Piątkowy handel, jak i cały tydzień, główne indeksy kończyły na wyraźnym minusie. W przypadku CAC40 czy DAX były to zniżki w okolicy 3-4,0%, które miały miejsce mimo mniejszego od oczekiwań zacieśniania monetarnego w USA w postaci redukcji skupu aktywów. Nadal obawy wśród inwestorów wzbudza ryzyko głębszego spowolnienia gospodarczego niż zakładają obecne prognozy.
Na tle rynków bazowych słabiej zachowywał się krajowy rynek akcji, który w skali tygodnia stracił 5,0% w przypadku blue chips. Z drugiej strony podczas piątkowego handlu, dzięki mocnej końcówce WIG20 zanotował symboliczną stratę na poziomie -0,04% co było bardzo dobrym wynikiem na tle innych indeksów. Wsparciem pozostawały notowania PKN Orlen, LOTOS oraz PGNIG.
Oczekiwania co do dzisiejszej sesji
Początek handlu na europejskich parkietach, w tym na krajowej giełdzie może przebiegać w otoczeniu niższej zmienności, z uwagi na niepewność co do formy oraz przekazu Kremla podczas przebiegu święta 9 maja w Rosji. Komentatorzy spodziewają się dwóch scenariuszy, albo ogłoszenia „zwycięstwa” w postaci drogi lądowej z Krymu bądź zmiany „operacji wojskowej” na oficjalna wojnę, co umożliwiłoby w Rosji powszechną mobilizację. Wydaje się, że bardziej prawdopodobny jest pierwszy z wymienionych scenariuszy. Rynkowi mogą ciążyć również doniesienia o kolejnej rundzie sankcji ze strony Białego Domu, choć nie powinny w takim stopniu ciążyć na globalnej gospodarce jak poprzednie obostrzenia. Z drugiej strony, w kontekście WIG20, piątkowy handel kończył się wyraźną przewagą strony popytowej która zniosła poranne spadki, stąd szansa na odreagowanie przynajmniej w krótkim terminie bo bardzo słabym kwietniu i początku maja.
W rozpoczynającym się tygodniu - w piątek, 13 maja - GUS opublikuje ostateczny szacunek kwietniowej inflacji CPI w Polsce. Według wstępnych danych ceny dóbr i usług konsumpcyjnych wzrosły o 12,3% r/r. W świetle narastającej presji płacowej, silnych bodźców fiskalnych, oraz szybko drożejących surowców - zarówno energetycznych jak i rolnych – ekonomiści BNP Paribas uważają, że szczyt inflacji jest jeszcze przed nami. Ponadto zapowiedź wakacji kredytowych dla osób z zaciągniętym kredytem hipotecznym będzie ograniczać skuteczność mechanizmu transmisji polityki pieniężnej. Innymi słowy, aby osiągnąć ten sam efekt antyinflacyjny, RPP powinna podnieść stopy procentowe bardziej, niż wydawałoby się to konieczne jeszcze kilka tygodni temu.
Biorąc pod uwagę dwucyfrową inflację CPI – i tak już obniżoną o około 3pp dzięki rządowym tarczom antyinflacyjnym – oraz szybkie tempo wzrostu gospodarczego w pierwszych czterech miesiącach roku, uważamy, że przestrzeń do dalszych zdecydowanych ruchów RPP pozostaje bardzo duża. Dlatego podtrzymujemy naszą prognozę stopy referencyjnej NBP na poziomie 8% do końca roku, choć skala kolejnych podwyżek może się zmieniać z posiedzenia na posiedzenie, w zależności od napływających danych ekonomicznych oraz kondycji krajowej waluty.