EURUSD wraca do okolic 1,09. FX podobnie jak FI odebrał przekaz ze strony EBC jako gołębi. Do czasu publikacji komunikatu przez bank centralny EURUSD utrzymywał wzrosty zanotowane w środę i był kwotowany blisko 1,10. Po zakończeniu konferencji prasowej i na rozpoczęciu sesji w USA były już testowane okolice 1,09. Ostatecznie EURUSD zamknął czwartkową sesję blisko 1,0910.
Pierwsze godziny piątkowego handlu nie przynoszą znaczących zmian. Wycena dolara może po południu podlegać większym wahaniom podczas publikacji danych (NFP oraz ISM). Odczyty jednak musiałby znacznie odbiegać od prognoz (raczej w negatywną niż pozytywną stronę), by zaszkodzić poważniej dolarowi. W związku z tym spodziewamy się raczej handlu blisko bieżących poziomów niż kolejnej serii silnych ruchów.
Gwałtowna poprawa nastrojów na rynkach globalnych (spadki rentowności krajów peryferyjnych, wzrosty na Wall Street) oraz silne umocnienie SPW popchnęły EURPLN poniżej 4,70 (pierwszy raz od połowy stycznia). Handel w okolicach 4,68-4,69 utrzymywał się do końca sesji, a czwartkowe zamknięcie wypadło blisko wartości 4,6850 (spadek o 0,35%). Ruch umacniający PLN był jednak znacznie słabszy niż w przypadku forinta. EURHUF spadł o 1,15% (najniższe poziomy od ponad pół roku). Złoty zatem nadal pozostaje relatywnie słaby i w związku z tym, gdy nastąpi nawet ochłodzenie globalnych nastrojów EURPLN może wrócić do przedziału zmienności 4,70-4,73.