W styczniu Ethereum (ETH) czekają aż trzy hard forki, z których najważniejszy i długo oczekiwany „Constantinople”, będzie kluczową dla przyszłości platformy aktualizacją, systematycznie wprowadzającą algorytm Proof of Stake do największego altcoina. Oprócz niego jednak pojawiły się dwa mniejsze (secesyjne) hard forki, które doprowadzą do podziału sieci ETH - Ethereum Classic Vision oraz Ethereum Nowa. Co koniecznie trzeba o nich wiedzieć, czy są one godne uwagi lub może raczej powinno się omijać je szerokim łukiem i przestrzec innych?
ETCV za cel stawia sobie wyeliminowanie problemów i wad zarówno Ethereum (ETH), jak i Ethereum Classic (ETC). Do głównych bolączek obu platform zalicza bardzo niską skalowalność (obecnie ok. 25 transakcji na sekundę), energochłonne i mało opłacalne kopanie, a także zapowiedziane przez Vitalika Buterina plany wprowadzenia cyklicznej opłaty za utrzymywanie smart kontraktu w sieci Ethereum. Twórcy ETCV zwracają również uwagę na problemy ekonomiczne zespołu Ethereum Classic, przywołując zawieszenie prac czołowej grupy developerów ETC, EtcDev w grudniu zeszłego roku.
Ethereum Classic Vision planuje szybsze przejście na pełny algorytm konsensusu Proof of Stake od samego Ethereum, jednocześnie rezygnując z tzw. difficulty bomb, systematycznie ograniczającego rentowność kopania (Proof of Work). Wszystko to jednak bez jakichkolwiek szczegółów technicznych, pozwalających na rzetelną ocenę takiej drogi rozwoju.
ETCV planuje również pełną implementację rozwiązania skalującego o nazwie sharding, polegającego na tworzeniu mniejszych „odłamków” sieci, które również są w stanie przetwarzać transakcje. Uruchomienie shardingu w ETCV ma mieć miejsce już w trzecim kwartale 2019 r., czyli z pewnością wcześniej niż w samym Ethereum. Skalowalność ETCV po implementacji shardingu jest szacowana przez twórców nawet na 25 tys. transakcji na sekundę, co jest wartością porównywalną z przepustowością sieci płatniczej Visa.
Zespół ETCV ma również zamiar rozwiązać problem wysokich opłat za przechowywanie dużej ilości danych w smart kontraktach, poprzez implementację zdecentralizowanego protokołu IPFS, który pozwoli na umieszczanie dowolnych plików w sieci blockchain.
Szesnastostronicowy white paper projektu skupia się na wadach Ethereum i objaśniania rozwiązań technologicznych (np. sharding, Proof of Stake), jednocześnie nie zawierając wielu konkretnych informacji na temat samego ETCV, zwłaszcza technicznych.
Zespół projektowy ETCV nie jest znany, zaś jedyną osobą publicznie promującą projekt jest Gary Adrianto, będący pracownikiem indonezyjskiej giełdy Indodax.
Do hard forku Ethereum Classic Vision dojdzie w piątek 11 stycznia. Każdy posiadacz ETH otrzyma ETCV w stosunku 1:3 (np. mając 3 ETH, dostaję 9 ETCV), o ile tylko w momencie podziału sieci będzie dysponował kluczem prywatnym do swoich środków w Ethereum, co oznacza że musza one znajdować się na portfelach. Żadna z giełd kryptowalut jak dotąd nie zapowiedziała wsparcia dla ETCV.
Mimo, że na oficjalnej witrynie Ethereum Classic Vision znajdują się odnośniki do portfeli ETCV, to aktualnie kierują one do strony głównej projektu, co może wprowadzać w błąd.
Projekt przygotował również 5 mln jednostek ETCV w ramach programu wynagradzania osób promujących Ethereum Classic Vision m.in. poprzez pisanie komentarzy i artykułów na jego temat.
Dość enigmatyczny projekt Ethereum Nowa przedstawia się jako: „alternatywny protokół dla zdecentralizowanych aplikacji, zapewniający wiele ułatwień, które wg Nas będą niezwykle przydatne dla szerokiej gamy zdecentralizowanych aplikacji, ze szczególnym naciskiem na sytuacje, w których szybki rozwój, bezpieczeństwo dla małych i rzadko używanych aplikacji oraz możliwość efektywnej interakcji pomiędzy nimi są istotne.”
To zbyt długie zdanie nie niesie ze sobą żadnej konkretnej treści, najprawdopodobniej swoim sztucznym skomplikowaniem mając na celu wywarcie wrażenia „zaawansowanego projektu” na nieprzygotowanych merytorycznie odbiorcach (to zdanie również jest stanowczo za długie, ale przynajmniej ma jakiś sens).
Co ciekawe, sam skrócony opis Ethereum Nowa jest dobrze znaną od kilku lat uproszczoną definicją smart kontraktów w sieci ETH... z dodanym członem "Nowa" do Ethereum.
Projekt nie posiada white paperu, jednakże z informacji na oficjalnej stronie można wywnioskować, że będzie on oparty na algorytmie konsensusu Proof of Stake, zaś jego skalowalność będzie wynosić 20 tys. transakcji na sekundę. Te szczątkowe informacje są jednak bezużyteczne, ze względu na całkowity brak konkretów.
Co więcej, utworzony w grudniu 2018 r. projekt na swojej stronie w zakładce „Team” umieścił fikcyjne osoby ze stockowymi zdjęciami pobranymi z internetu. Aktualnie zakładka ta została już usunięta, jednak została zachowana na poniższym zrzucie ekranu:
Do hard forku Ethereum Nowa ma dojść w sobotę 12 stycznia, zaś w ramach podziału sieci każdy posiadacz ETH rzekomo otrzyma Ethereum Nowa w stosunku 1:1. Aby otrzymać środki, należy przetransferować ETH na portfel Ethereum Nowa, który wykrywany jest przez wtyczkę MetaMask jako próba ataku phishingowego:
Co więcej, Ethereum Nowa korzysta z tickera ETN, zarezerwowanego przez istniejącą od 2017 r. kryptowalutę Electroneum. Na swojej witrynie umieszcza również logotypy giełd wspierających hard fork, które… prowadzą notowania Electroneum. To oczywiście ewidentne kłamstwo, gdyż żadna z giełd nie zadeklarowała jak dotąd wsparcia dla Ethereum Nowa.
UWAGA! Ethereum Nowa z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa jest próbą wyłudzenia środków w ETH!
O ile Ethereum Classic Vision wydaje się potencjalnie nieszkodliwym projektem z wygórowanymi ambicjami, niemozliwymi do realizacji planami i brakiem poważnego podejścia do inwestorów, próbującym podpiąć się pod popularność zarówno ETH, jaki ETC, o tyle Ethereum Nowa spełnia wszystkie wymagania do tego, aby nie tylko obchodzić go szerokim łukiem, ale także ostrzegać przed nim innych posiadaczy Ethereum. Do czego szczerze zachęcam.
Niemal przy każdym hard forku wśród członków społeczności pojawiają się wątpliwości i pytania dotyczące samego znaczenia tego procesu. Warto zauważyć, że sam hard fork nie odnosi się wyłącznie do walut cyfrowych, ale ogólnie do oprogramowania o otwartym kodzie źródłowym. Sam termin w przypadku kryptowalut de facto odnosi się do trzech całkowicie niepowiązanych ze sobą procesów, co jest głównym powodem nieporozumień.
Najczęściej hard fork określa się jako aktualizację sieci kryptowaluty, która nie jest kompatybilna wstecznie. Oznacza to, że po aktualizacji sieć funkcjonuje już na nowych, konkretnie określonych zasadach, które muszą zostać zaakceptowane przez węzły. Mogą one zignorować aktualizację, wciąż utrzymując „stary łańcuch”. Jest to oczywiście duże uproszczenie - nie zawsze społeczność danej sieci dochodzi do pełnego konsensusu w kwestii akceptowania zmian, czego doskonałym przykładem był awaryjny hard fork sieci Ethereum w październiku 2016 r., w ramach którego na „starych zasadach” pozostała Ethereum Classic (ETC).
Jednak w najprostszym scenariuszu hard fork jest aktualizacją, którą akceptują wszystkie węzły. Przykładem takiego procesu będzie styczniowa aktualizacja Constantinople w sieci Ethereum (ETH).
Aktualizacją kompatybilnie wsteczną jest tzw. soft fork.
Termin hard fork określa również podział sieci, a konkretnie wyodrębnienie się równoległego łańcucha, który jest niekompatybilny z tym, od którego się odłączył. Wyodrębniony łańcuch nie powinien być określany jako nowy, gdyż aż do wysokości bloku (ang. block height), na której wystąpił rozłam, współdzielił on rejestr transakcji z łańcuchem, od którego się odłączył. Opisywana sytuacja nazywana jest również hard-forkiem secesyjnym, do którego dochodzi najczęściej z powodu braku zgody społeczności co do przyszłego kierunku rozwoju projektu. Sztandarowym przykładem jest hard fork w sieci bitcoina (BTC), w ramach którego wyodrębnił się niezależny łańcuch Bitcoin Cash (BCH), co miało miejsce 1 sierpnia 2017 r.
Trzecie znaczenie terminu hard fork określa proces wykorzystania otwartego kodu źródłowego konkretnego projektu i zaimplementowanie go do własnych potrzeb, często wraz z mniej lub bardziej radykalnymi modyfikacjami. Proces ten często bywa nazywany hard forkiem developerskim, jednak nie ma powszechnej zgody co do nazewnictwa. Przykładem takiego hard forku jest powstanie m.in. Litecoina (LTC), który w październiku 2011 r. uruchomił własną, niezależną sieć bloków, opartą na kodzie źródłowym bitcoina. W przypadku takiego hard forka powstaje nowa i niezależna kryptowaluta, której sieć nie współdzieli historii transakcji z łańcuchem bloków na bazie którego powstała. Warto zaznaczyć, że niemal wszystkie pionierskie altcoiny powstawały na bazie otwartego kodu BTC.