§ EZ: Dziś o godz. 11:00 Eurostat przedstawi dane o produkcji przemysłowej w strefie euro w marcu. Według mediany prognoz wzrosła ona o 0,6% m/m po spadku i 1,0% m/m w lutym. W ujęciu r/r oczekiwania rynkowe kształtują się poziomie 11,6% r/r, co wynika z efektu niskiej bazy statystycznej z analogicznego miesiąca ub. roku. Lepsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej w Niemczech, opublikowane w ub. piątek stanowią ryzyko w górę dla tych oczekiwań. Koniunktura w przemyśle unii walutowej poprawiła się marcu, jednak nie pozwoliło to przemysłowi uchronić gospodarki strefy euro przez recesją w 1Q br.
§ US:
O godz. 14:30 poznamy natomiast dane o inflacji CPI w kwietniu w USA. Według mediany prognoz rynnowych wzrosnąć ma ona do 3,6% r/r z 2,6% r/r przed miesiącem, głównie na skutek wzrostów r/r cen paliw. Wydaje się, że nasilenie inflacji może być jeszcze większe, ze względu na „wąskie gardła" w amerykańskim sektorze wytwórczym. Odczyt wyższy od konsensusu nie wpłynie jednak na oczekiwania co do polityki pieniężnej w USA, ze względu na ubiegłoroczną zmianę celu inflacyjnego Fed dopuszczającą podwyższoną inflację przez pewien czas oraz słabe kwietniowe dane z amerykańskiego rynku pracy.
Wydarzenia i komentarze
§ GE: Indeks instytutu Zew obrazujący oczekiwania ekonomistów i inwestorów w branży finansowej dotyczące koniunktury w gospodarce niemieckiej wzrósł silnie w maju - do 84,4 pkt z 70,7 pkt miesiąc wcześniej znacząco przewyższając konsensus prognoz wynoszący 70,9 pkt. Jest to najwyższa wartość wskaźnika od ponad 20 lat. Wraz z przyspieszeniem realizacji szczepień i znoszeniem obostrzeń dla aktywności gospodarczej optymizm dotyczący niemieckiej gospodarki staje się coraz większy, co jest zgodne z założeniami w naszym bazowym scenariuszu makroekonomicznym, według którego wzrost PKB w strefie euro, w tym w Niemczech ma w II poł. tego roku znacząco przyspieszyć.
Rynki na dziś
Przed nami niezwykle ciekawa sesja na krajowym rynku finansowym. Tak jak zakładaliśmy dziś przed szansą na umocnienie po wczorajszym braku decyzji Sądu Najwyższego w sprawie walutowych kredytów hipotecznych staje złoty. Już wczoraj kurs EUR/PLN zakończył notowania na poziomie 4,5379 i w naszej ocenie w dalszej części tygodnia może kierować się w stronę bariery 4,50. W środę emocji nie powinno zabraknąć także na polskim rynku obligacji, gdzie najważniejszym wydarzeniem będzie kolejny odkup długu w ramach operacji przeprowadzanych przez Narodowy Bank Polski.
Wczoraj krajowy dług doznał gwałtownej i niezwykle silnej przeceny
skoncentrowanej przede wszystkim na preferowanym przez inwestorów zagranicznych segmencie obligacji o 5-letnim terminie zapadalności. Źródłem przeceny był miks trendów globalnych wzmocnionych czynnikami krajowymi tj. dalszym nasileniem oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w Polsce (zwyżka kontraktów FRA i IRS) oraz relatywnie niską płynnością sprzyjającą skokowym zmianom cen. W rezultacie dochodowość 5-latki poziomem 1,20% ustanowiła 13-miesięczny szczyt. Dziś liczymy na próbę uspokojenia notowań a nawet niewielkiej korekty wtorkowych zmian z uwagi na prawdopodobnie agresywną – zbliżoną do kwietniowych – skalę skupu przez NBP.
Zaplanowany na dziś odczyt inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych
i oczekiwane gwałtowne przyspieszenie wskaźnika może jednak generować presję na zwyżkę rentowności także i polskiego długu w kolejnych dniach. Na rynkach globalnych wspomniany odczyt inflacji z USA będzie najciekawszym momentem dnia. Nie uważamy jednak, by mógł on generować istotną zmienność eurodolara. Kurs EUR/USD wciąż czeka na impuls mogący wybić notowania powyżej poziomu 1,2170.
Rynek krajowy
Oczekiwanie na wynik decyzji Sądu Najwyższego zdominowało wczorajsze zmiany na rynku złotego. Początkowo złoty nieco się osłabiał, co było spodziewane w związku z chęcią ograniczania lokalnego ryzyka, jednak w drugiej połowie dnia wraz ze zwyżką eurodolara polska waluta spróbowała mocniejszego rozegrania. Efektem była konsolidacja kursu EUR/PLN w przedziale 4,5450 – 4,57. Spośród walut regionu niezmiennie dobrze radziła sobie czeska korona, która wspierana oczekiwaną normalizacją polityki pieniężnej w tym roku była najmocniejsza w relacji do euro od marca 2020 roku i już tylko niewiele pozostało jej z osłabienia motywowanego początkami pandemii COVID-19. Na krajowym rynku długu wtorek przyniósł dynamiczną zwyżkę dochodowości obligacji średnio- i długoterminowych.
Tylko wczoraj dochodowość 5-latki wzrosła aż o 19 bps do 1,16%
Niewiele mniej, bo o 11 bps do 1,82% tj. 14-miesięcznego maksimum zwyżkowała rentowność długiego końca krzywej. Jedynie częściowym wytłumaczeniem tak spektakularnego ruchu może być sytuacja na rynkach bazowych, gdzie ceny obligacji skarbowych również spadały, lecz nie w tak zawrotnym tempie. Wczorajsze zmiany na rynku krajowym – co ciekawe na dzień przed kolejnym przetargiem odkupu długu realizowanym przez Narodowy Bank Polski – to przede wszystkim zdecydowany odpływ inwestorów zagranicznych z Polski, który w warunkach wciąż relatywnie niskiej płynności doprowadził do czasowego zdestabilizowania krajowego rynku papierów dłużnych. Efektem wczorajszych zmian był między innymi wyraźny wzrost spreadu polskiej i niemieckiej 10-latki, który coraz wyraźniej zbliża się do bariery 200 bps tj. rocznego szczytu.
Rynki zagraniczne
Eurodolar spróbował wczoraj – po raz trzeci z rzędu nieskutecznie – sforsować barierę 1,2170. Argumentem za mocnym euro były zdecydowanie lepsze od oczekiwań dane dotyczące indeksu ZEW w niemieckiej gospodarce, który znalazł się na ponad 20-letnim szczycie. Jak jednak sugerowaliśmy nawet optymistyczny odczyt z Niemiec nie był na tyle silnym impulsem, by zadecydować o złamaniu wspomnianego poziomu. Efektem było jednak poprawa nastrojów globalnych. Na rynku walutowym było to także widoczne we wzroście kursu EUR/CHF, który zdołał zawrócić wczoraj z 2-miesięcznego minimum na poziomie 1,0930. Apetyt na ryzyko dał się we znaki także bazowym rynkom długu.
Obligacje USA i Niemiec -
powszechnie uznawane za bezpieczne aktywa – traciły na wartości. W przypadku Bunda zwyżka dochodowości sięgnęła poziomu - 0,16% (wzrost o 4 bps w ciągu dnia), czyli najwyższego od dwóch lat. Do wzrostów powróciły także rentowności amerykańskiej 10-latki. We wtorek zwyżkowaly na fali pozytywnych nastrojów globalnych o 5 bps do 1,63%, co w przypadku Treasuries było jedynie miesięcznym szczytem