Wczoraj na rynkach utrzymywała się podwyższona awersja do ryzyka i zmienność. W trakcie sesji kurs EURPLN wzrósł do nieco powyżej 4,80, co oznacza, że osiągnął nowe lokalne szczyty (najwyższy poziom od 2009). Podobnie traciły inne waluty naszego regionu (CZK i HUF). Znaczna skala deprecjacji złotego wywołała reakcję NBP.
Najpierw opublikowano komunikat wskazujący na brak fundamentalnych powodów dla osłabienia złotego i ostrzegający przed podjęciem przez bank centralny odpowiednich działań stabilizujących sytuację na rynku, a następnie NBP zainterweniował. Kurs EURPLN gwałtownie zawrócił i chwilowo spadł poniżej 4,70. Ostatecznie zakończył krajową sesję w okolicy 4,75. Rentowności krajowych obligacji spadały wzdłuż krzywej o 8-12pb. Obawy o globalny wzrost gospodarczy wywołały wczoraj spadki na giełdach oraz wzrost cen obligacji. Rynki przestały już wyceniać podwyżkę o 50pb na marcowym posiedzeniu FOMC.
Więcej światła na politykę Fed w obliczu wojny na Ukrainie może przynieść zaplanowane na dzisiaj wystąpienie J.Powella w Kongresie. Cena ropy przekroczyła 105 USD za baryłkę i była najwyższa od 2014. Według nieoficjalnych informacji Bloomberga Międzynarodowa Agencja Energetyczna planuje uwolnić 60 mln baryłek ropy naftowej – połowa ma pochodzić z zapasów USA, a połowa od pozostałych członków. Dla rynku ropy, a zatem również dla oczekiwań dotyczących procesów inflacyjnych na świecie i w Polsce, duże znaczenie będzie miało dzisiejsze posiedzenie OPEC+, na którym kartel ma ustalić plan wydobycia na kwiecień.
Konsensus wskazuje, że inflacja HICP w strefie euro w lutym wzrosła do 5,3% r/r z 5,1% r/r w styczniu, a inflacja bazowa do 2,5% r/r z 2,3% r/r. Opublikowane do tej pory dane dla Niemiec, Francji, Hiszpanii i Włoch zaskakiwały wyższym od oczekiwań wynikiem. Bardzo prawdopodobna jest więc podobna niespodzianka w przypadku całej strefy euro. Spotęguje to dylemat EBC, który stoi u progu szoku stagflacyjnego związanego z konsekwencjami wojny na Ukrainie. W naszej ocenie, ze względu na olbrzymią niepewność dla wzrostu gospodarczego, nie zwiększy to jednak prawdopodobieństwa szybkiego rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych w strefie euro.