Piątkowa sesja na GPW miała jednego bohatera – CD Projekt. Kiedy w czwartek o 18:25 warszawska spółka poinformowała raportem bieżącym o przesunięciu daty premiery gry Cyberpunk 2077 wiadome już było, że piątkowa sesja będzie należała do CD Projektu (w negatywnym tego słowa znaczeniu).
W dniu dzisiejszym właścicieli zmieniło 2,79 mln akcji spółki,
generując obrót 712 mln zł. Notowania otworzyły się na poziomie 243 zł (-10% względem czwartkowego zamknięcia) tylko po to by pogłębić spadek do poziomu 243 zł (-14%), a finalnie po wejściu amerykańskich inwestorów finiszować na poziomie 266,5 zł (-5,6%). Spółka argumentowała swoją decyzję chęcią zapewnienia dodatkowego czasu na prace związane z testowaniem gry, usunięciem usterek oraz nadaniem ostatecznego szlifu. Co ważne, CD Projekt potwierdził, że gra jest już kompletna, a dodatkowy czas potrzebny jest na jej dopracowanie. Analitycy byli podzieleni w opiniach. Jedni zapowiadali dotkliwe spadki nie tylko na piątkowej sesji, inni zdążyli nawet obniżyć wycenę dla producenta serii gier o Wiedźminie.
Inni za to wskazywali w przesunięciu premiery szansę dla spółki,
wskazując na wcale nie tak dużą konkurencję w tegorocznym wrześniowym oknie wydawniczym oraz mocne eventy sprzedażowe w końcówce roku (Czarny Piątek, Święta Bożego Narodzenia). Faktem jest, że przesunięciu ulegnie nie tylko projekt CP2077 ale i kolejne produkcje. Przypomnieć jednak warto, że najlepiej sprzedający się do tej pory tytuł CDR – Wiedźmin 3, przesuwany był dwa razy i po spadkach za każdym razem kurs akcji notował nowe rekordy. O sile papierów CDR stanowi fakt, że spółka, po fatalnej informacji o przesunięciu swojej flagowej produkcji była w stanie odrobić 10% przy sporych obrotach. Jeśli w kolejnych sesjach nie pogłębi znacząco obecnych poziomów (istotna będzie obrona wsparcia na 260 zł) będzie to dobry prognostyk na najbliższą przeszłość