Wyższa od prognoz inflacja w USA za styczeń podsyciła oczekiwania na agresywną normalizację polityki pieniężnej Fed i pogorszyła nastroje inwestycyjne. Amerykańskie indeksy akcyjne wyraźnie się obniżyły (S&P500 blisko 2% w dół), a rentowności Treasuries powędrowały bardzo mocno w górę (w segmencie 2-letnim największy jednodniowy wzrost rentowności od 12 lat, z 1,34% do powyżej 1,60%).
Rynek wycenia już, że na marcowym posiedzeniu Fed bardziej prawdopodobna jest podwyżka stóp o 50pb, a nie o 25pb. Oliwy do ognia inflacyjnych obaw i oczekiwań na zacieśnianie polityki pieniężnej dolał wzrost cen ropy po nasileniu obaw o agresję Rosji wobec Ukrainy. Przy sporych wahaniach EURUSD (między 1,138 a 1,149), EURPLN tylko na początku sesji podtrzymywał dobrą passę, a przez resztę dnia dryfował w górę. Ruch na USDPLN nie miał wyraźnego kierunku. Rentowności krajowych obligacji szły w górę w ślad za rentownościami Treasuries i Bundów.
Dziś czeka nas kolejna porcja danych inflacyjnych,
ale absolutnie nie o takiej sile rynkowego rażenia jak wczorajsze CPI z USA. Zrewidowane, szczegółowe dane inflacyjne z Niemiec za styczeń raczej nie wniosą nic nowego do oceny procesów inflacyjnych w strefie euro i nie wpłyną na oczekiwania dotyczące perspektyw polityki EBC. Z polskiego punktu widzenia interesujące będą odczyty inflacji CPI za styczeń z Rumunii i Węgier. Wyniki wyższe od rynkowych oczekiwań (odpowiednio 7,8% r/r i 7,4% r/r) wzmacniałyby oczekiwania na silniejsze zacieśnianie polityki monetarnej przez banki centralne w regionie i mogłyby być odebrane jako sygnał, że również w Polsce inflacja CPI za styczeń okaże się wyższa niż wskazuje konsensus.
Wstępny indeks koniunktury Uniwersytetu Michigan za luty pokaże, jak ciężko amerykańscy konsumenci znoszą wzrost inflacji. Pozytywnym czynnikiem dla nastrojów może być ustępowanie pandemicznej fali związanej z Omikronem.
Przegląd sytuacji epidemicznej