Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31-0,16%
USD / PLN3,99+0,08%
CHF / PLN4,43+0,46%
GBP / PLN5,04+0,11%
EUR / USD1,08-0,24%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,62+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 786,20+0,07%
S&P 5005 255,60+0,14%
ROPA BRENT86,85+1,34%
ROPA WTI83,00+1,57%
ZŁOTO2 220,00+1,29%
SREBRO24,86+1,18%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Inwestowanie pasywne (nie jest) receptą na wszystkie zmartwienia inwestora

Paweł Malmyga | 13:43 08 lipiec 2020
Inwestowanie pasywne (nie jest) receptą na wszystkie zmartwienia inwestora | FXMAG INWESTOR
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Od niemal 100 lat tygodnik Time wybiera „osobę roku”. W rzeczywistości wcale nie musi to być osoba, może to być grupa ludzi, maszyna lub idea, która w minionym roku miała największy, niekoniecznie pozytywny, wpływ na wydarzenia na świecie.

Jeżeli poprosilibyśmy kapitułę tygodnika Time o wybranie „osoby roku 2019 ” w odniesieniu do globalnego rynku kapitałowego, to można zaryzykować tezę, że spora część głosów poszłaby na kandydata jakim jest „Pasywne Inwestowanie”. Przymiotnik pasywny jest bowiem ostatnio odmieniany przez wszystkie możliwe przypadki. Rosną aktywa funduszy pasywnych, pojawiają się kolejne fundusze pasywne oparte o nowe instrumenty bazowe, odbywają się konferencje, spotkania, prelekcje a w Internecie można trafić na coraz więcej artykułów na temat ich zalet, jakimi niewątpliwie są niskie opłaty, przejrzystość i prostota oraz możliwość bezpośredniego inwestowania we wcześniej „nieinwestowalne” instrumenty jak choćby indeksy.
Wzrost zainteresowania najlepiej widoczny jest na danych z portalu Google Trends (średnia z 12 miesięcy):

Ale czym w zasadzie jest to inwestowanie pasywne? Serwis Investopedia.com podaje:
„…Inwestowanie pasywne jest strategią inwestycyjną zakładającą maksymalizację stopy zwrotu poprzez minimalizowanie ilości transakcji kupna i sprzedaży. Jedną z powszechnie stosowanych strategii pasywnego inwestowania jest inwestowanie w indeks (np. S&P500) i utrzymywanie inwestycji przez długi okres...”
Dostajemy więc dwa składniki mające gwarantować sukces: minimalizowanie liczby transakcji i utrzymywanie inwestycji przez długi okres. Przekładając to na praktykę mamy tak naprawdę trzy możliwości. Kupujemy dziś (duża kwota) i długo trzymamy, kupujemy regularnie (np. co miesiąc) i długo trzymamy lub łączymy dwie poprzednie metody poprzez dopłacanie większych kwot (w miarę możliwości) do regularnych comiesięcznych wpłat. Patrząc przez pryzmat ilości transakcji najlepiej wypada jednorazowa wysoka wpłata, ale taka możliwość zdarza się bardzo rzadko. W związku z tym, przeciętnemu inwestorowi korzystającemu z inwestowania pasywnego pozostaje regularne kupowanie wybranego pasywnego funduszu i utrzymywanie inwestycji przez długi okres, np. z myślą o emeryturze.

Reklama

Tyle teorii. Przejdźmy teraz do praktyki i puśćmy na chwilę wodze fantazji:
Wyobraźmy sobie, że jest grudzień 1949 roku. Gdzieś w USA, państwo John i Jane Doe postanawiają zacząć oszczędzać na emeryturę. Zbliżają się do 30-tki, są szczęśliwym małżeństwem, mają już domek na przedmieściach i stabilną pracę, co pozwala im na regularne, comiesięczne wpłaty. Postanawiają co następuje:

  • Pierwsza wpłata w grudniu 1949 to 94,81 USD (równowartość 1 000 USD w styczniu 2020 roku)
  • Na początku każdego kolejnego roku comiesięczna wpłata będzie korygowana o wskaźnik inflacji CPI
  • Wpłaty dokonują ostatniego dnia miesiąca, tak aby w 100% wykorzystać stopę zwrotu indeksu z miesiąca kolejnego (indeks + dywidendy)
  • Inwestują 100% aktywów w (nieistniejący jeszcze wtedy) ETF oparty o indeks S&P500
  • Planują zakończyć inwestycję po 35 latach (420 miesięcznych wpłat)
  • Są zagorzałymi zwolennikami pasywnego inwestowania, więc w portfelu inwestycyjnym zawierane są tylko transakcje kupna (comiesięczne). Likwidacji inwestycji dokonają jednorazowo, po jej zakończeniu.
  • Aktualną stopę zwrotu z inwestycji określają na podstawie relacji pomiędzy zgromadzonym kapitałem a liczbą miesięcy na jaki on wystarczy biorąc pod uwagę realną wartość pieniądza. I tak, załóżmy, że po 24 miesiącach na rachunku jest 2,930 USD. Aktualna miesięczna wpłata (uwzględniająca inflację) to 97 USD, co oznacza, że zgromadzony kapitał wystarczyłby na 30,21 analogicznych wypłat. Przekładając to na procenty mamy 30,21/24 – 1 = 25,86% zysku.

Najpierw na podstawie logiki i metodologii przyjętej przez państwa Doe zrobimy symulację dla modelowego przebiegu takiej inwestycji. Średnioroczna stopa zwrotu indeksu S&P500 (z uwzględnieniem dywidend) za lata 1950 – 2020 wynosi 11,41% przy średniej inflacji wynoszącej 3,42%. Jeśli przyjmiemy takie założenia to średnio, po 35 latach powinno to dać 373,95%, czyli w metodologii państwa Doe nieco ponad 1990 miesięcznych wpłat. Zakładając, że ochronimy wartość pieniądza a miesięczna wypłata będzie nawet 5-krotnie wyższa niż dotychczasowa wpłata, pozwala to na ponad 33 lata emerytury.
Tyle teorii. Praktyka nakazuje bowiem sprawdzić jak dokładnie będzie wyglądał przebieg 35-letniej inwestycji państwa Doe, szczególnie w odniesieniu do jej modelowego, ale tylko i wyłącznie teoretycznego przebiegu. I tu okazuje się, że wieloletnie odkładanie na emeryturę pozwoliło Państwu Doe wygenerować stopę zwrotu na poziomie 141,31%, co przekłada się na niepełne 17 lat wypłat. Pierwsza myślą jaka przechodzi do głowy jest to, że Państwo Doe mieli pecha i nie zakończyli inwestycji w styczniu 2020 roku, czyli po okresie 11-letniej hossy podczas której od dołka w 2009 roku indeks S&P500 (z uwzględnieniem dywidend) zyskał ponad 400%. Okazuje się jednak, że inwestycja rozpoczęta w styczniu 1985 roku i zakończona w styczniu 2020 roku też nie jest w stanie pobić modelowego zysku, a jej przebieg z pewnością co najmniej kilkukrotnie przyprawiłby inwestora o palpitację serca i bezsenność.

Zamiast korzystać z teoretycznego przebiegu inwestycji sprawdźmy empirycznie jak wyglądają wszystkie 422 35-letnie możliwe inwestycje rozpoczęte pomiędzy grudniem 1949 a styczniem 1985 roku. Wykres poniżej przedstawia średnią ze wszystkich możliwych ścieżek inwestycji oraz maksymalne i minimalne wartości stopy zwrotu w danym punkcie w czasie.

Reklama

Dowiedzieliśmy się więc właśnie, że ani „teoretyczna, modelowa inwestycja” ani średnia z wielu ścieżek nijak ma się do rzeczywistości z jaką borykają się poszczególni inwestorzy, którzy przez wybór sposobu zarządzania jakim jest zarządzanie pasywne (a więc zupełny brak zarządzania inwestycją) wystawieni są na ogromną zmienność portfela, a ich końcowy wynik jest dziełem przypadku, ponieważ znaczenie ma moment wyjścia z inwestycji a nie to co działo się z nią przez cały okres jej trwania.

Najlepiej widoczne to jest na przykładzie Największego Szczęściarza i Największego Pechowca.

Największy Szczęściarz inwestowanie rozpoczął w grudniu 1964 roku a zakończył w szczycie hossy internetowej w grudniu 1999 roku. Jego stopa zwrotu to zawrotne 688,41%, czyli kapitał wystarczający na 55 lat (wypłata=5 x wpłata) emerytury.
Z kolei okres inwestycji Największego Pechowca to luty 1974 – luty 2009. Zakończył on swoją inwestycję z wynikiem 151,46%, co przekładałoby się na około 17 lat wypłat. A Największym Pechowcem jest on dlatego, że maksymalna stopa zwrotu jaką zanotował w trakcie trwania inwestycji była niemal 4-krotnie wyższa niż jej wartość końcowa.

Wracając jeszcze na chwilę do Największego Szczęściarza widzimy, że niemal przez połowę czasu trwania inwestycji albo przynosiła ona straty, albo wypadała na lekkich plusach. Trudno więc nie oprzeć się wrażeniu, że Największy Szczęściarz nigdy by się nie dowiedział jak wielkim jest szczęściarzem, ponieważ zdecydowałby się zakończyć ją przed terminem. I tak naprawdę nie byłaby to nieracjonalna decyzja, ponieważ te 35 sztywno określone lata to jedyna szansa inwestora na wypracowanie kapitału emerytalnego. Nie ma bowiem możliwości 5-cio, 10-cio czy 20-krotnego podjęcia takiej próby i wybrania najlepszego, lub choć średniego wypracowanego wyniku. Dlatego też informacja o tym, że dany instrument finansowy średnio generuje stopę zwrotu na poziomie X jest informacją nie tylko mało wartościową, ale niemal szkodliwą, ponieważ daje złudne wrażenie, że inwestycja rozpoczęta i zakończona w losowych punktach w czasie zakończy się z takim a nie innym wynikiem.

Pozostaje więc tylko sprawdzić jak rozkładają się stopy zwrotu ze wszystkich 422 możliwych przebiegów 35-letniej inwestycji.

Reklama

Patrząc na rozkład gęstości prawdopodobieństwa osiągnięcia danego wyniku, w oczy rzucają się dwa obszary. Złotym kolorem zaznaczone są trzy przedziały (325%-400%), tuż powyżej średniej dla których suma prawdopodobieństwa wynosi 29,62%. Na czerwono 3 przedziały pomiędzy 175% a 250%, dla którego suma prawdopodobieństwa wynosi 27,73%. Wychodzi więc na to, że niemal równie prawdopodobne jest uzyskanie wyniku wyraźnie gorszego niż średni jak to, że uzyskamy wynik lekko powyżej średniej.

Jakie wnioski płyną z powyższych rozważań dla inwestora decydującego się na długoterminowe pasywne inwestowanie? Po pierwsze nie może on w żaden sposób zakładać, że jego inwestycja będzie przebiegała choćby w minimalnym stopniu tak jak model zbudowany na podstawie średnich stóp zwrotu uzyskanych z danych historycznych. Po drugie, równie bezużyteczne jest uśrednienie poszczególnych przebiegów inwestycji rozpoczynających i kończących się w losowych momentach w czasie. Po trzecie, i w zasadzie najistotniejsze jest to, że w odniesieniu do długoterminowego inwestowania nie dostajemy drugiej szansy. Ani tym bardziej trzeciej, czy kolejnej. W związku z tym, coś co zgrabnie nazywamy pasywnym zarządzaniem jest niczym innym jak zupełnym brakiem zarządzania i zdaniem się na łaskę losu. Który, jak się okazuje, potrafi być bardzo niełaskawy.

Nie przekreśla to w niczym niewątpliwych zalet jaki posiadają fundusze pasywne, ale jeśli chodzi tytuł „człowieka roku 2019” w branży finansowej to powinien on zostać przyznany „Funduszom Pasywnym, którymi Inwestor powinien zarządzać aktywnie”.

Powyższy artykuł ma charakter informacyjny i odzwierciedla indywidualne poglądy Autora. Informacje zawarte w artykule nie mogą być traktowane jako usługa doradztwa inwestycyjnego ani rekomendacja inwestycyjna i nie mogą być podstawą do podejmowania decyzji inwestycyjnych.

Uwagi do danych i metodologii:

Reklama

Miesięczne stopy zwrotu indeksy S&P500 i roczna inflacja CPI pochodzą z serwisu Bloomberg
Miesięczna stopa dywidendy dla indeksu S&P500 (średnia) pochodzi z danych publikowanych przez Roberta Schillera (brak danych dla indeksu S&P500 total return przed 1988 rokiem)
W obliczeniach pominięto wpływ prowizji, opłat za zarządzanie i podatków

Powyższy artykuł ma charakter informacyjny i odzwierciedla indywidualne poglądy Autora. Informacje zawarte w artykule nie mogą być traktowane jako usługa doradztwa inwestycyjnego ani rekomendacja inwestycyjna i nie mogą być podstawą do podejmowania decyzji inwestycyjnych. 

 

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Paweł Malmyga

Paweł Malmyga

Analityk Techniczny. Z Biurem Maklerskim PKO BP związany od 2011 roku.  Regularnie reprezentuje BM na konferencjach branżowych, spotkaniach z Klientami oraz studentami, a także komentuje aktualną sytuację rynkową. Kilkukrotnie wyróżniony w rankingu analityków Gazety Parkiet. Posiada szeroką wiedzę i doświadczenie z zakresu budowania automatycznych strategii inwestycyjnych.


Reklama

Czytaj dalej