Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31-0,02%
USD / PLN3,99-0,01%
CHF / PLN4,43+0,02%
GBP / PLN5,04-0,02%
EUR / USD1,08+0,00%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,62+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 232,81+1,87%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Crowdfunding - kto i ile na tym zarabia?

Maria Turek | 13:00 16 grudzień 2021
Crowdfunding - kto i ile na tym zarabia? | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Crowdfunding to mechanizm, w który zaangażowane są co najmniej trzy podmioty: pomysłodawcy, inwestorzy i ktoś, kto ich połączy. Podczas gdy Ci pierwsi ponoszą ciężar pracy nad przedsięwzięciem a Ci drudzy ryzyko finansowe – co robi podmiot trzeci? Ile trzeba zapłacić platformie crowdfundingowej za przygotowanie emisji? Co w praktyce oznacza „przygotowanie emisji”? W artykule ukazana zostanie zarówno perspektywa spółek korzystających z finansowania, jaki i samych właścicieli platform crowdfundingowych.

Crowdfunding, czyli - tłumacząc najprościej - finansowanie za pomocą „tłumu”, dzieli się na co najmniej cztery główne rodzaje, wymienione poniżej. Warto o nich wspomnieć, ponieważ dalszy przebieg procesu pozyskiwania funduszy będzie zależny od wybranego uprzednio rodzaju[1]:

  1. crowdfunding dotacyjny/donacyjny - wpłacający nie otrzymuje żadnych korzyści związanych ze swoim wsparciem, może jedynie liczyć na szczerą wdzięczność. W oparciu o ten system funkcjonuje np. platforma GoGetFunding lub polskie Pomagam,
  2. crowdfunding oparty o system nagród/sprzedażowy – w zamian za wsparcie wpłacający otrzymuje dobra, usługi czy unikalne bonusy, związane z realizacją projektu, a najczęściej sam produkt lub jego prototyp,
  3. crowdfunding udziałowy/equity crowdfunding – zdecydowanie najmocniej uregulowana prawnie i najbardziej zbliżona do tradycyjnego rynku akcji forma finansowania. Firmy i startupy emitują akcje, a zainteresowani inwestorzy nabywają je, by w przyszłości osiągnąć zysk z odsprzedaży lub otrzymywać dywidendę. Z tego rodzaju inwestowania skorzystać można np. na Crowdcube, Funding Circle lub na polskich platformach, takich jak Beesfund, CrowdConnect, Crowdway, FindFunds czy Emiteo,
  4. crowdfunding pożyczkowy/peer-to-peer lending – z definicji działa na zasadzie pożyczki z pominięciem instytucji finansowych, ale pod kontrolą samych platform. Strona zainteresowana pozyskaniem kapitału zgłasza swoje zapotrzebowanie, a strona posiadająca kapitał oddaje go do dyspozycji na zasadach pożyczki. Popularne platformy, na których oferowane jest pożyczkowe finansowanie społecznościowe to m.in. Mintos, FastInvest lub pierwszy polski serwis dla rynku nieruchomości - CrowdRealEstate.

W tym miejscu warto nadmienić, że w Polsce w przypadku crowdfundingu udziałowego, prawnie wymagane jest określenie progu powodzenia emisji, czyli takiego, przy którym emisja dojdzie do skutku. Niektóre platformy przyjmują go również jako swój „wewnętrzny” próg minimalny do realizacji emisji. Inne jednak ustanawiają wyższe wymagania odnośnie realizacji emisji, a próg prawny traktują jedynie jako warunek konieczny, ale nie wystarczający.

W przypadku pierwszego z opisanych rodzajów crowdfundingu tj. dotacyjnego, proces „emisji”, a raczej stworzenia zbiórki, wygląda następująco: osoba potrzebująca samodzielnie przygotowuje i publikuje kampanię a następnie promuje ją w celu przyciągnięcia jak największej grupy odbiorców. Od momentu publikacji aktywne jest też konto do wpłat i zazwyczaj już wtedy twórca zbiórki może dokonywać wypłat na swój prywatny rachunek.

Reklama

Niemal identyczne zasady funkcjonują w kwestii crowdfundingu opartego o system nagród, z tą różnicą, że na którymś z etapów zbiórki pojawia się bonus.

W przypadku crowdfundingu udziałowego, proces emisji komplikuje się nieco ze względu na wymogi prawne. Mają tutaj zastosowanie głównie przepisy europejskiego rozporządzenia[2] oraz ustawy o ofercie publicznej[3], co generuje m.in. obowiązek sporządzania kosztownego prospektu emisyjnego w przypadku przekroczenia określonej kwoty. Po najświeższej nowelizacji prawa krajowego[4] z listopada 2021 roku, zwiększył się limit tejże kwoty z 1 mln do 5 mln euro. Niemniej jednak, wyższy limit funkcjonuje póki co jedynie w teorii, ponieważ wciąż nie posiadamy krajowych przepisów wykonawczych, a co za tym idzie, nie ma możliwości certyfikowania platformy, by ta mogła prowadzić tak duże emisje. W środowisku mówi się, że polskie platformy najpewniej na początku przyszłego roku zaczną od emisji do 2,5 mln euro.

Oprócz zmiany w kwestii podniesienia kwoty maksymalnej, pojawił się także m.in. obowiązek posiadania licencji przez platformy oraz zmienił się sam podmiot emitujący – nie będzie to już spółka, a platforma.

Na ogół procedura emisji wygląda w następujący sposób: zainteresowana firma nawiązuje współpracę z daną platformą, te natomiast zwykle oferują liczne dodatkowo płatne usługi, takie jak np.: marketing[5] czy doradztwo podatkowe. W zależności od wybranego pakietu ustala się dalsze koszty i prowizje. Następnie, w przypadku jeśli nie dokonano tego wcześniej, firma musi przekształcić się w spółkę z o. o., akcyjną (S.A.) lub prostą spółkę akcyjną (P.S.A.) oraz dostarczyć wszelkie wymagane dokumenty. Warto wspomnieć, że obecnie możliwość przekształcenia się w spółkę z o. o. jest jednak pewną luką prawną. W projekcie nowych przepisów UE, emisje udziałów przez spółki w tej formie prawnej są wstępnie zakazane. Po stworzeniu i opublikowaniu kampanii, rozpoczyna się jej kilkutygodniowa lub nawet kilkumiesięczna promocja. Finalnie, zainteresowani inwestorzy za wpłacone środki otrzymują akcje i wszelkie przysługujące im z tego tytułu prawa, ale akcje te nie trafiają do publicznego obrotu, a przynajmniej nie w tej formie, jaką znamy z giełdy papierów wartościowych. Wspomniana już wyżej zmiana przepisów przewiduje bowiem możliwość tworzenia rynków obrotu akcjami przez same platformy – na kształt tablic ogłoszeń. Bez względu jednak na dalszy los wyemitowanych udziałów, przy pierwotnej sprzedaży druga strona transakcji (emitent akcji) pozyskuje potrzebny kapitał i może rozpocząć planowane inwestycje.

Crowdfunding pożyczkowy również podlega wspomnianemu rozporządzeniu UE oraz przepisom ustawy o usługach płatniczych[6]. W tym przypadku procedura także rozpoczyna się od zgłoszenia projektu do danej platformy przez potencjalnego pożyczkobiorcę. W kolejnym kroku projekt jest walidowany przez zespół platformy i w przypadku jego akceptacji (co nie jest takie oczywiste – większość propozycji zostaje odrzucona) omawiane są dalsze szczegóły współpracy. Po publikacji kampanii i znalezieniu pożyczkobiorcy/biorców, pod nadzorem platformy zawierana zostaje umowa pożyczki i ustanawiane jest ewentualne zabezpieczenie. Finalnie, firma otrzymuje kapitał udostępniony przez inwestorów a ci oczekują na terminową spłatę wraz z wynagrodzeniem w postaci odsetek.

Ile trzeba zapłacić platformie crowdfundingowej za przygotowanie emisji?

Reklama

W dalszej części artykułu skupię się już tylko na najbardziej zbliżonej do rynku akcji alternatywie, czyli na crowdfundingu udziałowym, przez niektórych postrzeganym jako największe zagrożenie dla regulowanych systemów obrotów. Dlaczego? Między innymi ze względu na niższe koszty procesu pozyskania kapitału. Koszty to bowiem największa, obok ryzyka utraty kontroli nad spółką, wada pozyskiwania zewnętrznego kapitału własnego poprzez tradycyjną emisję akcji na giełdzie. Pozbawiony tej niedogodności crowdfunding udziałowy może stać się preferowanym rozwiązaniem, zwłaszcza dla firm, którym nie zależy na prestiżu.

Ile w praktyce kosztuje przygotowanie i przeprowadzenie procesu emisji? I ile z tego trafia w ręce platform?

Podane poniżej wartości mogą znacznie się różnić w zależności od rodzaju działalności, wielkości emisji i wymagań prawnych kraju. Zaprezentowane kwoty dotyczą rynku amerykańskiego oraz polskiego.

  1. Jednym z pierwszych wydatków, jakie przychodzi ponieść zainteresowanej emisją firmie, są koszty księgowe. Największą pozycję kosztową stanowi audyt, jednak pojawia się on tylko wtedy, gdy istnieje konieczność przekształcenia np. ze spółki z o. o. na S.A. W USA kosztuje on od 3 do 7,5 tysięcy dolarów, natomiast w Polsce koszt audytu średniej wielkości firmy to od 5 do 20 tysięcy zł. Do wydatków należy doliczyć bieżącą obsługę księgową spółki akcyjnej (jeśli spółka nie robi tego we własnym zakresie).
  2. Kolejny krok to zmierzenie się z legislaturą. Oczywiście zagadnienia prawne można zgłębić we własnym zakresie, jednak, jeśli firma musi dodatkowo przekształcić się w spółkę akcyjną lub P.S.A. oraz - mimo wszystko - pragnie skorzystać z fachowej porady, powinna liczyć się z kosztami na poziomie od 3 do 20 tysięcy dolarów, a w Polsce od 2 do 5 tysięcy zł. Niektóre platformy oferują te usługi w ramach opłaty wstępnej.
  3. Najwyższa pora na platformę. Na przykładzie WeFundera[7]: sama aktywacja konta firmy jest darmowa, jednak pod warunkiem[8], że nie dokupuje się usług dodatkowych np. stworzenia profesjonalnego profilu. Opłata w wysokości 7,5% pobierana jest od kwoty emisji i tylko, jeśli zakończy się ona sukcesem. Na przykładzie Beesfund: opłata składa się z części stałej, ustalanej indywidualnie, tj. od 25-30 tysięcy zł do 45 tysięcy oraz z prowizji od 5 do 6,9% od zebranej kwoty. W tym punkcie trzeba również zwrócić uwagę na to, czy koszty związane z obsługą płatności elektronicznych są wliczone w prowizje i opłaty platformy – jeśli nie, firmę czeka dodatkowy wydatek na poziomie od 0,5 do nawet 5% (w przypadku serwisów zagranicznych).
  4. Po spełnieniu wymogów formalnych i stworzeniu profilu na platformie, przychodzi kolej na wydatek, na który firma ma największy wpływ i - według niektórych badań - najmocniej warunkujący powodzenie emisji. Mowa o marketingu, rozumianym zarówno jako koszt przygotowania materiałów merytorycznych i promocyjnych dla inwestorów, jak i regularne promowanie trwającej akcji. Koszt minimalny, zwiększający szansę na sukces na rynku amerykańskim szacuje się na około 15 tys. USD, a na polskim - na przykładzie historii emisji z bloga startuplife.pl - około 20 tysięcy (emisja z 2017 roku). Przykładowo, platforma Beesfund w większości przypadków zaleca budżet na poziomie 40 tys. złotych.
  5. Po udanej emisji wypada również zająć się tzw. „posprzedażową obsługą klienta”, czyli utrzymaniem relacji z inwestorami. Firma może nawiązać w tym celu współpracę np. z prywatnym inwestorem, specjalizującym się w prowadzeniu profesjonalnego i systematycznego dialogu z inwestorami. W Ameryce taka usługa kosztuje od 500 do tysiąca dolarów rocznie, w Polsce zaś branża ta jest jeszcze słabo rozwinięta, natomiast dla przykładu, koszt prowadzenia relacji inwestorskich małych spółek z NewConnect zaczyna się od tysiąca złotych rocznie.

Zdaniem doktor nauk ekonomicznych Joanny Wieprow, całkowity koszt kampanii crowdfundingowej w Polsce waha się pomiędzy 9, a 13% wysokości docelowej kwoty[9].

Z doświadczenia Arkadiusza Regieca - prezesa i założyciela platformy Beesfund - wynika, że koszty emisji to od 5 do 12% kwoty, o którą stara się emitent. Różnica wynika z rozpoznawalności marki emitenta, a tym samym kosztów promocji, które muszą zostać poniesione. Regiec podkreśla jednak, że nie należy przeceniać społeczności - nie zawsze jest ona tak oddana marce, jak wydaje się emitentowi.

Porównanie cen emisji na konkretnych portalach

Reklama

O ile niektóre z wyżej wymienionych rodzajów kosztów z pewnością da się ograniczyć, o tyle opłaty na rzecz platformy crowdfundingowej z reguły nie podlegają negocjacjom. Na szczęście na rynku, również polskim, zdążyła się już ukształtować na tyle duża konkurencja, by zapewnić odpowiednie zróżnicowanie stawek i ofert. W celu porównania dostępnych usług, analizie zostały poddane zarówno najpopularniejsze serwisy zagraniczne, jak i te krajowe. Dane pochodzą z końca października 2021 roku.

Jak crowdfunding wygląda w praktyce? - 1

Jak crowdfunding wygląda w praktyce? - 1

Firmy, które korzystają z polskiego crowdfundingu

Historia i rozwój crowdfundingu w Polsce pozwalają już w tej chwili ocenić długofalowe zalety oraz wady pozyskiwania kapitału poprzez finansowanie społeczne. Z perspektywy czasu: jak polskie firmy oceniają przebieg procesu oraz wpływ pozyskanych środków na dalszą działalność biznesową? Odpowiedzi na to pytanie udzieliła spółka działająca na rynku OZE, Sunday Energy:

„Proces pozyskania kapitału na rozwój w spółkach akcyjnych do kwoty 1 mln EUR jest relatywnie uproszczony i szybszy wobec emisji w oparciu o memorandum bądź prospekt. Nasza spółka Sunday Energy w grudniu 2020 roku pozyskała 4 mln zł od inwestorów i kluczowym krokiem było przygotowanie tzw. dokumentu informacyjnego. Cały proces potrwał kilka miesięcy.

Z perspektywy czasu środki inwestorów pozwoliły nam istotnie przyspieszyć wzrost biznesu, rozwinąć skalę działania kluczowego segmentu importu i sprzedaży paneli PV i innych urządzeń OZE (jak pompy ciepła). Co więcej, wyszliśmy ze sprzedażą poza Polskę oraz mogliśmy rozpocząć budowę innowacyjnych linii biznesowych, jak portal z ogłoszeniami dedykowany sprzętowi OZE”

Reklama

Michał Sochacki - prezes Zarządu spółki - podkreśla również, że podmioty uczestniczące w procesie crowdfundingowym to bardziej partnerzy profesjonalni niż pośrednicy, a łączna suma kosztów związanych z crowdfundingiem wynosi kilka procent pozyskanego kapitału. Jako zaletę wskazuje fakt, że największa część pobierana jest tylko w razie sukcesu emisji.

Jak Sunday Energy zapatruje się na przyszłość crowdfundingu w Polsce oraz jaką radą obdarowałoby inwestorów indywidualnych?

„Przyszłość crowdfundingu udziałowego w Polsce jest obiecująca, szczególnie w kontekście wzrostu limitu emisji do kilku mln EUR. Ten krok może zwiększyć liczbę spółek planujących pozyskać środki w ten sposób i inwestorzy indywidualni powinni jeszcze dokładniej analizować każdego emitenta i branżę w który funkcjonuje. Dzięki temu szanse na sukces inwestycyjny będą większe.”

Kolejnym polskim start-upem korzystającym z crowdfundingu jest Funwisher. Firma znajduje się obecnie w dość ciekawym momencie, a mianowicie w fazie intensywnych przygotowań do emisji. Spółka tworzy unikalne życzenia wideo od gwiazd, w tym Roberta Lewandowskiego czy Kuby Wojewódzkiego i chce zdobyć udział w światowym rynku personalizowanych filmów dla dzieci, wartym - jak sama podkreśla - prawie 2 mld dolarów. Emisja odbędzie się na polskiej platformie Crowdway, ale założyciele spółki nie chcą zdradzać warunków finansowych współpracy, ponieważ zostały one ustalone indywidualnie i mają pozostać tajemnicą.

Dlaczego Funwisher zdecydował się na crowdfunding i czemu mają posłużyć zebrane środki?

„Byliśmy gotowi, by pojechać do Londynu i stanąć przed dużym funduszem VC, mówiąc: „Cameo (konkurent Funwishera) jest wyceniane na X, mamy technologię, która pozwala wycenić nas podobnie”, natomiast zdecydowaliśmy się zrobić pół kroku, to jest najpierw rozwinąć segment bajek dla dzieci i poznać odbiorcę. Tym krokiem jest dla nas właśnie, tak popularny i rozwijający się w warstwie ustawodawczej, crowdfunding inwestycyjny.”

Jarosław Kuźniar, współzałożyciel Funwishera

Co o crowdfundingu myślą sami właściciele platform?

Reklama

Co generuje największe koszty składające się następnie na prowizje od pomysłodawców?

"W Crowdway dobieramy emitentów selektywnie, analizując m.in. USP, doświadczenie założycieli i potencjał społeczności. Gdy zdecydujemy się na współpracę, wspieramy emitenta end-to-end w komunikacji PR i social media podczas zapowiedzi emisji, w jej trakcie i na zakończenie. Opłaty zależą od zakresu działań prowadzonych na podstawie umowy."

Tomasz Kowcun, członek zarządu Crowdway

„Beesfund jest biznesem opartym na wiedzy i technologii. Emitent otrzymuje od nas informacje i sugestie, jak dane obszary należy zorganizować. Na dzisiaj nie musi się ich słuchać, bo to on jest Emitentem, po zmianie prawa[10] to Beesfund będzie mógł nalegać na wybranie danej drogi. Ponadto spółka nie musi budować systemu do prezentacji treści, podpisywać umowy z operatorem płatności i negocjować wysokości stawek, pilnować działania baz danych czy optymalizować kodu pod SEO.

To właśnie utrzymanie zespołu ekspertów z wieloletnim doświadczeniem w prawie, marketingu czy komunikacji, a także całej infrastruktury IT i zaplecza generuje nasze koszty.”

Arkadiusz Regiec, Prezes i założyciel Beesfund SA

Jak kształtuje się przyszłość crowdfundingu w Polsce?

Reklama

„Obecnie Beesfund działa zgodnie z krajowym prawem, czyli jesteśmy tablicą ogłoszeniową dla emisji, zapewniającą ponadto dostęp do bazy blisko 75 potencjalnych inwestorów. Aktualnie czekamy na zmianę przepisów na bazie przepisów Unijnych, które dadzą platformom większą wolność. To platforma będzie emitować, a co za tym idzie będzie mogła aktywnie promować zapowiedzi i trwające emisje.

Od listopada br. wszystkie nowe spółki przygotowywane są w ramach wypracowanego procesu „Beesfund Crowd Mix”. Składa się on z „5 P”: Proces, Prawo, Pieniądze, Prezentacja, Promocja.

Przyszłością krajowego rynku jest bycie częścią jednolitego rynku europejskiego w myśl nowych przepisów Unijnych. Możliwość promocji na wszystkich 27 rynkach otworzy dostęp do 446 mln obywateli Unii Europejskiej. Przyciągnie większe spółki wraz z podniesieniem limitu emisji do 5 mln euro (obecnie 1 mln), a także otworzy wielką drogę do płynności na akcjach.

Ten ostatni punkt to prawdziwa rewolucja na rynku, czyli możliwość tworzenia tablic ogłoszeniowych, mini rynków do handlu akcjami. Każda platforma będzie mogła dać taką możliwość każdej spółce, która robiła u niej emisję. To wielka zmiana i dla spółek, i dla Inwestorów!

Brakować w tym wszystkim będzie cały czas tylko ulg dla inwestorów indywidualnych na wzór brytyjski…”

Arkadiusz Regiec, prezes i założyciel Beesfund SA

Podobną opinię wyraził także T. Kowcun z Crowdway:

„Przed rynkiem equity crowdfundingu kolejny krok milowy, implementacja przepisów UE o finansowaniu społecznościowym, co m.in. zwiększy górny limit zbiórek. Inwestorom radzimy dokładnie analizować daną spółkę i jej dokumenty, by jak najlepiej rozumieć w co się inwestuje. Ponadto zadawać pytania oraz pamiętać o ryzyku i dywersyfikować portfel inwestycyjny.”

Reklama

Reasumując zebraną wiedzę: najbardziej skomplikowane i wymagające największego zaangażowania pośredników, tj. platform crowdfundingowych, jest finansowanie udziałowe oraz pożyczkowe. W przypadku crowdfundingu udziałowego ogólny koszt emisji wynosi od 5 do 13% zakładanej kwoty. Jedną z największych pozycji kosztowych są prowizje i opłaty na rzecz platform, które, zarówno w Polsce i na świecie, wynoszą od 5 do nawet 10% zgromadzonych środków. Polskie firmy, korzystające z finansowania „tłumu”, zdają się doceniać elastyczność i mimo wszystko relatywnie niski koszt tej formy pozyskiwania kapitału. Właściciele platform podkreślają, że znajdujemy się u progu dynamicznego rozwoju crowdfundingu w Polsce – głównie ze względu na nowe regulacje, które znacznie podnoszą limit emisji, otwierając tym samym drogę do płynności.

  1. https://tradersarea.pl/crowdfunding-i-jego-rodzaje/

  2. Rozporządzenie z dnia 7 października 2020 r. w sprawie europejskich dostawców usług finansowania społecznościowego dla przedsięwzięć gospodarczych oraz zmieniające rozporządzenie (UE) 2017/1129.

  3. Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (tekst jedn., Dz.U. z 2017 r. poz. 452 z późn. zm.).

  4. https://rpms.pl/crowdfunding-nowe-przepisy-co-uleglo-zmianie/

  5. Formalnie prawo zabrania platformie promowania emisji. Platforma może jedynie polecić podwykonawców dla emitenta, ale sama nie oferuje usług marketingowych.

  6. Ustawa z dnia 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych (Dz. U. 2011 Nr 199 poz. 1175).

  7. https://www.linkedin.com/pulse/how-much-does-equity-crowdfunding-cost-fred-vreeman/

  8. W Polsce i UE samodzielna aktywacja konta jest prawnie niedozwolona.

  9. https://analizafinansowa.pl/baza-wiedzy/crowdfunding-udzialow-w-polsce.-sprawdz-wskazowki-eksperta-4366.html

  10. Mowa o zmianie wewnętrznych regulacji serwisu wywołanych krajowymi oraz europejskimi zmianami prawnymi.

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Maria Turek

Maria Turek

Absolwentka finansów i rachunkowości. Pasjonatka inwestowania fundamentalnego oraz algorytmicznego. 


Reklama

Czytaj dalej