Reklama
WIG79 997,20-0,25%
WIG202 350,87+0,00%
EUR / PLN4,32+0,00%
USD / PLN3,98-0,02%
CHF / PLN4,48-0,11%
GBP / PLN5,06-0,04%
EUR / USD1,09+0,02%
DAX17 932,68-0,02%
FT-SE7 722,60-0,06%
CAC 408 148,14-0,20%
DJI38 790,43+0,20%
S&P 5005 149,42+0,63%
ROPA BRENT86,79-0,14%
ROPA WTI82,60-0,25%
ZŁOTO2 161,02-0,02%
SREBRO25,12+0,36%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Internetowe opinie coraz mocniej kształtują rynek

Dawid Augustyn | 15:10 25 marzec 2021

Internetowe opinie coraz mocniej kształtują rynek
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin

Rozmowa z Michałem Sadowskim, prezesem zarządu spółki Brand24.

Dawid Augustyn: Jak prezentuje się struktura Waszych klientów ze względu na kraj? 

Michał Sadowski: 70% naszych przychodów pochodzi z zagranicy. Dominującym rynkiem są USA, choć mamy również bardzo dobrą konwersję z krajów Ameryki Łacińskiej czy Azji.

DA: Jak z Waszej perspektywy wygląda sytuacja Facebooka w Australii i ryzyko, że kolejne państwa będą podążać za australijskim rządem?Czy jest to dla Was istotny czynnik ryzyka? 

Reklama

MS: Sytuacja w Australii to jeden z aspektów trendu, do którego dostosowujemy się od lat. Dostęp do danych coraz częściej wiąże się z opłatami. To naturalny trend, który jest wpisany w nasz biznesplan. 10 lat temu dane były dostępne za darmo. Dziś, w wielu przypadkach płacimy za dostęp do danych, a mimo to nasza rentowność jest znacząco wyższa niż 10 lat temu. Pozwalają nam na to m.in. modyfikacje cennika oraz samego produktu.

DA: Wejście na który rynek zagraniczny było dla Brand24 najłatwiejsze? Wielu początkujących przedsiębiorców uważa, że wystarczy wykupić domenę .com i pojawiać się będą klienci z różnych krajów. Jak wyglądają Wasze przygotowania do wejścia na nowy rynek?

MS: Start w Polsce był najłatwiejszy, bo tu najłatwiej nam było wykorzystać istniejące relacje z ludźmi z branży, którzy byli przy okazji w grupie docelowej naszego produktu. Niestety, najłatwiejszy nie zawsze oznacza najlepszy. Patrząc z perspektywy prawie 10 lat rozwoju Brand24, żałuję, że nie mieliśmy warunków, aby od razu wystartować globalnie. Globalna ekspansja to ocean możliwości marketingowych i sprzedażowych. Studnia bez dna, w której można się skalować wirtualnie w nieskończoność. Dodatkowo, polskie produkty nie mają się czego wstydzić na globalnym rynku, bo nierzadko są znacznie lepsze niż rozwiązania z renomowanych technologicznie lokalizacji.

Ponadto, większość przedsiębiorców nie docenia możliwości, jakie daje anglojęzyczny produkt. Brand24 doświadcza najlepszej konwersji na sprzedaż w krajach, w których nie mamy lokalnej wersji językowej (a jedynie angielską). Oczywiście są wyjątki (jak rynek niemiecki), ale generalnie kraje hiszpańskojęzyczne czy kraje azjatyckie, bardzo chętnie korzystają z anglojęzycznego produktu.

Oczywiście rozważamy także start alternatywnych wersji językowych Brand24 (np. po hiszpańsku), ale na razie mamy niższe i większe owoce do zerwania.

Reklama

DA: Czy z perspektywy ostatnich 3 lat, rynek monitoringu sieci uległ jakimkolwiek zmianom? Pojawili się nowi istotni konkurenci, czy zmiany dotyczą głównie kwestii prawnych? 

MS: Rynek monitoringu sieci jest o tyle ciekawy, że raczej rzadko powstają nowe rozwiązania. Wszystkim wydaje się, że karty na tym rynku zostały rozdane, a jest to dalekie od stanu faktycznego. Na całym świecie, z monitoringu mediów korzysta mniej niż 1% firm z potencjałem na uzyskanie wartości z takiej usługi jak nasza. Większość marek nie rozumie jeszcze, jak bardzo opinie w Internecie wpływają na decyzje zakupowe. A nawet jeśli rozumie, to często są przekonane, że to typ usługi zarezerwowanej dla top marek z listy 500 najbogatszych firm świata. Minie jeszcze sporo czasu, zanim monitoring mediów stanie się czymś równie popularnym, jak reklamy w Google.

DA: Brand24 już jakiś czas temu wprowadził usługę dla... inwestorów indywidualnych. W jaki sposób inwestorzy mogą zwiększyć skuteczność podejmowanych decyzji z wykorzystaniem Brand24? 

MS: Opinie publikowane w Internecie coraz mocniej wpływają na decyzje zakupowe i tym samym na losy firm. Pozytywna recenzja na kanale popularnej youtuberki, potrafi zwiększyć sprzedaż marki kosmetycznej o setki procent i, tym samym, może mieć wpływ na jej wartość i notowania giełdowe. Coraz częściej słyszymy o inwestorach czy nawet całych funduszach, inwestujących głównie w oparciu o trendy, jakie obserwują w mediach społecznościowych czy szerzej, w całym Internecie. Typowo interesują ich spółki z branż mocno powiązanych z opiniami / recenzjami w Internecie, jak branża gamingowa, kosmetyczna, hotelarska. Do tego oczywiście kryptowaluty, których wyceny często można powiązać z najróżniejszymi publikacjami. Brand24 pozwala szybko wychwytywać informacje, które mogą mieć wpływ na zmiany kursu. Treści poddajemy automatycznej analizie sentymentu i zasięgu, dzięki czemu inwestor może dostać tzw.Storm Alert o nowej publikacji na temat wskazanej spółki w prestiżowym, ważnym źródle. Dla niektórych spółek takie źródło to NY Times, dla innych znany youtuber PewDiePie.

DA: Czy Brand24 jest w stanie wypracować sobie niezależność czy może jest to niemożliwe? Oczywiście niezależność od decyzji innych korporacji.

Reklama

MS: Szczęśliwie Brand24 jest usługą, w której dane pochodzą z milionów źródeł. Nawet jeśli będziemy analizować tylko najważniejsze źródła treści jest ich nadal kilkadziesiąt / kilkaset. Mówiąc kolokwialnie: zawsze będzie co monitorować. Zmiany w dostępności danych wpływają oczywiście na nasz biznes (co dobitnie pokazała nasza „przygoda” z FB), ale nie decydują o jego „być albo nie być”.

Równolegle do rozwoju Brand24, będziemy jeszcze w tym roku startować z kolejnymi produktami, w których będziemy tworzyć własny ekosystem i nie będziemy oparci o zewnętrzne dane.

DA: Czy wejście na warszawski parkiet zmieniło to, jak funkcjonuje spółka?

MS: Tak. Firma na pewno sprofesjonalizowała i usystematyzowała komunikację z rynkiem i inwestorami. Szczęśliwie, wejście na giełdę wiązało się także z pojawieniem się u nas Bartka Kozłowskiego, który objął stanowisko CFO, a bez którego nie dalibyśmy rady rozwijać tego biznesu w takim tempie, w którym rozwijamy.

DA: Z perspektywy czasu. Wolałbyś dokonać kolejnej rundy finansowania, czy mimo wszystko wejście na giełdę było dobrą decyzją?

Reklama

MS: Przy wszystkich wyzwaniach, jakie wygenerowała giełda w kontekście naszych trudnych chwil z 2019 i początku 2020 roku, nadal oceniam wejście jako dobry ruch. Uzyskaliśmy finansowanie, które dało firmie pozytywnego kopa, na dobrych warunkach i przy nieznacznym rozwodnieniu.

DA: Jakie są według Ciebie najważniejsze atuty obecności spółki na giełdowym parkiecie?

MS: Szybki dostęp do kapitału w wysokości, która jest biznesowi faktycznie potrzebna. Często spotykam firmy, które aby przyspieszyć, potrzebują niewielkiej rundy, nieprzekraczającej kilku procent całkowitej wyceny ich biznesu. Rundy, która jest za duża na seed, ale za mała, aby schylił się po nią typowy VC. Pożyczki z banków są trudne, bo tam patrzą na zyski, których startup najczęściej nie posiada, reinwestując je w szybszy rozwój. Giełda może tu pomóc.

Ponadto, w przypadku, w którym zmaterializuje się jedno z ryzyk prowadzenia biznesu, bycie na giełdzie pozwala relatywnie szybko podnieść kasę. Szybciej niż ma to miejsce w przypadku rundy z udziałem większości VC.

DA: Jak Covid-19 wpłynął na Brand24? Czy nie było problemu z przejściem na tryb zdalny i czy z tego trybu zdalnego chcecie wrócić do normalności? Może otworzyła się droga do redukcji kosztów, takich jak ograniczenie przestrzeni biurowej?

Reklama

MS: Na razie nie obserwujemy istotnego, negatywnego wpływu Covid-19 na wyniki sprzedaży czy retencji Brand24. Większym wyzwaniem jest wpływ pandemii na model pracy i tym samym morale załogi. Wyzwaniem dla takich firm jak nasza, stanie się utrzymanie więzi z ludźmi, pracującymi w modelu pracy remotefirst.

DA: Brand24 zmierza w stronę rentowności. Kiedy uda się ją osiągnąć?

MS: Zysk zrobiliśmy najpewniej już w Q4 2020. Mówię najpewniej, bo nie ma jeszcze oficjalnych wyliczeń, ale przewidujemy, że już pod koniec zeszłego roku udało się wypracować zysk. W tym roku planujemy na stałe przejść na stronę pozytywnej rentowności i pokazać istotny zysk za 2021.

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji

Reklama

Czytaj dalej