Wskaźniki znajdujące się pod wykresem wskazują na przewagę zwolenników mocnego kursu euro. Szybki oscylator stochastyczny ponownie zawitał w strefie wykupienia, pokonując w dwa tygodnie przestrzeń od strefy wyprzedania. Wtóruje mu rosnący MACD, który dziś po raz pierwszy od półtora miesiąca przyjmuje wartości dodatnie.
Jeżeli ta tendencja się utrzyma,
to opór 4.30 może się czuć zagrożony. Duża presja na wzrosty widoczna jest także na wstęgach Bollingera. Cena porusza się po górnej linii tego wskaźnika, pozostając jednocześnie powyżej MA20, czyli środkowej bandy. Warto zwrócić uwagę, że pokrywa się to z długoterminowym wsparciem 4.27. To z tego poziomu w poniedziałek rozpoczęła się silna fala umocnienia Euro, zostawiając na wykresie świecę marubozu koloru białego.
Na szczególną uwagę zasługuje fala spadkowa mająca swój poczęte na oporze 4.40.
Od początku października ruch umacniający PLN był jednostajny bez większych korekt. Oznacza to, że inwestorzy, którzy na wyższych poziomach obstawiali aprecjacje Euro, nie mieli szansy na wyjście ze stratnych pozycji po korzystnych dla siebie poziomach. Być może bieżące białe świece sięgną dawnego wsparcia 4.36, aby zamienić je w opór. A może, białe świece zatrzymają się już na czerwonej linii 4.30. Warto więc obserwować reakcje na te konkretne wartości, bo mogą one być drogowskazem dla tworzenia się większej struktury wykresowej.
Kluczowe szczyty to 4.34, które już nie raz zatrzymały zapędy podaży do dużej deprecjacji polskiego złotego. Ogólnie polska waluta jest w górnych zakresach amplitudy swoich wahań, jeżeli pod analizę poddamy ostanie 20 lat.