Tworzenie projekcji cenowych nie jest łatwym zadaniem. Jeżeli jednak jeden z głównych współczynników ciągu Fibonacciego sam sugeruje określony poziom, to trudno tego nie zauważyć.
Mowa tutaj o 1,618, czyli złotym podziale.
Jeżeli zaznaczony na żółto obszar, ograniczony cenami 2946 punktów jako opór i 2316 pkt jako wsparcie, potraktujemy jako korektę i bazę do naszych wyliczeń, to bieżący szczyt wypada właśnie na wydłużeniu 1,618.
Być może jest to przypadek. Podobnie jak fakt, że ww. wzrosty trwają 55 tygodni, czyli tyle ile dziesiąta liczba ciągu Fibonacciego.
Wskaźnik RSI niezbyt często gości w strefie wykupienia dlatego warto ten fakt odnotować w analizie, jako cegiełkę wskazującą na potencjalne wyczerpanie fazy wzrostowej.
Ostatnie dwie korekty (zaznaczone na zielono) miały niemal identyczną długość 240 punktów.
Jeden z aksjomatów analizy technicznej wspomina o tym, że historia lubi się powtarzać. Odłożenie zielonego prostokąta od bieżących szczytów wskazuje równą wartość 3100 pkt jako wsparcie i koniec korekty.
Niestety nie zawsze wykresy podążają zgodnie z zasadami. Ta analiza ma jeden słaby punkt. Jest nim szczyt 3329.7pkt, wokół którego zostały wyciągnięte wszystkie wnioski. Nie ma pewności, że bieżąca świeca tygodniowa nie pokona tego poziomu, tworząc nowy punkt odniesienia.
Dlatego warto to opracowanie potraktować z przymrużeniem oka, a przynajmniej dopóki nie utworzy się cena Close z tego interwału.