Wcześniejszy tydzień przyniósł umocnienie dolara; amerykańskiej walucie pomagały przede wszystkim dane o lepszej niż oczekiwana sprzedaży detalicznej w USA, co na kilka dni przed decyzyjnym posiedzeniem FOMC było idealną informacją do zdyskontowania bardziej jastrzębiej retoryki. W efekcie dolar istotnie umacniał się aż środowego posiedzenia; para EURUSD spadła we środę poniżej 1,17 dolarów za jedno euro. Jednakże nie był to ruch długotrwały; już następnego dnia EURUSD wróciło w okolice z początku tygodnia, do przedziału między 1,1750 a 1,1725.
Za potencjalne przyczyny upatrywać można fakt, że prawdopodobne zacieśnianie polityki pieniężnej przez FED dyskontowane było już od początku września
W takim wypadku można mówić o zwyczajnej realizacji zysków, ze scenariusza który po prostu na dzień dzisiejszy jest już w cenach. Z kolei z pewnością nie może tu być mowy o zaskoczeniu, ponieważ FED od już w lipcu przekazywało rynkowi pierwsze niezobowiązujące sygnały o możliwym taperingu. Obecne deklaracje precyzują możliwe potencjalne rozpoczęcie zacieśniania programu QE już w listopadzie tego roku oraz pierwsze podwyżki stóp procentowych na grudzień 2022 roku.
Należy jednak wspomnieć również o drugim potencjalnym czynniku działającym na osłabienie dolara; umocnienie dolara a następnie jego osłabienie następowało wraz z ruchami indeksu S&P500, który spadał wraz z umocnieniem dolara i rósł wraz z jego osłabieniem. Ruchy dolara mogły być więc także spowodowane korektą indeksu (występującą w związku ze spadkami rynków azjatyckich w obawie o wpływ restrukturyzacji Evergrande), która mogła spowodować odpływ do bezpiecznej przystani w postaci dolara. Następnie indeks zaczął odrabiać straty, czemu towarzyszyło osłabienie dolara.
Polski złoty traci 3 tydzień z rzędu; dolar w najdroższym momencie kosztował 3,9595 złotych, ostatecznie pod koniec tygodnia osiągając wzrost o 0,37%, czyli około 3,9250
Przyczyny od dłuższego czasu prawdopodobnie pozostają niezmienne. W dalszym ciągu złotego osłabia przede wszystkim polityka RPP dążąca do jak najsłabszego złotego, kosztem inflacji pozostającej jedną z najwyższych wśród państw UE. W efekcie złoty osłabia się względem innych walut od dłuższego czasu, jednakże czwartek przyniósł korektę tego ruchu, zgodną z osłabieniem dolara po posiedzeniu FOMC.