W Stanach Zjednoczonych polityka znów daje się we znaki. Donald Trump straszy kolejnym zawieszeniem prac rządu federalnego. Wszystko za sprawą braku zgody w sprawie budżetu na bieżący rok. Pełna mobilizacja senatorów, nie daje zamierzonego efektu.
Kość niezgody między Donaldem Trumpem a jego oponentami stanowi reforma imigracyjna. Donald Trump jest skłonny zaakceptować legalizację pobytu 1,8 mln nielegalnych imigrantów, tzw. marzycieli. Stawia jednak warunek. W budżecie musi znaleźć się 30 mld USD na zbudowanie muru na granicy z Meksykiem. Dodatkowo, optuje za likwidacją loterii wizowej oraz ograniczeniem imigracji dla tylko najbliższych członków rodziny. Co więcej, spór narasta, gdy chodzi o wydatki na obronność. Republikanie chcą zwiększyć wydatki na obronę kraju, wówczas gdy Demokraci są temu przeciwni. Wobec tego, Donald Trump nie wahał się, aby nastraszyć kongresmenów możliwością zawieszenia prac rządu. Czas nagli, a kolejne wprowadzenie już piątego prowizorium budżetowego nie ma sensu. Należy wkrótce jasno przedstawić listę wydatków budżetowych, określonych w konkretnej ustawie. Senatorowie mobilizują się, ale jak dotąd nie widać efektów.