Co stoi za nasileniem inflacji bazowej we wrześniu?
W piątek GUS opublikuje szczegółowe dane o inflacji CPI za wrzesień, która według szybkiego szacunku wzrosła do 17,2% r/r. Będą to bardzo ciekawe informacje biorąc pod uwagę, iż we wrześniu inflacja bazowa (CPI po wyłączeniu cen żywności i energii) wzrosła według naszych szacunków o 1,5% m/m i ok. 10,7% r/r. Piątkowe dane pozwolą ocenić źródła wzrostu inflacji w minionym miesiącu, szczególnie w zakresie inflacji bazowej, a także ich trwałość. W warunkach spowalniającego wzrostu gospodarczego, wysokiej inflacji i ujemnej realnej dynamiki wynagrodzeń, a także podwyżek stóp procentowych presja inflacyjna ze strony popytu powinna stopniowo wyhamowywać. Niemniej inflacja ma uporczywy charakter, a firmy wciąż mają przestrzeń do przerzucania rosnących kosztów produkcji na ceny detaliczne. Być może to efekt przyspieszenia podwyżek cen i ochrony marż przed nadchodzącym wyraźnym spowolnieniem gospodarczym. Szczególnie, że ekspansywna polityka fiskalna oraz inne działania rządu (m.in. wakacje kredytowe) wspierają dochody gospodarstw domowych i zmniejszają skuteczność działań RPP. Dane te powinny utrzymać przekonanie, iż cykl podwyżek stóp jeszcze się nie zakończył.
Dane inflacyjne w USA powinny wesprzeć oczekiwania dalszego zacieśniania monetarnego przez Fed
W tym tygodniu opublikowany zostanie szereg danych ze Stanów Zjednoczonych, a na pierwszy plan wysuwa się odczyt inflacji CPI we wrześniu. Według konsensusu prognoz wskaźnik ten obniżył się do 8,1% r/r z 8,3% r/r miesiąc wcześniej. W naszej ocenie kluczowe znaczenie będzie miał odczyt inflacji bazowej, która według oczekiwań rynkowych wzrosła do 6,5% r/r z 6,3% r/r w sierpniu. Realizacja tych prognoz wraz opublikowanymi w piątek danymi non-farm payrolls wspierałaby oczekiwania dalszego agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej przez Rezerwę Federalną. Tym bardziej, że odczyty sprzedaży detalicznej i indeksu nastojów konsumenckich z tego tygodnia powinny potwierdzić częściową odporność gospodarki na wysoką inflację.
Nierównowaga bilansu obrotów bieżących nasila się
W piątek o godz. 14:00 Narodowy Bank Polski przedstawi dane o bilansie płatniczym w sierpniu. Według naszej prognozy saldo na rachunku obrotów bieżących poprawiło się do -1595 mln EUR z -1735 mln EUR w lipcu, choć jego składowa - saldo obrotów towarowych najpewniej uległo znaczącemu pogorszeniu. W przypadku zmaterializowania się naszych prognozy deficyt salda obrotów bieżących pogłębiłby się do 4,1% PKB z 3,5% PKB, co wynika przede wszystkim z szybko rosnącego importu na skutek silnych wzrostów złotowych cen importowanych surowców energetycznych. Równowaga w obrotach z zagranicą pogłębia się i o znaczącą poprawę w tym aspekcie będzie w nadchodzących kwartach trudno.