Indeks S&P 500 prawdopodobnie pokaże najgorsze wyniki od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku. Co gorsza, obecnie prezentowane rezultaty amerykańskich firm zobrazują jedynie część negatywnego wpływu pandemii koronawirusa na spółki ze Stanów Zjednoczonych. W kolejnych miesiącach ucierpią one jeszcze bardziej.
Wyniki spółek z indeksu S&P 500
Do piątku poznaliśmy już wyniki około 9% spółek znajdujących się w indeksie S&P 500. Jak można było się spodziewać, mamy spore negatywne odstępstwa w stosunku do prognozowanych oczekiwań analityków. Po pierwszym oficjalnym tygodniu publikacji wyników, jesteśmy na drodze do osiągnięcia poziomu 14,5% gorszego w porównaniu z rokiem 2019. Według Johna Buttersa, starszego analityka zysków w FactSet, jest to największy spadek od trzeciego kwartału 2009, kiedy rozczarowanie wyniosło 15,7% spadku. Prognozy Buttersa są oparte na opracowaniach firmy FactSet. Obejmują one zarówno rzeczywiste wyniki, jak i szacunkowe oceny analityków dotyczące firm, które jeszcze nie przedstawiły swojego raportu do tej pory. Dotychczas otrzymane dane z 46 spółek pokazują spadek zysków na poziomie 32,7% w stosunku do oczekiwań. Najgorsze niestety dopiero nastąpi, ponieważ główne rozczarowanie powinno przyjść z sektora energetycznego, gdzie szacuje się załamanie zysków, aż o 64,2% rok do roku. Kolejną niemiłą niespodzianką powinien być rynek konsumencki, gdzie powinniśmy zobaczyć spadek zysków o 34,7% r/r. Śledząc na bieżąco informacje z rozwoju pandemii koronawirusa, większość obserwatorów rynku była przygotowana na to, że raporty będą znacznie słabsze, niż początkowo prognozowano. Jednak Stephen Hoedt, dyrektor zarządzający badań nad kapitałem i stałym dochodem w Key Private Bank zasugerował, że nie pokazują one nawet połowy tego, jak mocno firmy ucierpiały. COVID-19 wpłynął bowiem jedynie na 1/3 raportowanego kwartału, ponieważ wcześniej zagrożenie nim spowodowane nie było traktowane zbyt poważnie. W kolejnym kwartale oddziaływanie tego czynnika na wyniki będzie znacznie większe. Właśnie wtedy analitycy oczekują apogeum załamania wyników. Już mówi się o tym, że spadek zysków w drugim kwartale może wynieść 26,7%. Byłby to największy spadek od pierwszego kwartału 2009, kiedy to mieliśmy do czynienia z rozczarowaniem na poziomie 41,1%. W obecnym tygodniu poznamy wyniki kolejnych 74 spółek z indeksu S&P 500 oraz 6 z Dow Jones Industrial Average.
Jak zaprezentuje się Netflix?
Przymusowy siedzący tryb życia za sprawą ograniczenia swobody poruszania się, może pozytywnie wpłynąć na wyniki spółki Netflix. Odgórne uwięzienie w domu mogło doprowadzić do wzrostu liczby nowych subskrybentów. Czy faktycznie tak się stało, dowiemy się we wtorkowe popołudnie, kiedy to spółka opublikuje swój raport. Widać jednak wyraźnie, iż rynek na to stawia, ponieważ po dynamicznym ruchu wzrostowym, kurs akcji spółki znajduje się obecnie w rejonie historycznych maksimów.
Wykres akcji spółki Netflix (3 lata)
Analitycy przewidują skokowy wzrost liczby nowych klientów Netflixa. Miałby on wystrzelić o 8,3 miliona nowych płatnych członków na całym świecie. Według oficjalnych prognoz samej firmy, wzrost ten był szacowany na 7 milionów dodatkowych użytkowników. Był on jednak publikowany przed wybuchem pandemii koronawirusa, więc nie można go traktować jako aktualny. Głównym wyzwaniem jakie stoi obecnie przed Netflixem jest zdolność do publikowania nowych treści, która jest znacząco utrudniona z powodu wstrzymania produkcji w Hollywood.
Czy Snapchat będzie kolejny wygranym pandemii?
Kolejną firmą, która ogłosi swoje wyniki we wtorek po południu, a pandemia koronawirusa może mieć na nie pozytywny wpływ jest Snapchat. Ludzie siedzący całymi dniami w domu, jeszcze więcej korzystają z komunikatorów w swoich telefonach. Firma czerpie z tego zyski, jednak należy tu mieć również na uwadze, że równocześnie widmo globalnej recesji skłania reklamodawców do ostrożności. Możliwe, że właśnie ten ostatni czynnik sprawia, że firma nie radzi sobie ostatnio na giełdzie tak dobrze jak Netflix.
Wykres akcji spółki Snapchat (3 lata)
Ciekawa sytuacja firmy Intel
Bardzo ciekawie zapowiada się również sprawa związana z poziomem wyników firmy Intel. Może on zanotować znaczący wzrost sprzedaży spowodowany rozpowszechnieniem na szeroką skalę pracy zdalnej. Korporacje wyposażały w pośpiechu swoich pracowników w niezbędne urządzenia, by ci byli w stanie pracować z domu. Niestety po pewnym czasie wszystkie zakłady zostały wstrzymane. Z tego powodu dopiero po wynikach dowiemy się, czy firma zdążyła skorzystać na pandemii w krótkim czasie od jej rozpoczęcia do wstrzymania produkcji. Intel ogłosi swe wyniki po czwartkowej sesji w Stanach Zjednoczonych. Notowania giełdowe mogą świadczyć o umiarkowanym optymizmie.
Wykres akcji spółki Intel (3 lata)