Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31+0,03%
USD / PLN4,00+0,15%
CHF / PLN4,43+0,05%
GBP / PLN5,05+0,13%
EUR / USD1,08-0,11%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Indeksowanie świata

Maciej Leściorz | 00:29 28 marzec 2020
Indeksowanie świata | FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Indeksy. Od XIX wieku niezmiennie wykorzystywane są przez analityków i media finansowe do opisywania rynkowej koniunktury. Poprzez oparte o nie instrumenty pochodne dają możliwość uzyskania ekspozycji na szeroki rynek, wybrany sektor lub branżę. Oprócz oczywistej korzyści, jaką jest dywersyfikacja ryzyka, oferują także możliwość niemal dowolnego sprofilowania „tematycznego” inwestycji, na przykład zgodnie z zainteresowaniami inwestora. Jak wiele opcji ma on do wyboru, pokazuje fakt, że samych tylko Stanach Zjednoczonych dostępnych jest około 5 tys. różnych indeksów akcji, a do dyspozycji są też koszyki walut czy indeksu surowcowe. Nowe możliwości dają inwestorom kontrakty CFD, które w przeciwieństwie do tradycyjnych kontraktów terminowych na indeksy giełdowe, wymagają dużo mniejszego kapitału.

136 lat temu dziennikarz i publicysta Charles Dow stworzył pierwszy na świecie indeks giełdowy – Dow Jones Railroad Average. Rok wcześniej, na łamach wydawanego przez firmę Dow Jones & Company, dwustronicowego biuletynu finansowego, Dow rozpoczął analizowanie sytuacji największych w tamtym czasie spółek. Koniec XIX wieku był okresem dynamicznego rozwoju transportu i kolei, dlatego uwaga skupiona była głównie na tej branży. Żeby lepiej zobrazować koniunkturę w całym sektorze, dziennikarz postanowił więc uśrednić wartość 11 analizowanych przez siebie spółek.

W ten sposób w 1884 r. powstał nie tylko pierwszy indeks giełdowy, ale jednocześnie pierwszy indeks branżowy. Po pewnej ewolucji stał się on też „zalążkiem” utworzonego  1896 r. indeksu przemysłowego Dow Jones Industrial Average (DJIA), który do dziś pozostaje jednym z kluczowych indeksów giełdowych na świecie.

Informacja przede wszystkim

Podstawowym celem, jaki przyświecał Charlesowi Dow’owi przy tworzeniu indeksu, była funkcja informacyjna. Prosta średnia wykorzystana do wyliczenia jego wartości wskazywała kierunek, w którym zmierzają ujęte w nim spółki. Miała jednak zasadniczą wadę – nie uwzględniała wagi danej spółki w indeksie. Problem ten rozwiązują dziś indeksy ważone wartością rynkową, w których spółka o większej kapitalizacji ma większy wpływ na ich wycenę. Przykładem takiego indeksu jest choćby najpopularniejszy S&P500, który dodatkowo dzięki szerokiej ekspozycji na rynek (obejmującej aż 500 największych amerykańskich spółek) dużo precyzyjniej odzwierciedla stan amerykańskiej gospodarki. Z tego właśnie względu jest on najczęściej wykorzystywanym indeksem, również jako benchmark dla funduszy inwestycyjnych i portfeli inwestorów indywidualnych.

Wskaźnik, nie instrument

Reklama

Indeksy są wskaźnikiem wykorzystywanym przez instytucje finansowe, media oraz analityków, jednak same w sobie nie mogą być przedmiotem inwestycji czy spekulacji. Dostęp do nich można uzyskać poprzez instrumenty pochodne, czyli takie, których cena bazuje na wartości indeksu. Należą do nich między innymi giełdowe kontrakty terminowe (ang. futures) , fundusze ETF (ang. exchange-traded funds), a także pozagiełdowe kontrakty na różnice (ang. contract for difference, CFD).  

Instrumenty pochodne oparte na najpłynniejszych indeksach giełdowych, takich jak amerykańskie S&P500, DJIA i Nasdaq, europejskie DAX, FTSE100 i CAC40 czy japoński Nikkei 225, są popularnym składnikiem portfeli inwestorów na świecie. W przypadku brokerów CFD i Forex, często to właśnie kontrakty indeksowe odpowiadają za większość ich obrotu. Na przykład, z najnowszego raportu finansowego CMC Markets wynika, że aż 46% przychodu netto firmy w pierwszym półroczu roku obrotowego 2019/20 pochodziło z transakcji klientów właśnie na indeksach - 2,5 razy więcej niż z rynku Forex (walutowym).

Ważną cechą kontraktów CFD jest możliwość zainwestowania nawet niewielkiej kwoty, w przeciwieństwie do kontraktów terminowych. Przykładowo, w przypadku indeksu DAX na giełdzie Eurex dla minimalnej pozycji na wprowadzonych w 2015 r. kontraktach futures Mini-Dax depozyt zabezpieczający wynosi około 20 tys. zł. Tyle samo jest wymagane do zwiększenia pozycji o każdą kolejną jednostkę. Z kolei w przypadku kontraktów CFD na DAX oferowanych Klientom Detalicznym przez CMC Markets  minimalny depozyt zabezpieczający wynosi ok. 25 złotych, a do zwiększenia pozycji wystarczy zaledwie 25 groszy. W przypadku klientów posiadających status Klienta Doświadczonego, zgodnie z wymogami KNF, wartości te są 5-krotnie mniejsze, a dla Klientów Profesjonalnych wg kategorii Mifid – 25-krotnie mniejsze. Jak widać, kontrakty CFD otwierają inwestorom drogę do indeksów i ułatwiają im zarządzanie wielkością pozycji niezależnie od wielkości ich portfela.

Indeksowanie grafika 1

Indeksowanie grafika 1

Grafika: Minimalna jednostka, depozyt zabezpieczający i minimalny krok wielkości jednostki na niemieckim indeksie. CFD umożliwiają zwiększanie zaangażowania o zaledwie 27 groszy. Źródło: Platforma transakcyjna CMC Markets

Czego chce rynek? 

Reklama

Dziś inwestorzy mają do wyboru setki a nawet tysiące różnego rodzaju indeksów akcyjnych: z mniejszych giełd, klasyfikujących osobno spółki duże, średnie i małe,  branżowych czy też obejmujących te same walory, ale wyliczanych według różnych kryteriów. Na samej GPW notowanych jest 8 indeksów głównych, 14 branżowych, 5 makroindeksów, 5 indeksów wyliczanych w sposób alternatywny i wiele innych. Na bardziej rozwiniętych rynkach liczba dostępnych indeksów jest jeszcze większa, a dodatkowo regularnie powstają nowe, w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku. Doskonałym przykładem jest stworzony w drugiej połowie 2017 r. na giełdzie nowojorskiej indeks FANG+. W pierwszej połowie dekady amerykańskie indeksy napędzane były przez największe spółki technologiczne, takie jak Facebook, Apple, Amazon, Netflix i Google, których wartość rynkowa stanowi 14% kapitalizacji całego indeksu S&P500. Popularność tych spółek i całej branży stała się katalizatorem do stworzenia FANG+. Dużo wyższe, historyczne stopy zwrotu względem szerokich indeksów wpłynęły natomiast na jego popularność, również wśród zwolenników kontraktów CFD.Co istotne, w ich przypadku instrumentem bazowym może być zarówno kontrakt terminowy z danej giełdy, jak i niebędący w giełdowym obrocie indeks kasowy. Inwestorzy otrzymują więc morze możliwości zaangażowania w różnego rodzaju indeksy czy koszyki, ograniczone w zasadzie tylko wyobraźnią i potrzebami rynku. Instrumenty odzwierciedlające kondycję konkretnej branży czy gospodarki określonego kraju to już dziś standard. Dziś nic nie stoi na przeszkodzie, żeby inwestor poszedł o krok dalej w „specjalizacji” i zaangażował kapitał np. w amerykańskie banki, spółki gamingowe lub producentów marihuany, albo w europejskie spółki motoryzacyjne. Dzięki temu, gdy wokół danej branży „robi się gorąco”, inwestor ma możliwość szybkiej reakcji, bez potrzeby analizy i wyboru poszczególnych spółek do swojego portfela. 

Kryptowalutowa inspiracja

Dla brokerów CFD i Forex pretekstem do „nowego otwarcia” w dziedzinie indeksów stała się oszałamiająca kariera bitcoina i innych kryptowalut. 

Szum wokół tej grupy aktywów, zwiększające się możliwości spekulacji i lepsze warunki do zarządzania ryzykiem, stały się przyczynkiem do wprowadzenia w zeszłym roku do oferty CMC Markets trzech indeksów kryptowalut.  Każdy z nich charakteryzuje się innym poziomem ryzyka i zmienności, łączy je jednak wspólna cecha – uśredniona wartość cen obrazuje tendencje na rynku kryptowalut, zarówno w szerokim ujęciu, jak i w odniesieniu jedynie do kryptowalut głównych czy alternatywnych. Korzystanie z tego typu instrumentu ułatwia oczywiście budowanie portfela i dywersyfikację ryzyka, gdyż nie jesteśmy narażeni na skutki wahań cen pojedynczego instrumentu. W ramach każdego indeksu nadrzędną zasadą jest ustalenie zróżnicowanego i zrównoważonego obrazu wyników rynku kryptowalut, dlatego żaden pojedynczy składnik nie może przekroczyć pułapu 40% wagi w całym indeksie. Dzięki temu duży skok cenowy nawet na wiodącej pod względem wartości kryptowalucie, nie zakrzywi obrazu całego sektora.

Koszyk pełen towarów

Moda na indeksy nie omija również rynku surowców i towarów. Jest to grupa aktywów charakteryzująca się wysoką zmiennością. Na ich ceny wpływ ma wiele różnych czynników gospodarczych. W przypadku towarów rolnych, o ile popyt utrzymuje się na w miarę stałym poziomie, o tyle podaż w dużej mierze uzależniona jest od sezonu i warunków pogodowych. W odniesieniu do surowców energetycznych walka popytu i podaży jest bardziej widoczna, gdyż na ten pierwszy duży wpływ ma koniunktura gospodarcza, z kolei produkcja jest wielu przypadkach celowo ograniczana lub zwiększana, jak ma to miejsce w przypadku działań kartelu naftowego OPEC. Metale szlachetne natomiast z  jednej strony wykorzystywane są jako zabezpieczenie kapitału w sytuacji rynkowych zawirowań, z drugiej mogą mieć znaczenie w przemyśle. Przykładem jest choćby srebro wykorzystywane na szeroką skalę w produkcji elektroniki, czy też pallad oraz platyna wykorzystywane w motoryzacji. 

Zbudowanie zbilansowanego portfela surowcowego wymaga przeanalizowania wielu czynników, dlatego również w tym przypadku pomocne mogą się okazać autorskie indeksy CMC Markets: Indeks Surowców Energetycznych, Indeks Produktów Rolnych oraz Indeks Metali Szlachetnych. Mnogość czynników fundamentalnych wpływających na wycenę poszczególnych surowców powoduje, że często typowe dla danych grup aktywów korelacje ulegają zakrzywieniu. Uśrednienie cen wynikające z metodyki tworzenia indeksów pozwala na spekulację opartą na zachowaniu cen danej grupy aktywów, bez wnikania w czynniki wpływające na pojedyncze towary i surowce.

Reklama

Grafika: Ceny indeksu metali szlachetnych (główny wykres) są „wypłaszczone” względem złota (linia żółta) i palladu (linia niebieska), ale korelacje są wyraźnie widoczne Źródło: Platforma transakcyjna CMC Markets

Walutowy zawrót głowy

Obrót na rynku Forex skupia się głównie wokół euro, dolara amerykańskiego, funta, jena, franka i dolara kanadyjskiego. To właśnie pary z tymi walutami odpowiedzialne są za zdecydowaną większość transakcji. Jednak na wycenę pary walutowej wpływa wiele czynników, na czele z polityką monetarną obu krajów, sytuacją gospodarczą i statusem danej waluty (waluta rezerwowa, „bezpieczna przystań” itp.). Chcąc uzyskać szeroką ekspozycję na wartość amerykańskiego dolara nie wystarczy otworzyć pozycji na EUR/USD. Lepszym rozwiązaniem jest inwestycja w notowany na giełdzie ICE kontrakt terminowy US Dollar Index Futures, który prezentuje siłę dolara względem 6 najważniejszych światowych walut. Dostępny jest on również poprzez kontrakty CFD. Warto jednak przyjrzeć się też innemu instrumentowi: tworzonym przez CMC Markets indeksom walutowym. W przypadku indeksu dolara brane jest bowiem pod uwagę nie 6, ale 8 walut z całego świata, zatem reprezentacja jest nieco szersza. Dodatkowo podobne koszyki są dostępne dla GBP, EUR, JPY, AUD, CAD i innych walut. Podobnie jak w przypadku innych indeksów, poszczególne waluty wchodzące w ich skład mają różne wagi. Przykładowo, w indeksie euro aż 22-procentowy udział ma relacja do euro, 10-procentowy do złotego, a do dolara australijskiego zaledwie 1,6-procentowy.

Grafika: Indeksy walutowe pozwalają na porównywanie względnej siły danej waluty  Źródło: Platforma transakcyjna CMC Markets

Nieskończony potencjał

Reklama

Co będzie następne? Indeks azjatyckich producentów hulajnóg elektrycznych, a może indeks surowców potrzebnych, żeby powstały ich akumulatory? Inwestycje w indeksy i koszyki aktywów za pośrednictwem kontaktów CFD oferują dziś niemal nieskończone możliwości. Niewykluczone więc, że tak niesamowite pomysły ujrzą światło dzienne. Dla każdego inwestora znajdzie się więc instrument, który pozwoli mu zdystansować się od marazmu polskich akcji, dywersyfikować ryzyko nawet przy niewielkim kapitale, a jednocześnie znaleźć swoją inwestycyjną niszę, w której będzie czuł się jak w domu.

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Maciej Leściorz

Maciej Leściorz

Dyrektor ds. sprzedaży i edukacji w CMC Markets

Pełni funkcję dyrektora ds. sprzedaży i edukacji w polskim oddziale firmy CMC Markets, w organizowaniu którego brał czynny udział. Jest odpowiedzialny za kształtowanie oferty CMC Markets w Polsce, zarządza obsługą klienta, a także realizuje programy edukacyjne dla inwestorów. Posiada wieloletnie doświadczenie trenerskie w zakresie instrumentów pochodnych oraz analizy rynków. Regularnie występuje w mediach poruszających tematykę giełdową i inwestycyjn


Reklama

Czytaj dalej