W poniedziałek 19 listopada rozpoczęła się dwumiesięczna kontrola wewnętrzna w Komisji Nadzoru Finansowego. Zgodnie z komunikatem Urzędu, ma ona obejmować weryfikację procedur kontrolnych stosowanych wobec Getin Noble oraz Idea Banku - dwóch podmiotów bankowych należących do Leszka Czarneckiego, który w zeszłym tygodniu opublikował kompromitujące nagranie rozmowy z byłym już prezesem KNF, Marka Chrzanowskiego.
Wewnętrzna kontrola jest pokłosiem afery wokół KNF, której były prezes mógł złożyć właścicielowi nadzorowanej przez Urząd instytucji propozycję korupcyjną. Do przeprowadzenia kontroli zostały oddelegowane trzy odpowiednio wykwalifikowane osoby, które aż do drugiej połowy stycznia przyszłego roku (18.01) będą analizować przebieg dotychczas podjętych czynności regulacyjno-kontrolnych skupionych głównie wokół dwóch nadzorowanych przez siebie podmiotów - Idea Bank oraz Getin Noble Bank.
Wg zapewnień rzecznika KNF, członkowie zespołu kontrolnego posiadają wieloletnie doświadczenie i wielokrotnie zajmowali się weryfikowaniem skarg na Urząd, a także badali przebieg procedur kontrolnych, sprawowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Po zakończeniu prac kontrolnych sporządzony zostanie szczegółowy raport, skierowany do Przewodniczącego Urzędu. Nie będzie on jednak dostępny dla opinii publicznej, co sprawia, że zarówno sam przebieg kontroli, jak i jej ustalenia nie będą jawne.
Czytaj także: Czarne chmury nad prezesem KNF. Leszek Czarnecki ujawnia kompromitujące nagrania
Zeszłotygodniowa afera z byłym prezesem KNF na czele, w znaczący sposób osłabiła wiarygodność Urzędu, na odbudowanie której trzeba będzie pracować latami. Co więcej, w sprawie rzekomej propozycji korupcyjnej złożonej przez Marka Chrzanowskiego toczy się postępowanie sądowe, które ma szansę na odkrycie kolejnych nieprawidłowości w KNF. Politycy opozycji, jak dotąd bezskutecznie, postulują utworzenie sejmowej komisji śledczej, mającej badać aferę korupcyjną w Urzędzie.
Jedno jest pewne - wewnętrzna kontrola przeprowadzana przez pracowników KNF, której wyniki nie będą jawne z pewnością nie doprowadzi do oczyszczenia się urzędu z coraz liczniejszych zarzutów.