Środową sesję złoty zakończył z zyskami wobec głównych walut, gdzie kurs EUR/PLN spadł o ponad 2 grosze do poziomu 4,58, a USD/PLN przesunął się o ponad 3 grosze do 3,94.
Głównym wydarzeniem była listopadowa decyzja o podwyżce stóp procentowych NBP o 75 pb, która doprowadziła stawkę referencyjną do poziomu 1,25%. Dalsze zacieśnienie polityki pieniężnej (po 40 pb w październiku) przełożyło się na umocnienie złotego, jednak waluta zyskiwała również przed publikacją decyzji RPP. Komunikat po posiedzeniu oraz konferencja prasowa nie wskazują jakie będą kolejne kroki władz monetarnych, jednak silne postanowienie o działaniu w stronę powrotu inflacji do celu (wynoszącego 2,5% z odchyleniem +/- 1 pkt. proc.) wskazują na możliwość dalszych ruchów na przełomie 2021 i 2022 roku. Złoty był w środę mocniejszy zarówno od czeskiej korony czy węgierskiego forinta, jednak dalsze podwyżki stóp w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej (kolejna prawdopodobnie już w czwartek w Czechach) powinny ograniczać pole do osłabienia tych walut. Wysokie odczyty inflacyjne wywierają presję na kontynuację rozpoczętych cykli przez banki centralne w CEE. Kolejne podwyżki stóp procentowych w Polsce przemawiałyby za dalszym spadkiem kursu EUR/PLN w stronę 4,56.
Walutom rynków wschodzących sprzyjało również lekkie osłabienie dolara, gdzie kurs EUR/USD powrócił bliżej poziomu 1,16
Pomimo ogłoszenia przez FOMC ograniczenia w skupie miesięcznych aktywów (o 15 mld USD z dotychczasowych 120 mld USD), nie doszło do umocnienia dolara w związku z brakiem jasności co do momentu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Fed wciąż uważa, że inflacja ma charakter przejściowy co przy silnym w ostatnim czasie pozycjonowaniu pro-dolarowym dało pole do korekty na USD. Naszym zdaniem w dalszej części tego kwartału dolar powinien być nieco mocniejszy od euro, za czym przemawia bardziej zdecydowana postawa Fed wobec EBC.
Na krajowym rynku stopy procentowej najważniejszym wydarzeniem środowej sesji było posiedzenie RPP
Decyzja o podwyżce stopy referencyjnej o 75 pb. do 1,25% doprowadziła do wzrostu krzywych dochodowości. Po środowej podwyżce oczekiwania rynkowe w zakresie przyszłych decyzji Rady przesunęły się w górę o ok. 15 pb. W efekcie rynek w pełni wycenia wzrost stopy referencyjnej na przełomie 2021 i 2022 r. do 2,00% (czyli o kolejne 75 pb. w relacji do obecnych poziomów) i do 3% pod koniec 2022 r. Po konferencji prasowej prezesa NBP A. Glapińskiego trudno wyciągać bardziej jednoznaczne wnioski. Niemniej, pojawiła się sugestia, że istotne znaczenie z punktu widzenia listopadowej decyzji miał zaskakująco wysoki wzrost inflacji w październiku. Bank centralny oczekuje również relatywnie niskiego poziomu inflacji w najbliższych miesiącach, co oznacza, że pojawia się ryzyko po stronie ewentualnego zaskoczenia wyraźnie wyższym odczytem niż 7%. Taki scenariusz przemawiałby za szybszym i mocniejszym zaostrzeniem polityki pieniężnej jeszcze na grudniowym posiedzeniu RPP.
Listopadowe posiedzenie RPP nie zmienia średnioterminowych trendów rynkowych
Kluczowe z punktu widzenia wycen polskich obligacji pozostają kolejne miesięczne odczyty inflacji. Dalszy wzrost inflacji aż do szczytu oczekiwanego w I połowie 2022 r. tworzyć będzie presję na wzrost krzywych dochodowości. Oznaczać to może, że rentowności 2-letnich polskich papierów będą zmierzać w kierunku 2,50%, a 10-letnich przekroczą trwale 3,0%. Za takim scenariuszem przemawiać może też środowa decyzja Fed o ograniczaniu skupu aktywów o 15 mld USD miesięcznie skutkująca zakończeniem programu w połowie 2022 r. (aktualnie bank centralny skupuje papiery na kwotę 120 mld USD miesięcznie). Mimo, że decyzja była spodziewana przez rynek pociągnęła rentowności 10-letnich US Treasuries w okolice 1,60%. W czwartek ten negatywny trend wzmacniać będzie w regionie decyzja czeskiego CNB, który zapewne podniesie podstawową stopę o przynajmniej 50 pb. do 2,0%.