Według szybkiego szacunku GUS roczna dynamika CPI obniżyła się w grudniu do 16,6% z 17,5% w listopadzie. To odczyt wyraźnie poniżej rynkowych oczekiwań. Niespodzianką okazały się ceny nośników energii, które w tym miesiącu zmalały o 3,3% m/m. Ta zmiana przeważająco wyjaśnia obniżenie rocznej dynamiki.
Jest to pochodna ostatnich spadków cen węgla na światowych rynkach. W pozostałych, wyodrębnionych przez GUS kategoriach także odnotowano spowolnienie. To trend wpasowujący się w zjawisko dezinflacji, o której wspominaliśmy już od jakiegoś czasu. Wspiera to zarówno naszą, jak i NBP, prognozę spadku rocznej dynamiki CPI do jednocyfrowych wartości w IV kw. tego roku.
Poza raportem z amerykańskiego rynku pracy w tle zostało opublikowanych kilka dodatkowych, ważnych danych makro. Inflacja w strefie euro zmalała z 10,1% r/r do 9,2% r/r, tak jak sugerowały to dotychczasowe dane o CPI w Niemczech z 03.01. To właśnie spadki cen w tym kraju prawie w całości wyjaśniają grudniową zmianę. Podobnie jak w Polsce miało to miejsce w wyniku drugiego z rzędu spadku cen energii, tym razem o 6,5% m/m. Natomiast momentum inflacji bazowej wciąż pozostaje w unii walutowej wysokie (+0,6% m/m) i będzie utrzymywać wskaźnik HICP powyżej celu EBC jeszcze przez jakiś czas. Dodatkowo świadczy o tym wzrost rocznych dynamik pozostałych, wyodrębnionych w raporcie kategorii.
Indeks ISM dla amerykańskiego sektora usług z kolei zanurkował pierwszy raz od pandemii poniżej kluczowego poziomu 50 pkt (49,6 pkt). W grudniu załamały się subindeksy bieżącej aktywności (-10,0 pkt) i nowych zamówień (-10,8 pkt), choć bieżąca aktywność wciąż znajduje się na wzrostowym terytorium (54,7 pkt). Nowe zamówienia z kolei zanurkowały do 45,2 pkt. Sugeruje to, że amerykańska gospodarka wchodzi w punkt kulminacyjny obecnego spowolnienia.