Zmienność i nieprzewidywalność na giełdach utrzymuje się na wysokim poziomie. Chociaż początek tygodnia nie napawał większym optymizmem to w raz z upływem czasu byki dochodziły do głosu. Minutki z posiedzenia FOMC zostały odebrane neutralnie, a impulsem do wzrostu cen surowców i tym samym sektorów cyklicznych stał się program stymulacji gospodarki na 220 mld USD zapowiedziany przez Chiny. Następnie lepsze wyniki Samsunga były impulsem dla technologii i półprzewodników. Natomiast kwalifikacja mocnych danych z amerykańskiego rynku pracy już taka łatwa nie jest, bo z jednej strony to dobra informacja, ale z drugiej daje do ręki Fed oręż do walki z inflacją. Niemniej, bilans tygodnia okazał się korzystny dla giełdy amerykańskiej – S&P500 wzrósł o 1,9%, a NASDAQ aż o 4,6%. W Europie, targanej obawami o brak wznowienia przesyłu gazu przez Rosję po konserwacji Nord Stream 1, też udało się wyjść na plus – DAX zyskał 1,6%, a CAC40 1,7%.
Ciekawe rzeczy działy się za to na warszawskiej giełdzie. Indeks WIG zyskał co prawda 2,2%, ale przede wszystkim dzięki wzrostowi WIG20 o 3,1%. Średnie i małe spółki spadły o niecały procent i to by bardziej wpisywało się w to, co w między czasie działo się na polskiej walucie – złoty wyraźnie się osłabiał, a oliwy do ognia dolała decyzja RPP o podwyżce stóp tylko o 50 pb. i gołębia konferencja prezesa NBP. Wśród dużych spółek dobrze prezentowały się te oparte o popyt konsumencki – CCC, LPP, ale przede wszystkim Allegro ze wzrostem o prawie 16%. Pretekstem do takiego ruchu na mocno przecenionej spółce były dobre wyniki Answeara i podbicie peersów. Dobrze wyglądała też petrochemia, gdzie analitycy zwracali uwagę na wciąż świetne środowisko makro. Słabo prezentowała się energetyka oraz surowce (KGHM, JSW), a neutralnie banki. Niepokojąco za to wyglądała słabość szerokiego rynku. Biorąc pod uwagę weekendowe zapowiedzi o wprowadzeniu podatków od zysków nadzwyczajnych dla spółek SP, trudno o optymizm na początku nowego tygodnia.
W tym tygodniu publikacji makro jest już zauważalnie mniej, ale nie znaczy to, że na rynku będzie panował spokój. Tematem nr jeden w Europie pozostaje szantaż energetyczny Rosji, do tego nakładają się niepokojące informacje dotyczące kolejnej fali zachorowań na Covid-19. Z danych makro numerem jeden powinny być te z USA, przede wszystkim inflacja CPI i PPI za czerwiec, ale także publikowana w piątek produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna i raport Uniwersytetu Michigan. Zestaw podobnych danych (produkcja, sprzedaż i PKB za II kw.) zostanie opublikowany też z Chin, co w kontekście tamtejszych problemów z sektorem nieruchomości będzie miało znaczenie dla sentymentu inwestycyjnego. Z Polski natomiast rynek może wypatrywać szczegółów dotyczących opodatkowania państwowych spółek od zysków nadzwyczajnych, co zostało zasygnalizowane w weekend i ma swoje odzwierciedlenie w poniedziałkowej przecenie WIG20.