W piątek, obok danych z rynku pracy w USA, na notowania dolara istotny wpływ miały również komentarze przedstawicieli Fed. Decydenci swoimi jastrzębimi komentarzami umacniali amerykańską walutę. Bankierzy centralni z USA skomentowali również same odczyty danych z rynku pracy, które okazały się mocno zaskakujące dla rynków.
Raphael Bostic
Szef Fed z Atlanty to nowa twarz wśród decydentów Rezerwy Federalnej. Na razie nie usłyszeliśmy z jego ust wystarczająco dużo komentarzy, by móc dokładnie określić jego nastawienie do polityki pieniężnej. Na ten moment wydaje się ono zbliżone do konsensusu przedstawicieli Fed.
Pod koniec września Bostic sygnalizował już swoje poparcie dla podwyżki stóp procentowych w grudniu tego roku. Choć nie będzie on miał bezpośredniego wpływu na to, czy do tej podwyżki faktycznie dojdzie (w tym roku nie posiada prawa do głosowania podczas posiedzeń FOMC), to był to istotny komentarz z jego strony z racji tego, że już w przyszłym roku będzie mógł głosować podczas posiedzeń decyzyjnych.
W piątek Bostic powtórzył słowa poparcia dla grudniowej podwyżki, choć zaznaczył, że nie jest twardo związany z takim stanowiskiem, sygnalizując, że wszystko zależeć będzie od otoczenia gospodarczego.
Bostic skomentował również w piątek publikację raportu z rynku pracy, który po praz pierwszy od siedmiu lat wskazał na spadek zatrudnienia (co było wynikiem huraganów, jakie nawiedziły Stany Zjednoczone we wrześniu). Szef Fed z Atlanty wskazał, że jego zespół będzie analizował dane z raportu, by ocenić, czy spadek zatrudnienia mieścił się w oczekiwanym przedziale. Poza samymi suchymi danymi o zmianie zatrudnienia, Bostic ocenił pozytywnie rynek pracy w USA, wskazując, że niskie bezrobocie powinno przyczynić się do wzrostu gospodarczego i wzrostu presji inflacyjnej.
Eric Rosengren
Rosengren od połowy 2016 roku wykazuje stosunkowo jastrzębią postawę i podobny charakter miały jego piątkowe komentarze. Szef Fed z Bostonu na ten moment nie posiada jednak bezpośredniego wpływu na kształtowanie polityki pieniężnej Fed – prawo do głosowania podczas posiedzeń FOMC będzie miał dopiero w 2019 roku.
Zdaniem Rosengrena, Fed nie powinien przejmować się krótkoterminowymi, negatywnymi wahaniami wskaźników makroekonomicznych i kontynuować stopniowe zacieśnianie polityki pieniężnej. Jego zdaniem, inflacja, która wydaje się być obecnie głównym zmartwieniem decydentów, odbije w przyszłym roku, gdy zniknie część tymczasowych czynników, utrzymujących ją na niskim poziomie (wymienił tutaj telefony komórkowe i leki). Rosengren wskazał również, że choć stopa bezrobocia nie jest jeszcze tak niska jak tego oczekuje, to ciasny rynek pracy zaczyna generować większą presję inflacyjną przez rosnący poziom wynagrodzeń. W odniesieniu do piątkowych danych z rynku pracy, stwierdził, że trudno ocenić zmianę zatrudnienia ze względu na niepewność związaną z prognozami w związku ze skutkami huraganów.
Williams Dudley
William Dudley to jeden z kluczowych decydentów Fed. Jako prezydent oddziału Fed z Nowego Jorku, ma on stałe prawo do głosowania podczas posiedzeń FOMC (prezydenci pozostałych oddziałów zmieniają się co roku).
Dudley stwierdził w piątek, że pomimo wciąż zbyt niskiego poziomu inflacji w stosunku do celu Fed, popiera kontynuację stopniowego zacieśniania polityki pieniężnej. Szef Fed z Nowego Jorku stwierdził, że warunki finansowe są raczej luźniejsze niż ciaśniejsze, pomimo tego, że w ciągu mniej niż roku dokonano trzech podwyżek stóp procentowych.
Robert Kaplan
Kaplan, którego nastawienie do polityki pieniężnej możemy ocenić jako względnie neutralne, posiada w tym roku prawo do głosowania podczas posiedzeń FOMC. Przed szefem Fed z Dallas jeszcze dwa posiedzenia, podczas których będzie miał bezpośredni wpływ na politykę pieniężną Fed i istnieje szansa na to, że na drugim z nich (w grudniu) poprze on podwyżkę stóp procentowych.
Kaplan stwierdził w piątek, że jest otwarty na grudniową podwyżkę stóp, ale nie jest jeszcze do niej w pełni przekonany. Szef Fed z Dallas uważa, że bankierzy centralni z USA mogą sobie obecnie pozwolić na cierpliwość.
Kaplan uważa, że pomimo słabego raportu za wrzesień, rynek pracy pozostaje silny, a duża część z zamkniętych stanowisk pracy będzie na powrót otwarta.
James Bullard
Ostatni z przemawiających – James Bullard – to obecnie jeden z największych gołębi w Fed. Podobnie jak Rosengren, będzie miał jednak bezpośredni wpływ na kształtowanie polityki Fed dopiero w 2019 roku.
Szef Fed z St. Louis po raz kolejny skrytykował zacieśnianie polityki pieniężnej przez jego kolegów z Fed. Bullard uważa, że podnoszenie stóp procentowych przy słabej inflacji jest niewłaściwe. Jego zdaniem, jeśli Fed pójdzie za daleko z normalizacją polityki pieniężnej, może wpłynąć negatywnie na oczekiwania inflacyjne i utrudnić sobie osiągnięcie celu inflacyjnego w przyszłości.
Szef Fed z St. Louis skomentował również piątkowy odczyt raportu z rynku pracy. Bullarda zdziwiła pozytywna reakcja rynków na opublikowane dane – nazwał ją ‘nonszalancką’. Zdziwieni nie byli raczej obserwatorzy rynku walutowego, którzy już od miesięcy widzą, że dolar zwraca obecnie większą uwagę na dane o wynagrodzeniach (te wypadły w piątek pozytywnie), niż na te o zatrudnieniu. Bullard wydaje się ‘winić’ Fed za tę sytuację, wskazując, że bank centralny przywiązuje zbyt wiele uwagi do zależności pomiędzy bezrobociem a inflacją.
Rajd dolara wstrzymany przez Koreę Północną
Rynek walutowy miał w piątek do zdyskontowania sporo komentarzy dotyczących polityki pieniężnej. W ogólnym ujęciu należy je uznać za bardziej jastrzębie niż gołębie. Taki wniosek wyciągnął z pewnością rynek kontraktów terminowych, który wskazuje, że prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp procentowych wynosi już około 93%. Kolejna podwyżka stóp procentowych (po ewentualnej w grudniu) oczekiwana jest na ten moment na czerwiec przyszłego roku i notowania dolara będą teraz uzależnione od tego, czy te oczekiwania będą stopniowo przesuwane w kierunku marca. Sama potencjalna podwyżka stóp procentowych w grudniu ma już niewielki potencjał do tego, by umocnić amerykańską walutę, choć przez najbliższe dwa miesiące dane makroekonomiczne mogą mieć jeszcze silny wpływ na oczekiwania rynków względem tej podwyżki (szczególnie, gdy będą to dane negatywne).
W piątek, na fali danych z rynku pracy i jastrzębich wypowiedzi decydentów z Fed, dolar umacniał się, ale rajd USD zepsuły doniesienia dotyczące Korei Północnej na temat planu kolejnego testu rakietowego. Od pojawienia się tych informacji dolar słabnie, co jest widoczne również dziś. Prognozowanie dalszych zmian w poziomie stóp procentowych w kontekście potencjalnego konfliktu zbrojnego pomiędzy USA i Koreą Północną obarczone jest dużą niepewnością.
Indeks dolara