Nastroje inwestycyjne nie zmieniły się wczoraj istotnie przy braku przełomowych wypowiedzi szefów EBC, Fed i BoE na sympozjum w Sintrze. Europejskie indeksy akcyjne lekko spadły, a na Wall Street były w trendzie bocznym.
Mieszane dane inflacyjne ze strefy euro (zaskakująco silny wzrost inflacji w Belgii i Hiszpanii oraz niespodziewany spadek inflacji w Niemczech) nie wpłynęły istotnie na oczekiwania dotyczące działań EBC. Krzywa swapowa dla EUR nieznacznie się obniżyła. Na rynku walutowym wydarzeniem dnia był spadek kursu EURCHF poniżej parytetu, na trwającej od paru miesięcy fali podwyższonej awersji do ryzyka, a przede wszystkim wobec zmian w polityce SNB (podwyżka stóp przed EBC i odejście od przeciwdziałania aprecjacji CHF). Mimo obniżonego apetytu na ryzyko, nieźle radził sobie złoty. EURPLN obniżył się z blisko 4,70 na początku dnia do 4,67 na koniec sesji. Rentowności krajowych obligacji nieznacznie spadły przy lekkim spadku stawek IRS.
Poranne dane z Niemiec (sprzedaż detaliczna i stopa bezrobocia) nie powinny mieć dużego znaczenia rynkowego. Ważniejszy będzie publikowany w dalszej części dnia raport o wydatkach i dochodach Amerykanów za maj zawierający również dane nt. inflacji PCE. Szczególnie istotne dla rynków może być potwierdzenie obserwowanego od 2 miesięcy mini-trendu spadkowego inflacji bazowej PCE – preferowanej przez Fed miary procesów inflacyjnych. Raport zapewne potwierdzi trwający od 2h21 systematyczny spadek realnych dochodów oraz realnych wydatków. Tygodniowe statystyki z amerykańskiego rynku pracy powinny pokazać dalszy nieznaczny wzrost liczby nowych bezrobotnych (średniej 4-tygodniowej).
Szwedzki Riksbank prawdopodobnie zwiększy tempo zacieśniania monetarnego i podwyższy główną stopę procentową o 50pb do 0,75%.