonych funduszy inwestorom.

9 września Chiński Związek Cyfrowych Finansów opublikował informację o nadchodzącym nakazie zaprzestania prowadzenia działalności przez chińskie giełdy kryptowalut, zaś kilka dni później ówcześnie największa giełda BTCC poinformowała o zakończeniu funkcjonowania wraz z końcem września, co wywołało panikę na rynku i kilkunastoprocentowe spadki. Pozostałe giełdy, w tym m.in. Binance systematycznie podejmowały decyzję o przeniesieniu działalności poza teren Chin, najczęściej do objętego autonomiczną jurysdykcją Hong-Kongu, Singapuru oraz Japonii.

Niewiele później, 5 stycznia 2018 r., Bank Ludowy Chin poinformował o planach całkowitego zablokowania wszystkich stron internetowych - zarówno rodzimych, jak i zagranicznych - związanych z handlem kryptowalutami, a także sprzedażą tokenów w ofertach ICO. Aktualne doniesienia o planach blokowania zagranicznych platform giełd kryptowalut są wprowadzaniem w życie styczniowej decyzji.

W zeszłym miesiącu (11 lipca) Ludowy Bank Chin poinformował również o planach blokowania dostępu do informacji i treści reklamowych związanych z ICO organizowanymi poza terytorium Chin, co rzekomo ma zwiększyć bezpieczeństwo środków finansowych lokowanych przez obywateli kraju za pośrednictwem Internetu.

Nie da się nie zauważyć, że rząd Chin bacznie obserwuje rozwój technologii blockchain oraz walut cyfrowych. Organy rządowe ograniczają dostępność instrumentów finansowych oraz rozwiązań, nad którymi w dłuższej perspektywie nie będą mogli sprawować kontroli. Mimo tego, że zarówno ICO, jak i giełdy kryptowalut zdają się nie mieć w Chinach możliwości rozwoju, należy pamiętać że w Państwie Środka wciąż znajduje się ponad połowa wszystkich kopalni kryptowalut na świecie, za pełnym przyzwoleniem rządu. Strategia chińskich władz wydaje się prosta i przemyślana - polega na jednoczesnym czerpaniu profitów z innowacyjnej technologii (zyski z prądu wykorzystywanego przez kopalnie oraz zużywanie nadwyżek energii) oraz praktycznym uniemożliwianiu dokonywania obrotu kryptowalutami przeciętnym obywatelom.

Reklama

 

Warto również wspomnieć o zeszłotygodniowym ujęciu grupy przestępczej z Chin, składającej się z trzech osób, które skradły kryptowaluty o łącznej wartości przekraczającej 600 mln juanów (CNY), odpowiadających wartości ok. 87 mln dolarów, co jest obecnie jedną z największych zanotowanych kradzieży walut cyfrowych

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama

Czytaj dalej