Kluczowe dla rynków kwestie nadal pozostają nierozwiązane. Mowa o nowym porozumieniu handlowym pomiędzy USA, a Chinami, oraz losach Brexitu. Te wątki będą nadal rzutować na globalne nastroje w najbliższych dniach. Całość będą spinać oczekiwania związane z perspektywami dla globalnej gospodarki.
narrację zakładającą, że największe banki centralne „kontrolują” sytuację i będą „gotowe” do ewentualnych działań, jeżeli zajdzie taka potrzeba, teraz przychodzi zmierzyć się z trudnymi faktami. Mam tu na myśli rewizję prognoz gospodarczych, jakie były pisane jeszcze na jesieni ub.r. – problem ten dotyczył w ostatnich kilkunastu dniach zwłaszcza państw strefy euro.
wykorzystywać temat taryf celnych wobec Chin, jako silną kartę przetargową w trwających, intensywnych negocjacjach handlowych. Na chwilę pisania niniejszego komentarza, nadal nie było żadnych konkretnych sygnałów świadczących o tym, że wygasający 1 marca rozejm w wojnie handlowej, zostanie przesunięty. W zamian za to, strony zgodziły się na kolejną fazę rozmów już w przyszłym tygodniu, tym razem w Waszyngtonie.
Chcesz zarabiać na swoich analizach, ideach, komentarzach?
Mamy, zatem sytuację w której temat „deadline’u” może być rozgrywany aż do samego końca (lutego), co może tylko potęgować obawy rynków. Emocje mogłyby rozładować jakieś konkrety, wskazujące jaki jest rzeczywisty stan rozmów, jeżeli takowe znajdą się w planowanym na najbliższe godziny wspólnym oświadczeniu USA i Chin.
W nadchodzącym tygodniu mamy szereg wystąpień członków Rezerwy Federalnej, ale i też publikację minutek ze styczniowego posiedzenia (w środę), oraz prezentację okresowego raportu nt. stanu polityki monetarnej dla Kongresu (w piątek). Pytanie, jak zawsze brzmi – ile już powiedziano i czym jeszcze można będzie zaskoczyć. Wydaje się, że tym czymś byłby pesymizm, co do perspektyw wzrostu gospodarczego, który mógłby zrodzić nowe obawy, że spodziewane spowolnienie w 2019 r. może okazać się jednak dłuższe i głębsze.
uwagę inwestorów będą zaprzątać też wszelkie informacje, czy też spekulacje, które mogłyby sugerować wzrost szans na szybkie złożenie wniosku o wydłużenie procesu wyjścia i tym samym uniknięcia możliwego chaosu po 29 marca. Po tym jak May przegrała czwartkowe głosowanie, większą uwagę mogą przykuwać informacje związane z planowanymi na najbliższy tydzień spotkaniami lidera opozycyjnej Partii Pracy z europejskimi politykami. Jeżeli jego plan na „łagodny” Brexit byłby dobrze przyjęty, to nie wykluczone, że takowa propozycja może trafić pod głosowanie zaplanowane na 27 lutego i jeszcze bardziej utrudni premier May przekonanie do siebie niezdecydowanych posłów.
nie tylko za sprawą spekulacji wokół Brexitu, czy też wypowiedzi polityków. W czwartek poznamy szacunki indeksów aktywności PMI za luty, które mogą dać większy pogląd na to, czy najgorsze jest już za nami (ogromny pesymizm na przełomie roku), czy też dopiero przed nami.