Dziś w nocy o godzinie 1:50 czasu polskiego (pamiętajmy, że od wczoraj, aż do powrotu do czasu zimowego odczyty z Japonii pojawiają się godzinę później niż w ostatnich miesiącach) poznaliśmy dane dotyczące produkcji przemysłowej w Japonii.
Słabe dane nie zdołały osłabić japońskiej waluty, co nie w smak jest zarówno przedstawicielom Banku Japonii, jak i japońskim inwestorom. Nie oznacza to oczywiście, że tym grupom na rękę są słabe dane dotyczące gospodarki, ale zarówno w interesie Banku Japonii i w interesie japońskiej giełdy jest to by jen był słaby. Brak reakcji na słaby odczyt oznacza siłę waluty, a efekty silnego jena widzieliśmy choćby w dzisiejszych silnych spadkach na giełdach. Nikkei225 był jedynym spośród głównych indeksów w Azji, który po wczorajszym przemówieniu szefowej FED nie notował wzrostów.
W lutym produkcja przemysłowa w Japonii spadła aż o 6,2%. Prognozy zakładały nieznacznie mniejszy spadek na poziomie 6%. Dzisiejszy odczyt jest najsłabszym odczytem od kwietnia 2011 roku.
Prognoza na kolejny miesiąc to wzrost produkcji przemysłowej o 3,9%. Dwumiesięczna prognoza zakłada wzrost o 5,3%.
Jen umacnia się od wczoraj, w szczególności na parze USDJPY przez słabego dolara. Dziś USDJPY na fali spadków przebił wewnętrzny poziom wsparcia w trwającej od dłuższego czasu konsolidacji i zmierza w kierunku poziomu 111,0. Tam oczekiwane jest silne techniczne wsparcie wzmocnione dodatkowo potencjalnymi interwencjami Banku Japonii zapobiegającymi znacznemu umocnieniu się waluty.
USDJPY